10. Nie Skreślaj Mnie Tak Łatwo

831 52 31
                                    

-Dzwonię po pogotowie! - powiedziała Gabi.
-N-nie!
-Kurwa tak! Paula od tego może zależeć twoje życie! - krzyknęła Natalia.
-Zaraz mi przejdzie, pomoże mi ktoś dojść do salonu?
-Jasne - powiedział Mateusz.

Już po chwili wszyscy byliśmy w salonie.

-Co ty wzięłaś? - zapytała Gabi.
-To co zwykle, plus paliłam zioło.
-Ile?
-11 kresek.
-Po tak długiej przerwie ta dawka mogła być śmiertelna.
-Przepraszam... - powiedziałam cicho.
-Kochana, nie przepraszaj, skończ z tym - odezwała się Zuzia.
-To nie takie proste.
-Wszystko jest proste, jeśli tylko chcesz - powiedział Maks.
-No okej, wiecie co? Chciałabym się położyć.
-Lepiej będzie jak ktoś z tobą pójdzie, by pilnować cię, jakbyś miała znowu dostać drgawek - powiedziała Gabi.
-Ja mogę - powiedział Tomek.
-Nie wiem czy to najlepszy pomysł - spojrzała na mnie blondynka.

Doskonale wie, że między mną i Tomkiem jest strasznie dziwnie. Doceniam to, ale jednak nie muszę go unikać, w końcu należymy do tej samej ekipy.

-Jest okej - tym co powiedziałam zaskoczyłam wszystkich obecnych tu.
-Więc chodź - chłopak pomógł mi dojść do pokoju.

Tam szybko wykonałam wieczorną rutynę i wróciłam do pokoju, gdzie był chłopak.

-Oglądamy jakiś film? - zapytałam.
-Myślałem, że pójdziesz spać.
-Po pierwsze, po takiej dawce nie dam rady spać. Po drugie, wow, to ty myślisz?
-Dlaczego jesteś taka niemiła?
-To był żart mordo.
-Mordo?
-Nie ważne, oglądamy coś?
-Okej.

Pomimo tego, że chyba znowu zaczynam coś do niego czuć postanowiłam zachować między nami dystans. Taką granice bezpieczeństwa, jeśli jedno z nas ją przekroczy może być źle.

Wracając, ułożyłam poduszki, a chłopak wybrał film. Usiedliśmy obok siebie i zaczęliśmy oglądać.

Przy drugim filmie Tomek usnął. Nie miałam co robić, więc po cichu wyszłam na balkon i zaczęłam palić epa.

Chyba nie było mi to dane, bo po chwili usłyszałam głos chłopaka.

-Dalej palisz?
-Tak, a ty?
-Już nie, Roksana mnie oduczyła.
-Mhm.

Gregorczyk usiadł, a mnie dręczyła jedna rzecz, ale bałam się o nią zapytać. Po kilku minutach zebrałam się na odwagę i zapytałam.

-Jak długo byłeś z Roksaną?
-Miesiąc? Jakoś tak.
-A dlaczego zerwaliście, jeśli nie chcesz, nie musisz odpowiadać.
-Zrozumiałem, że ten związek to był błąd. Zacząłem cholernie żałować tego, co wtedy zrobiłem i powiedziałem. Pewnie tego nie wiesz, ale przez ten czas, kiedy cię nie było chorowałem na depresję.
-Ty chorowałeś? - powiedziałam z ironią pod nosem.
-Wiem, że miałaś gorzej, ciełaś się, znowu wpadłaś w złe towarzystwo i te narkotyki. Rozumiem, że masz mnie za dupka - przerwałam mu.
-Nawet nie wiesz jak wielkiego dupka.
-Ale zrozumiałem swój błąd.
-Wiem, ale musisz zrozumieć, że już nigdy nie będziemy razem.
-Nawet nie o to mi chodzi.
-W takim razie o co?
-O twoją obecność w moim życiu. Bez ciebie nic nie było takie samo. Chcę żebyśmy się chociaż przyjaźnili, nie skreślaj mnie tak łatwo.
-Powiedzmy, że zgadzam się z tobą przyjaźnić, co wtedy będzie?
-Pewnie byłoby tak jak rok temu, gdy wszytko było okej - w tej chwili coś we mnie pękło.
-Boże, ty nie rozumiesz? Nigdy nie będzie tak samo jak wtedy - wstałam z kanapy - tak naprawdę to nasz związek wszystko zjebał, nie zauważyłeś?
-Jak to nasz związek?
-Jak zaczęliśmy chodzić w ekipie zaczęły się dramy.
-Czyli dla ciebie nasz związek nic nie znaczył, był tylko problemem?
-Tak.
-Mhm, fajnie wiedzieć.

Chłopak wyszedł zostawiając mnie z myślami. Teraz zdałam sobie sprawę z tego, co powiedziałam. Tak naprawdę to dobrze wspominam nasz związek, ale jednak coś w tym jest...

Do rana nie robiłam nic szczególnego, przeglądałam snapa, instagrama i fejsa. O 8:30 postanowiłam się ogarnąć.

Podeszłam do szafy i wybrałam z niej:

Akurat dzisiaj było pochmurnie, więc idealnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Akurat dzisiaj było pochmurnie, więc idealnie. Poszłam do łazienki, gdzie założyłam ubrania. Ogólnie się ogarnęłam tak jak zwykle.

W pokoju, przy toaletce zrobiłam delikatny makijaż, po czym zabrałam swój telefon i poszłam do kuchni.

Zaczęłam robić sałatkę, ciągle myślałam o nocnej rozmowie z Tomkiem, naprawdę przesadziłam.

Jejku, kilka tygodni temu byłam zimna jak lód, bez uczuć, a teraz?

Najgorsze jest to, że nie wiem czy to przez Tomka, czy przez tą przeprowadzkę.

Zrozumiałam dwie rzeczy, po pierwsze, nie biorę już narkotyków. Po drugie, byłam zbyt chamska dla Tomka. Muszę go przeprosić. O wilku mowa...

-Hej - powiedziałam cicho.
-Cześć - powiedział oschle.
-Posłuchaj, przepraszam cię - chłopak ewidentnie mnie ignorował - to co powiedziałam w nocy było nieprawdą. Nasz związek wspominam bardzo dobrze.
-Naprawdę?
-Tak.

Spojrzał mi w oczy, zrobiłam to samo. Powoli zaczęliśmy się do siebie zbliżać. I to bardzo niebezpiecznie zbliżać.

To się stało, pocałowaliśmy się...

Puste Słowa~4Dreamers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz