life with me won't be easy

3.4K 227 380
                                    

Chwyciłam mocniej rękę Hyunjina, nie chcąc zgubić się w tłumie przechodniów. Ukradkiem spojrzałam w jego stronę, co zauważył, po czym mrugnął do mnie jednym okiem. Poprawiłam swoją maskę ochronną, którą zmuszeni byliśmy założyć. Po moim ostatnim pojawieniu się na pierwszej stronie gazety popularność mojej osoby wzrosła. Jeśli już pozwalam sobie na spacer, to powinnam dołożyć wszelkich starań, by nie zostać rozpoznaną. Zwłaszcza, jeśli robię coś, czego nie powinnam.

Los tak chciał, że w połowie naszego spaceru zaczął padać deszcz. Lało tak straszliwie, że już po minucie prawdopodobnie nie miałam na sobie ani jednej suchej nitki. Przynajmniej moja bluza posiadała kaptur, który nieco ochronił moją głowę oraz twarz. Hyunjin za to na głowie nie miał kompletnie nic.


- Nigdy więcej. - powiedziałam stanowczo, rzucając się na kuchenne krzesło. 

- Chyba się przeziębiliśmy. - dodał Hyunjin, kładąc na stole torbę z zakupami, które zrobiliśmy po drodze.

- Będziesz łysy. - uśmiechnęłam się w kierunku chłopaka przypominając sobie jeden z koreańskich przesądów dotyczący deszczu oraz braku parasola u mężczyzn. 

- Wtedy mnie zostawisz? - uniósł brwi, przeczesując mokre włosy ręką. Skłamałabym, mówiąc że nie spodobał mi się sposób w który to zrobił. - Mógłbym się wykąpać? - zapytał, nie dając mi szansy na odpowiedź na poprzednie pytanie.

- Jasne, idź na górę. Ja rozpakuję zakupy.

Pokiwał głową na znak że się zgadza, po czym skierował się w stronę schodów. Ja zajęłam się rozpakowywaniem toreb. Byłam wdzięczna pani Song, że dziś rano przyszła do nas i posprzątała cały bałagan, który zrobiłam podczas tego jednego dnia jej nieobecności. Co prawda, wszystko co dla nas robiła było jej pracą. Jednak od zawsze miałam niesamowity podziw dla tej kobiety za jej cierpliwość oraz za to, że chce pracować dla moich rozkapryszonych rodziców.

Kończąc to zajęcie, udałam się na górę z zamiarem zmycia z siebie resztek zimnego deszczu. Na szczęście chłopak zwolnił już łazienkę. Zastałam go... stojącego w moim pokoju jedynie w czarnych bokserkach. 

Żałuję, że życie nie nauczyło mnie jak opanować emocje oraz szalejącą burzę mózgów w nie do końca komfortowych sytuacjach. Nie wyglądał jednak na speszonego, widząc moją osobę. W końcu co miałby założyć, skoro jego ubrania się suszyły, a moje byłyby na niego dwa razy za małe?

Ogarnij się, głupia. Przecież to twój chłopak.

- Teraz ja się wykąpię. - oznajmiłam.

Zabrałam z szafy suche ubrania i jak najszybciej znalazłam się w łazience. Patrząc w lustro od razu w oczy rzuciły mi się różowe rumieńce. Tak bardzo ich nienawidzę!

Powinnam zamknąć drzwi na klucz? Czy będzie to okazanie braku zaufania, jeśli chłopak postanowiłby wejść? 

Mimo wszystko, zostawiłam je otwarte.


Moja intuicja się nie pomyliła i Hyunjin postanowił złożyć wizytę w łazience, kiedy byłam już wykąpana i ubrana w szlafrok. Rozczesywałam włosy, stojąc przed lusterkiem.  W odbiciu widziałam jego cwaniacki uśmiech, kiedy podchodził do mnie, po czym objął od tyłu. Schował twarz w zagłębieniu mojej szyi, co nie było najłatwiejsze zważając na jego wysoki wzrost.

- Naprawdę  cię kocham, Naehee. - powiedział, nie odklejając się ode mnie. Uśmiechnęłam się na te słowa. - Spędź ze mną resztę życia. 

- Musisz być cierpliwy, Hyunjin. - odpowiedziałam po chwili. - Życie ze mną nie będzie proste.

Przenieśliśmy się na łóżko, by spokojnie odpocząć. Dzień był dosyć męczący, więc po kąpieli jedyne o czym marzyliśmy to sen oraz wzajemna obecność. Wtuliłam się w tors chłopaka, czując jak czule obejmuje moją talię, a następnie delikatnie gładzi po plecach.

speechless | hwang hyunjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz