29 || Wiadomości

4.5K 353 17
                                    

Nie wiem ile minęło odkąd opowiedziałam moim przyjaciołom ostatnie miesiące mojego życia. Wciąż milczeli, co nie powiem, szczerze mnie denerwowało i przerażało w tym samym momencie. Bo co innego miałam czuć? Zdobyłam się na coś bardzo dla mnie ważnego i w tamtym momencie czułam się jak mysz ścigana przez kota. Bez szans.

– Jesteś pewna, że Harry jest w to wszystko zamieszany? – odezwała się Elly, a ja wzruszyłam ramionami.

– Kurwa, a co za różnica? – spytał sarkastycznie Blaze, a ja niespokojnie poruszyłam się na łóżku. – Ten cały Styles od zawsze wydawał się być dziwny. Nawet jeśli nie był tym który spowodował tamten wypadek, to tak czy siak spójrz kim on jest. Synem gościa który tym wszystkim dowodzi, tak? Nie wzrusza mnie to jego udawane zainteresowanie i niech lepiej trzyma się od ciebie z daleka, Trish.

Przełknęłam gulę formującą się w moim gardle. Nie byłam pewna co powiedzieć, kiedy Elly i Blaze zaczęli rozprawiać nad tą całą sytuacją.

Dla Blaze’a oczywiste było, że od początku powinnam trzymać się od tej całej grupy z daleka i nie dać się ‘okręcić wokół palca’. Według niego najlepszym rozwiązaniem byłoby zwyczajne zapomnienie i brak jakiejkolwiek próby rozmowy. Kwesta ojca, była dla niego bardziej skomplikowana.

Elly zamiast tego patrzyła na drugą stronę Harry’ego i z góry założyła, że najlepiej będzie kiedy z nim porozmawiam. Tak samo jak z moim tatą. Powinnam to wyjaśnić teraz, zwłaszcza biorąc pod uwagę groźbę Nicholasa.

Oboje zaczęli lekko się wykłócać, kiedy ja siedziałam i wchłaniałam ich słowa. Niektóre były jak ciosy poniżej pasa, kiedy Blaze rozprawiał nad moją głupotą, a Elly nad pochopnością. Jednak byłam pewna, że na to zasłużyłam. W połowie była to całkowicie moja wina. To ja chciałam pojechać z nimi do Nicholasa, gdybym tego nie zrobiła, zapewne teraz już dawno zapomniałabym o Harrym i jego paczce. Z drugiej strony dzięki niemu nauczyłam się wielu rzeczy i czułam się chciana i potrzebna.

– Dzwonił do ciebie? – spytała Elly, wyrywając mnie z rozmyśleń. Ponownie wzruszyłam ramionami.

– Wyłączyłam telefon pierwszego wieczora tutaj.

Elly wydała z siebie westchnienie politowania.

– Włącz go. – nakazała, a ja posłusznie wyjęłam telefon z szafki nocnej. – Zobaczymy jak zareagował na twoje zniknięcie.

Blaze siedział cicho, wpatrzony w pościel, a ja żałowałam, że wyłączyłam się całkowicie i nie wysłuchałam końca ich kłótni.

Przytrzymałam przycisk włączenia telefonu, a ten gdy to zrobił od razu zaczął wibrować w mojej dłoni. Wyświetliło mi się ponad pięćdziesiąt nieodebranych połączeń i około trzydziestu wiadomości.

Przełknęłam ślinę i widząc zachęcające spojrzenie Elly zaczęłam sprawdzać rejestr połączeń.

Dziesięć z nieodebranych było od mojego ojca, reszta należała do Harry’ego, prócz dwóch od nieznanego numeru.

Otworzyłam folder z wiadomościami. Wszystkie należały do Harry’ego.

05.07 18:34

Wszystko w porządku? Czemu nie odbierasz?

05.07 18:41

Trish, martwię się oddzwoń.

06.07 11:24

Kurwa Trish, gdzie jesteś?!

06.07 15:11

Jeśli się nie odezwiesz przyjadę do ciebie.

 06.07 16:00

Ja pierdole, czemu nie ma cię w domu?

Darkness - Harry Styles FanfictionWhere stories live. Discover now