i hope

2.8K 208 131
                                        

,,Wylądowałam. Czekam na ciebie przy postoju taksówek"

Wysłałam szybkiego SMSa do Hoseoka, od razu udając się do wspomnianego miejsca.

Powrót po kilkudniowym pobycie w Japonii wiązał się z rozpoczęciem całkiem nowego życia. W najbliższych dniach planowałam złożyć papiery rozwodowe, by po uściśleniu wszystkich formalności uciec do innego miasta, zostawiając w Seulu wszystkie nieprzyjemne doświadczenia życiowe, które spotykały mnie tu przez lata.

Pocałunek z Hyunjinem upewnił mnie w przekonaniu, że chłopak jest cholerną miłością mojego życia. Pojawił się tak nagle, po czym zniknął tak nagle pozostawiając za sobą tylko dobre wspomnienia. Mimo, że kilka razy ponownie dawał mi o sobie znać, nie zdecydował się wrócić. Przyjemna chwila na drewnianej ławce w Tokio była ostatecznym pożegnaniem dawnego życia, do którego sama nie dam rady się cofnąć.

Czy straciłam nadzieję? Zdecydowanie nie. W dalszym ciągu będę oczekiwać dnia, w którym znowu będziemy mogli być razem bez żadnych przeszkód. Czy gdyby faktycznie nie kochał mnie ani trochę, pozwoliłby się pocałować? Czy martwiłby się o nasze nienarodzone dziecko i czy chciałby mnie w ogóle wysłuchać?

Wszystko wskazywało mi na to, że chłopak nie jest do końca pewien tego co faktycznie czuje. Mimo, że ostatecznie się pożegnaliśmy - kto wie czy to faktycznie koniec?

- Coś mi tu nie pasuje. - Hoseok pokręcił głową nie spuszczając wzroku z przedniej szyby. - Nie wierzę, że od tak pozwolił ci odejść.

- Ja sama nie wiem co o tym myśleć.

- Nie wyglądasz na bardzo załamaną.

- Bo mam nadzieję.

- Na co?

- Że los jeszcze nas połączy. Czy to głupie?

- Ani trochę. Jeśli jest wam zapisane, że się spotkacie, to się spotkacie.

Słów Hoseoka nie kwestionowałam nigdy. Wiedziałam, że mój przyjaciel zawsze będzie miał rację, nie ważne w jakim temacie się wypowiada. Ufałam wszystkim jego słowom, których czystość bardzo często podnosiła mnie na duchu.

Wysiadłam z samochodu tuż pod swoim apartamentowcem. Szybkim krokiem skierowałam się w stronę wejścia, chcąc jak najszybciej znaleźć się w mieszkaniu i odpocząć po ostatnich intensywnych wydarzeniach.

Gdy winda otworzyła się, ukazując mi przedsionek mojego mieszkania, odetchnęłam z ulgą. Zdjęłam buty, po czym udałam się jego głąb. Moją uwagę przykuł śmiech dochodzący z salonu. Nie musiałam długo się domyślać, że Sehun ma gościa.

W pokoju dziennym oprócz swojego męża zastałam uroczego, przyjaźnie wyglądającego blondyna. Oboje wyglądali na bardzo zdziwionych moim nagłym przybyciem.

- Naehee... już jesteś? Nie spodziewałem się, że wrócisz tak szybko. - Sehun nerwowo złapał się za kark. Wyglądał na zmieszanego.

- Sprawy potoczyły się tak, że wróciłam już dzisiaj. - uśmiechnęłam się delikatnie. - Rodzice zauważyli, że mnie nie ma?

- Nawciskałem im, że spędzasz czas z koleżankami. Chyba uwierzyli.

- W porządku. Dziękuję.

- Jestem Luhan. - nieoczekiwanie nieznajomy chłopak podszedł do mnie, podając rękę. - Przedstawię się sam, bo ten bałwan chyba tego nie zrobi. - spojrzał krzywym spojrzeniem na Sehuna, który zmierzył go wzrokiem.

- Naehee. Miło mi cię poznać. - uśmiechnęłam się szeroko. - Pójdę do pokoju, nie chcę wam przeszkadzać. - obróciłam się na pięcie, chcąc odejść, lecz zostałam zatrzymana przez dalsze słowa chłopaka.

- Zostań, napij się z nami. Chcę poznać żonę swojego chłopaka. - mówiąc to, mrugnął do Sehuna, którego stać było tylko na wywrócenie oczami.

Nie trzeba było dwa razy mi powtarzać. Z uśmiechem na ustach usiadłam wygodnie na kanapie, chwytając puszkę z piwem, która spokojnie stała sobie na stole.

- Jutro zanosimy papiery rozwodowe, Sehun. Nie obchodzi mnie co o tym sądzisz. W końcu zdradzasz mnie. To koniec. - wzruszyłam ramionami, upijając łyk gorzkiego trunku.

- Wypowiada się osoba, która z dnia na dzień poleciała za innym chłopakiem do obcego kraju. - odparł. - Właściwie, jak wam poszło? Tylko bez pikantnych szczegółów, nie chcę ich znać.

- Ma dziewczynę.

Sehun prawie zakrztusił się napojem.

- Żartujesz?

- Nie.

- I co teraz?

- Rozwód i do widzenia.

~~~~

Przepraszam, że dziś krótko i do dupy.
Ale wiem, że wszyscy spodziewaliście się Luhanka🥰

Czekajcie cierpliwie na środę🔥

speechless | hwang hyunjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz