- Uh... Hejka? - przywitała się Autorka, gdy wbiegliśmy do pokoju. - Um... To... nie tak jak to wygląda?
JAK TO NIE?!?
Jeśli nie wiecie w czym problem, już tłumaczę: z centrum jej klatki piersiowej wyłaniało się coś, co miało w pewnym sensie ludzką sylwetkę, jak jakiś duch, i tak jakby próbowała ją udusić. Z naciskiem na "próbowała", bo gdy tylko nas zobaczyła, spojrzała na nas z miną "WELL FUCK" i przestała.
- CO... CO TO JEST?!? - Alter był w szoku.
Chwila, NAWET ON NIE WIE?!?
- Nie mam pojęcia... Ale jest zbudowana z tego co myślałem, więc należy się jej pozbyć! - nagle Impact zaczął zbierać energię w swych dłoniach. - Na mocy nadanych mi praw i mocy srebrnej duszy niszczę cię i wywalam z naszego uniwersum-
- Ej, CHWILA, MOMENT!!! - Autorka stworzyła przed sobą barierę zanim ten zdołał dokończyć. - Chcesz mnie zabić?!?
- A ja to co?! Jak ty zginiesz, to ja kurwa też!!! - wrzasnęło to drugie coś.
- Ej, zanim wszyscy się pozabijamy... - Del-2 przerwał nam. - Możesz mi wyjaśnić coś ty za jedna i czemu jesteś zbudowana z Zepsucia?
- Zepsucia? - zdziwiła się Andzia.
- Co to? - dodała Pati.
- Zepsucie to jeden z elementów duszy, o rdzawo-czerwonej barwie - zaczęła Oliwka. - Różni się od pozostałych tym, że nie istnieje jako dusza od początku. On pojawia się w pewnym momencie i powoli obejmuje całą duszę...
- Jak rdza... Przez to psuje się jak metalowe części. W sumie adekwatna nazwa - uznałam, choć wszystko to mnie dziwiło. - Ale czy to znaczy...?
- Tak... Moja dusza jest dotknięta Zepsuciem.
- Serio...? Ale... Czemu nic nam nie mówiłaś...? - Andzia odwróciła wzrok.
- A co by to dało? Haha... Myślicie że ona by się przyznała sama z siebie? Przyznałaby się, że przez całe gówno, które odwaliło się w jej życiu, z Zepsucia nagromadzonego w jej duszy powstała istota taka jak ja? - to coś obok Autorki zaśmiało się, aż ciarki mnie przeszły. - Błagam... Gdyby nie ta sytuacja, wy byście nawet nie zauważyli niczego.
- . . . - nie wiedziałam co powiedzieć. W sumie miała rację... Nikt z nas nie zainteresował się na tyle, by zobaczyć że z Autorką coś jest. Naprawdę... jesteśmy do kitu, co?
- Nie myśl tak - poczułam, jak Alter kładzie mi rękę na ramieniu. - Nie na wszystko mamy wpływ, tak?
- Zresztą... Ja szczerze wolałam nie mówić... Nie chciałam, by ktokolwiek się mną przejmował - wyjaśniła Autorka. - Chciałam, żebyście choć wy nie musieli się o nic martwić.
- Ale mimo wszystko... - Pati podeszła do nas. - Jak masz jakiś problem, to mów... Od tego tu jesteśmy, żeby sobie pomagać, nie?
- Ta...
- No dalej, grupowy przytulas! - nagle Andzia przyciągnęła nas wszystkie do siebie i przytuliła (chłopacy zostali z tyłu).
- Kurwa, odsuńcie się albo pożałujecie! - usłyszeliśmy tą całą... No właśnie...
- Ej, a tak właściwie to ty masz jakieś imię czy...? - Del-2 uprzedził moje pytanie.
- No szybcy kurwa jesteście. Coru. Zadowoleni? A teraz odsuńcie się do cholery!
- Nawet bardzo... Ale jak tylko spróbujesz coś odwalić, to oberwie ci się, jasne? - zagroził jej Impact.
- Chciałabym to zobaczyć... To, że masz srebrną duszę, nie znaczy że dasz radę ze mną - zaśmiała się.
- Dobra, nie żeby coś, ale pozostali zastanawiają się, gdzie my poszliśmy - zwrócił nam uwagę Alter. - Powinniśmy wracać...
- ...i wyjaśnić im, o co chodzi... Co nie? - Autorka odwróciła wzrok. - Uh... No dobra. W końcu kiedyś i tak się dowiedzą. Chodźmy.

CZYTASZ
[✔] Endergirl: Ostateczne starcie
CasualeUWAGA: TO OSTATNIA CZĘŚĆ ENDERGIRL!!! Zalecana znajomość dwóch poprzednich części oraz moich poprzednich książek! Hejka... To znowu ja, Endera Crystal AKA Endergirl! Dobra, słuchajcie, nie mam wiele czasu, więc opowiem to najkrócej jak umiem: dostał...