39. To Twarda Dziewczyna

521 45 22
                                    

-Czy... to krew Pauliny? - zapytał Maks.
-Najwyraźniej - powiedziałam.
-Ona nie żyje? - odezwała się Natalia.
-Ale gdzie jest ciało? - powiedziałam pod nosem.
-A co z psem? - odezwał się Kuba.
-Dobra, plan jest taki, ja dzwonie do rodziców Pauli, Zuzia dzwonisz po policję, a Kuba i Maks idą poszukać psa.
-Dobra.

* * *

Szczęście w nieszczęściu, psu nic nie jest, ale co z Pauliną? Niemożliwe, żeby zapadła się pod ziemię. Nie wytrzymam tego, mam za słabą psychikę...

Rodzice Sikorskiej będą w Warszawie jutro rano, policja jest już w drodze. Kazali nam wyjść z domu i czekać.

-Jak myślicie, co się z nią stało? - zapytał Mateusz.
-Zapewne znowu się wplątała w jakieś gówno - powiedziałam pod nosem.
-Ale czemu nic nie powiedziała? - zapytała Zuzia.
-Nie wiem, ostatnio była strasznie dziwna.
-Myślicie, że to przez Marka? - słowa Tomka mnie zdziwiły.
-Nie, czemu niby - odezwałam się.
-Ostatni raz z nią rozmawiałaś po ich spotkaniu. Później słuch po niej zaginął.
-No tak, ale oni się przyjaźnili, wątpię, żeby coś jej zrobił.
-Nie mówię, że to on jej coś zrobił. Z tego co wiem miał wiele przekrętów na koncie. Ktoś mógł chcieć się na nim zemścić w ten sposób.
-To jest absurdalne.

Nagle pod dom podjechał radiowóz, z którego wysiedli dwaj mężczyźni.

-Czy to Państwo nas wzywali? - zapytał jeden z nich.
-Tak - powiedziała Zuzia.
-Co się stało?

Jabłonka wyjaśniła dokładnie sytuację, po czym Panowie weszli sprawdzić dom.

* * *

Po godzinie policja zebrała wystarczająco materiałów. Niestety na razie nie wolno wchodzić do domu, bo to jest "miejsce zbrodni". Na szczęście pozwolili mi zabrać kilka rzeczy z mojego pokoju.

Dopóki nie skończą śledztwa, zamieszkam u Tomka. To najlepsze rozwiązanie, ponieważ będę miała dom na oku.

Po odjeździe policji wszyscy się rozeszliśmy do domów. Ja i Tomek również, chłopak zaprowadził mnie do mojego tymczasowego pokoju.

Odłożyłam walizki pod szafę i usiadłam na łóżku, chłopak po chwili zajął miejsce obok mnie.

-Ten dzień był męczący - powiedział.
-Jutro zaczynają się przesłuchania.
-Kogo będą przesłuchiwać?
-Sąsiadów, rodziców i nas.
-Masakra.
-Jak myślisz? Ona żyje?
-Nie ważne co by się nie stało, da sobie radę. To twarda dziewczyna.
-Boję się, że nie wytrzymam tego psychicznie. Jeśli jej się coś stanie, nie przeżyje tego.
-Bądź dobrej myśli. Jestem pewien, że wyjdzie z tego cała tak jak ostatnio.
-Ostatnio była w śpiączce, a co jeśli teraz...
-Nie przejmuj się, dodajesz sobie niepotrzebnie stresu, odpocznij, jutro ciężki dzień.
-No dobra.
-Chcesz coś do jedzenia?
-Nie dzięki, nie mam apetytu.
-No okej, jakbyś coś chciała, jestem w pokoju obok.
-Oki.

Pomimo tego, że jest dopiero 22 jestem tak zmęczona, że postanowiłam na szybko się odświeżyć i iść spać.

* * *

Rano nie miałam ochoty wyjść z łóżka, jednak musiałam być dzisiaj obecna na komisariacie. Dostałam wczoraj wiadomości od mamy Pauliny, że tam się spotkamy.

Wyszłam z łóżka i podeszłam do walizek. Otworzyłam jedną z nich i wyciągnęłam z niej świeżą, czarną bieliznę, tego samego koloru spodnie i białą koszulkę z czarnym napisem "WOW".

Wzięłam jeszcze kosmetyczkę i skierowałam się do łazienki, gdzie wykonałam poranną rutynę. Następnie poszłam odnieść rzeczy do pokoju.
Prawie zeszłam ma zawał, gdy zastałam tam Tomka.

-Nie bój się, aż taki straszny jestem?
-Dalej nie rozumiem jak możesz mieć taki dobry humor. Paulina może nie żyć, a ty się zachowujesz jakby nigdy nic. Nie obraź się, ale jeśli nie miałbyś dobrego alibi to byłbyś moim głównym podejrzanym.
-Podejrzanym? O co?
-O tajemnicze zniknięcie Pauliny. Mam nadzieję, że policja ma jakieś dobre wiadomości.
-Ja też, chodźmy na śniadanie, bo za niedługo musimy być na komisariacie.

* * *

-A więc ostatni raz rozmawiałaś z nią trzy dni temu? - po raz kolejny pyta mnie policjant w średnim wieku.
-Tak, ostatni raz rozmawiałam z Pauliną w piątek.
-Mówiła coś co cię zaniepokoiło?
-Bardziej zaniepokoiło mnie jej zachowanie.
-Co takiego robiła?
-Ogółem była dziwna, zachowywała się inaczej niż zwykle.
-Była może przestraszona, zmęczona?
-Zmęczona, co było mega dziwne, bo zawsze ma w sobie tyle pozytywnej energii.
-No dobrze, a może powiesz mi o czym rozmawiałyście?
-Paulina była po spotkaniu z kolegą, chciała się szybko ogarnąć do snu, miała oddzwonić, ale tego nie zrobiła. Podejrzewam, że wtedy się to stało.
-Mogłabyś mi powiedzieć, o której dokładnie godzinie rozmawiałyście?
-Oczywiście, sekundę - wyciągnęłam telefon z kieszeni - o 21:15.
-A powiedz mi jeszcze, co to za kolega, z którym Paulina się widziała?
-Marek Kruszel, może Pan go kojarzyć z internetu. Byli dosyć blisko, przyjaźnią się od jakiegoś czasu. Czy on jest jednym z podejrzanych?
-Nie mogę powiedzieć dopóki go nie przesłuchamy. Ostatnie pytanie jakie ci zadam, czy twoja przyjaciółka poznała kogoś ostatnio? Może wpadła w jakieś szemrane towarzystwo, narkotyki i te sprawy.
-Z tego co wiem to nie.
-A czy miała kiedyś takie sytuacje, że ktoś jej groził?
-Tak, ale to dawno.
-No dobrze, jak na dzisiaj to koniec.
-Dziękuję, do widzenia.
-Do widzenia.

Wyszłam z pomieszczenia na korytarz, gdzie czekali na mnie rodzice Pauliny.

-Was już przesłuchali?
-Tak, nasze przesłuchanie zaczęło się wcześniej - usłyszałam przyjemny głos mamy Sikorskiej.
-Co wam powiedzieli? - zaczęliśmy iść w stronę wyjścia.
-Nic szczególnego, ale porównali krew z podłogi do krwi Pauliny.
-Skąd wzięliście krew Pauli?
-Od rodzinnego lekarza, niedawno miała pobieranie krwi, także zabraliśmy trochę do badania.
-Jakie są wyniki?
-Ta krew na podłodze...

Czy to krew Pauliny? Dowiecie się w piątek! Postanowiłam trochę przedłużyć tą serię, ale to nie zmienia faktu, że zbliżamy się do końca 🖤.

Puste Słowa~4Dreamers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz