Po tym, co zrobiła dwójka siatkarzy z Aoba Johsai w grocie, Oikawa zamknął się w pokoju i miał zamiar siedzieć tam do końca dnia. Miał im to za złe i tego nie ukrywał.
Natomiast Sayuri była tylko trochę zła. W końcu to, że trafiła na źródełko i do niego wpadła to już jej wina.
- Czyli... gdyby nie szybka reakcja Toru, to... mogłoby się skończyć inaczej, tak? - pomyślała jedząc swojego loda.
Zawsze chciała nauczyć się pływać, ale... nie umiała. Nie potrafiła się nauczyć. Po pół roku chodzenia na naukę pływania, zrezygnowała i postanowiła skupić się na czymś innym. Padło na rysowanie.
Nastolatka nim się obejrzała, zjadła całego loda. Wyrzuciła patyczek do kosza, po czym udała się do swojego pokoju. Zatrzymała się naprzeciwko pierwszego pokoju. Przegryzła lekko wargę.
- Porozmawiać z nim, czy nie? - spytała w myślach.
Ostatecznie zapukała w brązowe drzwi. Odczekała chwilę, ale nie uzyskała odpowiedzi po drugiej stronie. Spróbowała jeszcze raz. Zero reakcji. Ostatecznie różowowłosa nacisnęła klamkę i weszła do pokoju.
- Oikawa? - spytała cicho.
Zauważyła go stojącego na balkonie. Zamknęła za sobą drzwi. Powoli podeszła do niego i stanęła obok. Oparła się o barierkę. Okazało się, że wszyscy mieli ten sam widok z okna.
Na ocean...
- Dziękuję - szepnęła Sayuri patrząc na zachodzące w oddali słońce.
Szatyn popatrzył na nią zdziwiony. Było dużo rzeczy, za które mogła mu podziękować, a on nie wiedział za co konkretnie dziękuje w tym momencie.
Kasukabe odwróciła się do niego i zaczęła na rękach pokazywać kolejne gesty w języku migowym.
Dziękuję za dzisiaj. Widziałam, że się boisz, ale mimo to dbałeś o mnie i moje bezpieczeństwo. Jako tako... Gdyby nie twoja szybka reakcja, kiedy wpadłam do wody, to pewnie byłabym już na dnie. Dziękuję!
To miała mu do przekazania. Po jego wyrazie twarzy wywnioskowała, że zrozumiał przekaz. Uśmiechnął się szeroko.
- Nie ma sprawy, Sayu-chan! Nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś ci się stało... - powiedział z rumieńcami na policzkach.
Miło mi, że się o mnie troszczysz.
Żadne z nich nic już więcej nie powiedziało. Opierając się o metalową rurkę patrzyli na zachód słońca.
- Shippuję - szepnął Makki, który razem z Mattsunem i Iwą chowali się za drzwiami pokoju.
Pozostała dwójka kiwnęła zgodnie głową.
~·~
- Issei-kun! Przestań już! - krzyknęła Sayuri z naburmuszoną miną.- Ale czemu?! Nie chcesz zdjęć pamiątkowych? - spytał.
- Tłumacz - mruknęła do Toru, a ten kiwnął głową.
Po pokazaniu kilku gestów w języku migowym, chłopak przeanalizował sobie wszystko w głowie.
- Chcę zdjęcia pamiątkowe, ale czemu do jasnej anielki robisz te zdjęcia tylko mi i Oikawie?! - powiedział rozgrywający naśladując głos dziewczyny. - Dziękuję za piękną interpretację, Toru - dodał tym samym głosem widząc kolejne znaki. - A, to było do mnie? Nie ma za co~
- Cóż... Iwaizumi i Hanamki poszli do sklepu, więc jesteście jedynymi obiektami do robienia zdjęć - powiedział chłopak.
Różowowłosa chciała dodać coś jeszcze, ale sobie odpuściła. Wróciła do szukania muszelek na brzegu, a chwilkę później dołączył do niej Oikawa.
CZYTASZ
✔ Pokaż mi swoje słowa || Oikawa Toru X OC [Do Poprawki]
Fanfiction❗Ten fanfik pisałam 2-3 lata temu. Mój styl pisania zdążył się zmienić. Teraz zdaję sobie sprawę z tego, że w tej książce jest za dużo wątków, ale nie mam czasu jej teraz poprawiać, więc niech na razie zostanie jak jest. Prosiłabym o nie pisanie zło...