Następnego dnia pierwszy raz od bardzo dawna cieszyłam się na pójście do szkoły. Powodem oczywiście był Hyunjin, który w przeciągu jednego dnia stał się moim bardzo dobrym kolegą, którego naprawdę polubiłam i z którym chciałam spędzać coraz więcej i więcej czasu. Może to dziwne że cieszyłam się ze zwykłego posiadania znajomego, gdyż wśród nastolatków posiadanie przyjaciół jest zjawiskiem naturalnym i praktycznie każda młoda osoba ma przy sobie kogoś, z kim lubi spędzać czas. Niestety dla mnie nie było to normalne. Moje życie nie obfitowało w przyjaciół, dlatego Hyunjin był dla mnie jak nowe doświadczenie, jak coś bardzo ekscytującego, czego pragnęłam zaznawać coraz więcej.
- Jesteś jakaś weselsza niż zazwyczaj. - powiedział Hoseok na chwilę spuszczając wzrok z drogi i przenosząc go na mnie. - Cieszysz się, że jedziesz do szkoły?
- Może. - uśmiechnęłam się. - Poznałam kogoś.
- Kogo?
- Chłopaka.
- Chłopaka? - zdziwił się. - Kobieto zwolnij. Za kilka miesięcy bierzesz ślub. - powiedział całkiem poważnie, choć po chwili swoim śmiechem rozładował atmosferę.
- Ja? Nic mi o tym nie wiadomo.
Moi rodzice myśleli, że Lee Hoseok, którego zatrudnili jako prywatnego kierowcę to gburowaty chłopak, który jest potulny jak baranek, popiera ich i robi wszystko co mu rozkażą. Prawda była taka, że kiedy zostawałam z nim w samochodzie sama, zawsze wyśmiewaliśmy moich rodzicieli, nabijając się z ich tekstów i sposobu życia. Kiedy zaś w samochodzie jechała ta para ludzi, zachowywał się całkiem inaczej - był spokojny i opanowany.
- Ale zaprosisz mnie na swój ślub? - zapytał, parkując pod szkolna bramą
- Będziesz sypał kwiatki. - mrugnęłam w jego stronę, na co kolejny raz szczerze się uśmiechnął. - Przyjedziesz dziś po mnie trochę później?
- Co twoi rodzice na to?
- Powiem im, że musiałam dłużej zostać w szkole czy coś. - westchnęłam ramionami. - Pożyczę telefon i napiszę ci gdzie jestem i o której, okej?
- W porządku, ale jeśli coś nie wyjdzie to ty będziesz się przed nimi tłumaczyć. Do później.
- Cześć. - zamknęłam drzwi od samochodu i bardzo podekscytowana udałam się w stronę szkoły.
Po zostawieniu płaszcza w szafce, udałam się pod salę gdzie za chwilę miała się odbyć pierwsza lekcja. Od razu wypatrzyłam pożądaną osobę. Siedział samotnie pod ścianą, w ręku trzymając komórkę i sprawiał wrażenie, jakby nic dookoła go nie obchodziło.
- Dzień dobry. - powiedziałam siadając obok. Chłopak wzdrygnął się lekko.
- Naehee, wystraszyłaś mnie. - kąciki jego ust uniosły się widząc moją osobę. - Jak ci minął wczorajszy dzień?
- Tak sobie. - odpowiedziałam. - Ale mam propozycję. Co powiesz na wyjście dziś po szkole?
- Kara została zdjęta?
- Nie. - pokręciłam głową. - Po prostu mam dobre relacje z moim kierowcą.
- Chętnie z tobą pójdę. - powiedział, biorąc plecak na kolana. Zaczął zawzięcie czegoś w nim szukać. - Mam coś dla ciebie.
- Co takiego?
Hyunjin wyjął z plecaka nieco porysowany telefon komórkowy i podał mi go dyskretnie. Spojrzałam na niego pytająco.
- Nie wiem ile czasu nie będziesz miała telefonu, a ja chcę mieć z tobą kontakt. To mój stary telefon. Może nie jest on jakiś najnowszy i najsprawniejszy, ale wszystko co powinno działać, działa.
![](https://img.wattpad.com/cover/174559653-288-k954059.jpg)
CZYTASZ
speechless | hwang hyunjin
Fanfic- Kochasz go? - zapytał po cichu, nadal na mnie patrząc. Poczułam jak jego uścisk na moich dłoniach staje się silniejszy. - Nie. - odpowiedziałam od razu. - Absolutnie nie. - Nie możesz postawić się rodzicom? - Nie mam tyle odwagi. Wiesz jacy są wpł...