Rozdział 18: W chmurach

61 8 7
                                    

Ten rozdział z dedykacją dla mojej koleżanki IRL ;)

---

(Luke pov)

- Dobra, zajmijmy się nimi!!! - krzyknąłem, wznosząc się w powietrze w swojej smoczej formie. Taaaaak!!! Brakowało mi tego!

- Nie musisz mnie namawiać! - Patryk momentalnie znalazł się obok mnie. 

Tylko nasza dwójka tutaj walczyła w smoczych formach - reszta miała skrzydła lub jakiś inny sposób na unoszenie się w powietrzu.

- Dla waszej informacji w naszą stronę zbliża się duża grupa demonów - odezwała się Nemesis (to chyba jej imię... ta cała srebrna. Daaamn, jej spódniczka w tym całym trybie bojowym jest mega krótka...). - Powinniśmy zachować ostrożność.

- Spoko, nie mają z nami szans - uśmiechnęła się Sia.

- Zdejmiemy ich - dodała Dream. - Gotowi?

- Bardziej nie będziemy!

- No to na nich! Pożałują, że postanowili zaatakować - powiedziała Angel i wszyscy momentalnie rzuciliśmy się w ich stronę.

Szybowałem przed siebie jak jeszcze nigdy... Adrenalina kompletnie mnie wypełniała. Ja pierdzielę, częściej muszę brać udział w takich akcjach! Mega!!!, pomyślałem, ziejąc błyskawicami na najbliższe demony.

- I jak? - usłyszałem Patryka.

- Zaje- GH! - nagle poczułem, że coś mnie trafiło w łapę. Była to powierzchowna rana, ale jednak... Co jest kurwa?! Moje łuski w tej formie są niemal nie do przebicia! Co to było?!

Uniosłem wzrok i zobaczyłem, że kolejne obiekty lecą w moim kierunku. Wykonałem szybki obrót w prawo, by uniknąć ich, i wtedy udało mi się przyjrzeć jednemu z nich.

Karty kredytowe?! What the heck?!

Ta, to coś wyglądało jak złote karty kredytowe. Serio się zdziwiłem. Rzucała nimi jakaś demonica z dołu - chyba wymknęła się pozostałym. No to zabawię się z tobą ja ;)

Poszybowałem w jej kierunku, dzięki czemu mogłem dokładniej jej się przyjrzeć. Miała na sobie czarne ubranie z różowo-granatowymi elementami, krótkie brązowe włosy i czarne oczy z różowo-granatowymi źrenicami. Na twarzy po jej prawej stronie miała bliznę biegnącą od jej ust w bok.

- Co,̵ moj͜e͢ ka̶r̷t͞y̶ to ͠z͞a̢ màło͘?̸ Na z̡wr̀ot ͘pìenię̡dz͟y n̡i̸e ́licz!̵ - krzyknęła i rzuciła we mnie kolejnymi.

- A weź spadaj! - uniknąłem ich, po czym ruszyłem na nią z ogniem i elektrycznością. Na moje nieszczęście jakoś udało jej się odskoczyć w bok.

- V͞i̡xx̡, c͘o ̨j̢e͟st̡ ̀ku̵r͞w͞à?!͞- usłyszałem, jak jakiś inny demon na nią krzyczy. - Z͝ ̧tym ͟fraj̕e̛r͝em̧ m̡as̶z ̕p̕r͝ob͡lem͜ý?͘! 

FRAJEREM?!

- D̛am̡ ̶s̕ob͠ie radę!̴!!͡ ͟Nie̛ wt̴rąc̴aj̡ ͠s͞ię͝!̶

- O tym to dopiero się przekonamy - mruknąłem i wylądowałem na ziemi, transformowałem się znowu w człowieka, po czym chwyciłem moją ukochaną szablę.

Rzuciłem się na nią. Tu właśnie znalazłem jej słabość: nie miała żadnej broni krótkodystansowej, więc mogła tylko mnie unikać i od czasu do czasu czymś we mnie rzucić. Postanowiłem to wykorzystać i atakowałem jak tylko mogłem najszybciej, by ją zmęczyć.

W końcu była tak wolna, że strzeliłem w nią elektrycznością. Padła na ziemię, a wtedy zmieniłem się w smoka, chwyciłem ją i poszybowałem na jakiś oddalony klif.

Gdy rzuciłem nią o ziemię, nawet nie miała sił uciekać.

- I co teraz? - spytałem, lądując obok niej (już jako człowiek).

- G̢h.͝.̛. Ço.̕.̛. M̢yś̕lísz,͢ że͠ das̴z.̵.̢.͠ ra͝d̛ę...̶ ͢p̛o͘k̵on̸a̶ć ǹas͝ ͘w͜şz͘y͟s͢tk͟icḩ.̴..̧?

- Czy tak myślę? Nah - odparłem i zacząłem rozpinać moje spodnie. - Ale na pewno nie przepuszczę okazji do darmowej zabawy.

[✔] Endergirl: Ostateczne starcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz