20. Straszny Z Niego Pies Na Baby

606 43 35
                                    

Nagle z lodówki wyszedł Mendes i zaczął śpiewać Hit or Miss. Myślałam, że zejdę na zawał.

W końcu wykorzystałam twój pomysł natalija0109 haha.

-Czemu?

Tylko tyle byłam w stanie z siebie wydusić. Shawn uśmiechnął się szeroko, po czym usiadł na jednej z kanap. Gestem ręki pokazał byśmy do niego dołączyli.

Natalia usiadła obok chłopaka, a po drugiej stronie usiadła Gabi. Obie są wielkimi fanami chłopaka. Ja usiadłam naprzeciw piosenkarza miejsce obok mnie zajęli Zuzia i Mateusz.

-A więc jak wam się podobał koncert? - zauważyłam, że chłopak mi się przygląda.
-Było super - powiedziała Natka.
-Wiece czemu akurat was wybrałem?
-Dlaczego? - zapytałam.
-Kojarzę cię.
-Mnie?
-Paulina Sikorska?
-Tak, słyszałeś o mnie?
-Tak, znam też was zespół i Zuzię, jedynie nie kojarzę was dziewczyny - te słowa skierował do Natalii i Gabi.
-Ja jestem Gabi, a to Natalia.
-Skąd nas znasz? - zapytała Zuzia.
-Szukam supportu na koncert w Polsce, który odbędzie się pod koniec roku i miałem was w propozycji.
-To niesamowite - powiedział Kuba.
-Od razu rozpoznałem cię w tłumie - spojrzał na mnie - A co do koncertu, nie mam jeszcze nikogo jako support, więc jeśli chcecie to możecie nim być.
-Oczywiście, że tak - powiedział z uśmiechem Maks.

Do tej pory nie mogłam w to uwierzy. Shawn Mendes, ten znany na całym świecie Shawn Mendes, kojarzy mnie.

-Słuchałem waszych piosenek, muszę przyznać, że jak na takie młode umysły umiecie stworzyć hit.
-Dzięki - powiedziałam.

Z Shawnem rozmawialiśmy do późna, naprawdę go polubiłam. Omówiliśmy też sprawy związane z koncertem w Polsce. On nie żartował, naprawdę będziemy jego supportem.

Później jego ochroniarze odwieźli nas do domu cioci. Wszyscy poszli na górę, a ja zostałam na dole.

-I jak po koncercie? - zapytała ciocia.
-Świetnie, później Shawn zaprosił nas na backstage. Okazało się, że nas zna i będziemy jego supportem na koncercie w Polsce.
-To fenomenalnie! - klasnęła - Powiedz mi, pamiętasz jeszcze Charliego?
-Charlie, czekaj... To ten chłopak, który mieszka obok?
-Tak, razem z rodzicami przychodzi jutro na kolacje.
-Razem z przyjaciółmi mamy wziąć udział w kolacji?
-Dokładnie.
-Okej, o której?
-O 19.
-Dobrze.
-A! Jeszcze miałam ci przekazać, że Lisa i Jack o ciebie pytali.
-Może spotkam się z nimi jutro.
-Okej, a teraz leć się położyć, bo późno już.
-Dobranoc.
-Dobranoc skarbie.

W drodze na górę wyjaśnię wam wszystko. Jack i Lisa to moi przyjaciele. Dziewczyna jest w moim wieku, a chłopak o rok straszy.

Co do Charliego, mieszka obok. Nigdy za nim nie przepadałam, ale ciocia o tym nie wie. Zawsze próbował mnie poderwać, ale nigdy mu to nie wychodziło.

Niezbyt mi odpowiada to, że jutro będę musiała spędzić wieczór w jego towarzystwie, ale nie dałam tego po sobie poznać. Boję się, że znowu będzie próbował tych swoich sztuczek na poderwanie mnie. Chociaż, kto wie? Może się zmienił?

Będąc na górze i weszłam do swojego pokoju. O dziwo nie było w nim Mateusza. Ciężko wzdychając rzuciłam się na łóżko.

-Co się stało? - usłyszałam nagle głos chłopaka.
-Zmęczona jestem.
-Tylko tyle? Widzę, że tu nie chodzi o to - usiadł obok mnie.
-Jutro mamy kolacje z przyjaciółmi cioci, mieszkają obok.
-Martwi cię kolacja z sąsiadami?
-Nie o to chodzi - wstałam i zaczęłam chodzić po pokoju - oni mają syna. Znam go od dawna i niezbyt dobrze wspominam tego chłopaka.
-W jakim sensie?
-Straszny z niego pies na baby. Ciągle mnie podrywał i nie rozumiał słowa nie.
-Oj - Mateusz pociągnął mnie za rękę w ten sposób, że siedziałam mu na kolanach - na pewno się zmienił.
-W sumie minęły dwa lata.
-Widzisz? Trochę pozytywnego nastawienia nie zaszkodzi.
-Skąd ty bierzesz tą pozytywną energie?
-Z życia.
-Daj mi trochę.
-Okej - pocałował mnie.

Uwielbiam to, naprawdę. Gdy się od siebie oderwaliśmy, wykonałam wieczorną rutynę. Do późnej godziny rozmawiałam z chłopakiem. Pomimo tego, że rozmawiamy codziennie i tak mamy wiele tematów do rozmów.

* * *

Ostatni raz poprawiłam sukienkę. Spojrzałam w lustro i muszę przyznać, że nie wyglądam źle. Granatowa, rozkloszowana sukienka idealnie podkreślała moją talię. A doskonale dobrane balerinki świetnie współgrały z całym strojem.

Proste włosy dodawały i makijaż dodawały mojemu wyglądowi pewności siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Proste włosy dodawały i makijaż dodawały mojemu wyglądowi pewności siebie.

-Pięknie wyglądasz - usłyszałam przy uchu.
-Dzięki, ty też pięknie wyglądasz - spojrzałam na Mateusza.

Jakim cudem ten piękny uśmiech nigdy nie schodzi mu z twarzy? Niby też się uśmiecham, ale to raczej z nerwów.

-Za chwilę maja przyjść Fowler'owie, może już chodźmy na dół? - zapytałam chłopaka.
-Jasne i pamiętaj, nie denerwuj się tak, wszystko będzie dobrze - pocałował mnie w czoło.
-Kocham cię, wiesz?
-Ja ciebie też.

Jak minie kolacja? Dowiecie się w sobotę 🖤.

Puste Słowa~4Dreamers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz