Rozdział 8: Niespodzianka...?

62 7 3
                                    

- Uh... Hejka? - przywitała się Autorka, gdy wbiegliśmy do pokoju. - Um... To... nie tak jak to wygląda?

JAK TO NIE?!?

Jeśli nie wiecie w czym problem, już tłumaczę: z centrum jej klatki piersiowej wyłaniało się coś, co miało w pewnym sensie ludzką sylwetkę, jak jakiś duch, i tak jakby próbowała ją udusić. Z naciskiem na "próbowała", bo gdy tylko nas zobaczyła, spojrzała na nas z miną "WELL FUCK" i przestała.

- CO... CO TO JEST?!? - Alter był w szoku.

Chwila, NAWET ON NIE WIE?!?

- Nie mam pojęcia... Ale jest zbudowana z tego co myślałem, więc należy się jej pozbyć! - nagle Impact zaczął zbierać energię w swych dłoniach. - Na mocy nadanych mi praw i mocy srebrnej duszy niszczę cię i wywalam z naszego uniwersum-

- Ej, CHWILA, MOMENT!!! - Autorka stworzyła przed sobą barierę zanim ten zdołał dokończyć. - Chcesz mnie zabić?!?

- A ja to co?! Jak ty zginiesz, to ja kurwa też!!! - wrzasnęło to drugie coś.

- Ej, zanim wszyscy się pozabijamy... - Del-2 przerwał nam. - Możesz mi wyjaśnić coś ty za jedna i czemu jesteś zbudowana z Zepsucia?

- Zepsucia? - zdziwiła się Andzia.

- Co to? - dodała Pati.

- Zepsucie to jeden z elementów duszy, o rdzawo-czerwonej barwie - zaczęła Oliwka. - Różni się od pozostałych tym, że nie istnieje jako dusza od początku. On pojawia się w pewnym momencie i powoli obejmuje całą duszę...

- Jak rdza... Przez to psuje się jak metalowe części. W sumie adekwatna nazwa - uznałam, choć wszystko to mnie dziwiło. - Ale czy to znaczy...?

- Tak... Moja dusza jest dotknięta Zepsuciem.

- Serio...? Ale... Czemu nic nam nie mówiłaś...? - Andzia odwróciła wzrok.

- A co by to dało? Haha... Myślicie że ona by się przyznała sama z siebie? Przyznałaby się, że przez całe gówno, które odwaliło się w jej życiu, z Zepsucia nagromadzonego w jej duszy powstała istota taka jak ja? - to coś obok Autorki zaśmiało się, aż ciarki mnie przeszły. - Błagam... Gdyby nie ta sytuacja, wy byście nawet nie zauważyli niczego.

- . . . - nie wiedziałam co powiedzieć. W sumie miała rację... Nikt z nas nie zainteresował się na tyle, by zobaczyć że z Autorką coś jest. Naprawdę... jesteśmy do kitu, co?

- Nie myśl tak - poczułam, jak Alter kładzie mi rękę na ramieniu. - Nie na wszystko mamy wpływ, tak?

- Zresztą... Ja szczerze wolałam nie mówić... Nie chciałam, by ktokolwiek się mną przejmował - wyjaśniła Autorka. - Chciałam, żebyście choć wy nie musieli się o nic martwić.

- Ale mimo wszystko... - Pati podeszła do nas. - Jak masz jakiś problem, to mów... Od tego tu jesteśmy, żeby sobie pomagać, nie?

- Ta...

- No dalej, grupowy przytulas! - nagle Andzia przyciągnęła nas wszystkie do siebie i przytuliła (chłopacy zostali z tyłu).

- Kurwa, odsuńcie się albo pożałujecie! - usłyszeliśmy tą całą... No właśnie...

- Ej, a tak właściwie to ty masz jakieś imię czy...? - Del-2 uprzedził moje pytanie.

- No szybcy kurwa jesteście. Coru. Zadowoleni? A teraz odsuńcie się do cholery!

- Nawet bardzo... Ale jak tylko spróbujesz coś odwalić, to oberwie ci się, jasne? - zagroził jej Impact.

- Chciałabym to zobaczyć... To, że masz srebrną duszę, nie znaczy że dasz radę ze mną - zaśmiała się.

- Dobra, nie żeby coś, ale pozostali zastanawiają się, gdzie my poszliśmy - zwrócił nam uwagę Alter. - Powinniśmy wracać...

- ...i wyjaśnić im, o co chodzi... Co nie? - Autorka odwróciła wzrok. - Uh... No dobra. W końcu kiedyś i tak się dowiedzą. Chodźmy.

[✔] Endergirl: Ostateczne starcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz