Weszłam do kuchni i zobaczyłam tam Kacpra...
-Rozmawiałaś z Igorem?
-Ta.Nie, że go nie lubię, ale mu nie ufam. Wydaje mi się mocno podejrzany, a do tego fałszywy.
Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej butelkę wody. Chłopak uważnie mi się przyglądał.
-Coś się stało?
-Nie.
-To czemu się na mnie gapisz?
-A co? Nie mogę? - jego kąciki powędrowały ku górze.Zignorowałam chłopaka i wyszłam z kuchni. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Skierowałam się do salonu, gdzie był Tomek, Mati i Gabi.
Około 23 Mateusz i Kacper musieli już iść. Gabi odprowadziła chłopaków do drzwi zostawiając mnie samą z Tomkiem.
Starałam się unikać jego wzroku, ale nie było to łatwe. Miałam wrażenie jakby wypalał mnie spojrzeniem.
-I jak tam rozmowa z Igorem?
-Pogodziliśmy się. Oczywiście powiedziałam mu, że minie sporo czasu zanim między nami będzie tak jak kiedyś.
-Nie rozumiem.
-Czego?
-Wybaczyłaś mu takie coś, a mi nie chcesz wybaczyć.
-Bo nie mam ci czego wybaczać.
-Jak to? - spojrzałam na chłopaka, w jego oczach widziałam nadzieję.
-Normalnie, to twoje życie, możesz się spotykać z kim chcesz. Między nami nic już nie ma i nie mam prawa cię kontrolować, możesz robić co chcesz.Z jego pięknych, niebieskich oczu zniknął ten blask. Stały się one bardziej ponure, jakby zachmurzone.
-A ten pocałunek w kuchni, coś dla ciebie znaczył?
-Szczerze mówiąc, traktuje to jak chwilę słabości. Poczułam potrzebę bliskości.
-Wiesz, że dalej mi na tobie zależy?
-Ale to nic nie zmienia, mówiłam ci co o tym sądzę.
-Rozumiem, ja już pójdę.Chłopak wstał z kanapy i szybkim krokiem opuścił salon. Wyłączyłam telewizor po czym poszłam do swojego pokoju.
* * *
Obudziły mnie promienie słoneczne. Niechętnie otworzyłam oczy i spojrzałam na naścienny zegarek. Wskazywał on godzinę 11:05.
Leniwie wyszłam z łóżka i podeszłam do okna. Odsunęłam żaluzje, po czym otworzyłam okno balkonowe, by wpadło tu trochę świeżego powietrza.
Następnie podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej:
Skierowałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic. Założyłam czystą bieliznę i ubranie, po czym wykonałam poranną rutynę.
Gdy skończyłam była 11:49. Z Mateuszem byłam umówiona na 17, więc miałam sporo czasu dla siebie.
Postanowiłam zrobić live'a. Odpowiadałam na pytania widzów i fajnie się bawiłam. Tak mi minął czas do 13. Szczerze mówiąc to przez cały dzień nie robiłam nic szczególnego.
Równo o 17 usłyszałam dzwonek do drzwi. Włożyłam telefon do tylniej kieszeni i zeszłam na dół.
Tak jak się spodziewałam, za drzwiami był Mati. Przywitał mnie przytulasem, po czym poszliśmy do kina.
* * *
Resztę dnia spędziłam z Mateuszem, o 21 byliśmy już pod moją furtką. Chłopak złapał mnie za rękę, podniosłam głowę, by spojrzeć mu w oczy.
Pewnie o tym nie wspominałam, ale Maks i Mati strasznie urośli przez ten czas jak mnie nie było. Rok temu byli mojego wzrostu, teraz oboje się ode mnie wyżsi o głowę.
-Świetnie się dzisiaj bawiłem.
-Ja też, musimy to kiedyś powtórzyć.
-Z pewnością.
-Mam tu coś dla ciebie - podał mi pendrive.
-Em, okej?Chłopak nagle mnie pocałował, nie wiedziałam co zrobić, więc stałam nieruchomo. Gdy Mati się odsunął, spojrzał mi w oczy i odszedł. Sama nie wiedziałam co myśleć. Z głową w chmurach weszłam do domu, a następnie do mojego pokoju.
Od razu podłączyłam pendrive do mojego laptopa. Znalazłam na nim filmik, włączyłam go.
Był na nim Mateusz z gitarą, swoją drogą nie wiedziałam, że umie grać.
-Napisałem tą piosenkę z myślą o tobie, ma tytuł "Maska". Mam nadzieję, że ci się spodoba.
Chłopak zaczął grać, a ja jak nigdy w życiu skupiłam się na tekście.
-Zawsze byłaś mi przyjaciółką, a ja byłem przyjacielem twoim. Przeklinam jednak dzień, kiedy zapragnąłem czegoś więcej. Dzień, w którym uwierzyłem, że mogłabyś być moja na zawsze. Przeklinam też siebie, bo wiem, że nie jestem tym samym dla ciebie. Pozwoliłem ci kontrolować rytm mojego serca. A ty, chodź taka niewinna, smutna, mądra, jesteś jak morderca. Gdybyś choć przez moment chciała dzielić ze mną ciemność i milczenie, zapomniałbym nawet o mojej gitarze. I pisałbym ci już zawsze najsłodsze ballady, miłością twoja karmił się. Przeklinam się, bo wiem, że to co było skończy się. Lecz czekać dłużej nie mogę już, więc ściągam maskę i rzucam na stół.
Piosenka leciała dalej, ale już nie byłam taka skupiona. Mateusz wyznał mi miłość? To nie możliwe, przecież to tylko mój przyjaciel...
Nagle usłyszałam dzwonek, o wilku mowa. Odruchowo odebrałam, za co chciałam się zabić.
-Hej, słuchałaś piosenkę?
-Tak.
-I co sądzisz?Wiem, kochacie ten moment. Swoją drogą jestem ciekawa jednej rzeczy. Z kim shipujecie Paulinę? Z Tomkiem czy może z Mateuszem? Dajcie znać w komentarzach jakim team'em jesteście! Team Tomek vs Team Mateusz! Do zobaczenia we wtorek 🖤.
CZYTASZ
Puste Słowa~4Dreamers
Short StoryJeszcze tydzień temu mówił, że mnie kocha. Teraz jak dla mnie to tylko puste słowa... *kontynuacja Marzenia się spełniają*