8. Jesteś Taki Głupi Czy Udajesz?

786 49 15
                                    

Szybko moje rękawy wróciły do swojej pierwotnej postaci.

-Puka się - powiedziałam oschle.
-Mateusz, zostawisz nas samych?
-Jasne.

Mój przyjaciel wyszedł i zostawił mnie samą z Tomkiem.

-Co tym razem chcesz.
-Widziałem.
-Co niby?

Nic nie powiedział tylko złapał mnie za lewą rękę i podwinął rękaw.

-To przeze mnie?
-Nie muszę odpowiadać?
-Dlaczego?
-Jesteś taki głupi czy udajesz?
-Wyjaśnisz mi w końcu o co chodzi?
-Nie, daj mi spokój.
-Wiem, że miałem Ci dać czas, ale ja tak nie mogę, nie umiem. Zależy mi na tobie i wiem, że masz mnie gdzieś, ale proszę cię. Możemy się chociaż przyjaźnić?
-Tomek, tak się nie da.
-Chociaż spróbuj.
-Moje zaufanie w stosunku do ciebie spadło tak nisko, że nawet nie uwierzę ci, kiedy powiesz, która godzina. Bez zaufania nie da się zbudować przyjaźni.
-Jeśli tak bardzo ci zależy to możesz mnie ignorować, śmiało.
-Masz coś w sobie, co nie pozwala mi cię skreślić, choć dziś myślę o tobie tylko w czasie przeszłym.
-Ja właśnie nie - powiedział pod nosem.
-Posłuchaj, jak dla mnie to idzie za szybko.
-Wiem, skrzywdziłem cię i to okropnie.
-To już nawet nie chodzi o to - w oczach pojawiły mi się łzy.
-A więc o co? - złapał mnie za ręce i kciukami zaczął gładzić grzbiety moich dłoni. Chciałam zabrać dłonie, ale nie mogłam jego dotyk był zbyt przyjemny.
-Byłabym w stanie wybaczyć ci tą zdradę, ale to co wtedy powiedziałeś, skreśliło nas, w moim życiu na zawsze.

Staliśmy tak w ciszy, gdy usłyszałam pukanie. Nosz kurwa, kto znowu?!

-Proszę - odsunęłam się od Tomka.

Do pokoju weszła moja mama.

-Tomek, mogę porozmawiać na osobności?
-Oczywiście.

Chłopak wyszedł zostawiając mnie samą z mamą.

-Paulinka, przesadziłam z tym szlabanem.
-Ja przesadziłam z tym, że jesteś nienormalna i cię nienawidzę, przepraszam.

Moja rodzicielka przytuliła mnie.

-Kochanie tylko proszę cię, nie spotykaj się z takimi ludźmi.
-Ale mamo, co ty chcesz od Igora?
-Słyszałam o nim złe rzeczy.
-Gabi ci coś powiedziała? Nie ważne, poza tym to już jego przeszłość, jest naprawdę okej.
-Jeśli tobie odpowiada to mogę go tolerować.
-Okej.
-Idziesz do nich na dół?
-Nie, zostanę tutaj, może pójdę do pokoju muzecznego.
-No dobrze, kocham cię - pocałowała mnie w czoło.

Mama wyszła, ja zabrałam telefon i poszłam do pokoju obok.

Skip

Cały wieczór siedziałam w moim mini studio i układałam nowe piosenki. Szło mi całkiem nieźle.

Wracając, dzisiaj są moje urodzinki, 1 lipca. Leniwie wyszłam z łóżka i podeszłam do szafy, wyciągnęłam z niej.

Pół godziny później byłam już ogarnięta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pół godziny później byłam już ogarnięta. Zeszłam na dół, o dziwo nikogo nie było. Albo coś kombinują, albo każdy zajął się sobą.

Postanowiłam odpuścić sobie śniadanie i zadzwoniłam do Igora. Chciałam się z nim spotkać, ale ten miał dzisiaj ważny wyjazd i jedyne co to złożył mi życzenia.

Chociaż tyle, doceniam to, że pamięta, w sumie to ważniejsza jest dla mnie pamięć i sentyment niż prezenty.

Nie mając co robić założyłam Vansy i wyszłam z domu. Szłam słuchając muzyki, oczywiście podeszło do mnie kilku fanów. Zrobiłam sobie z nimi zdjęcia, nigdy nie odmawiam zdjęć.

Wracając, po dosyć długim spacerku doszłam do Starbucksa. Zamówiłam ulubioną, mrożoną herbatę, po czym zapłaciłam telefonem i wyszłam.

Nie miałam konkretnego celu, po prostu szłam przed siebie...

Wiem, że krótkie, ale jakoś czasu i chęci nie mam. Swoją drogą ostatni rozdział został prawdopodobnie zgłoszony i musiałam usunąć to drastyczne zdjęcie co jak dla mnie zmniejszyło klimat i no...

Puste Słowa~4Dreamers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz