(Coru pov)
- Uh... Coru?
- Co znowu? - mruknęłam, strzelając w demony pociskami słownymi. - Jestem tak trochę zajęta.
- Dziewczyny cię zastąpią! Chodź tutaj, to ważne!
- Ja pierdolę... - mruknęłam i podeszłam do Bijuu. - Co?
- Zobacz! - Jack pokazał pole bitwy.
W pierwszej chwili nie zauważyłam nic poza chaosem, już miałam kazać im spierdalać... Ale po chwili zauważyłam 2 rzeczy.
Pierwsza: przez pole demonów przebijał się ktoś z ultra-szybkością, kosząc ich jak kosiarka trawę. I druga: Endera... zmieniła się w Endermana. JEBANEGO ENDERMANA.
- CO JEST, KURWA - powiedziałam.
- Nie wiemy...! Ale ma Obsidian! To może być szansa!!!
- No w sumie... Dobra, idziemy do nich! - zakomendowałam. - Teleportujemy się!
- Się robi! - Bijuu otworzył nam portal i nasza trójka przebiegła na drugą stronę.
Endera, gdy nas zobaczyła, wypuściła Obsidian na ziemię. Ta upadła, desperacko łapiąc powietrze. Wyglądała, jakby w każdej chwili miała zejść... Okej, nie wiedziałam że Autorka dała jej takie możliwości. Nieźle.
- O żesz kurwa... Co ty jej zrobiłaś? - zapytał Jack.
- J-ja... Nie wiem... O żesz w huj... - Endera chyba wróciła do siebie. - Ja pierdolę...
Westchnęłam i stanęłam obok demonicy. Ta spojrzała na mnie.
- Z-z͏a͘płacisz.̢.. ̛Za͢p͝łac͝is͝z m̡i.̵.. ͢za t-͏to.̨..
- Nie sądzę - mruknęłam i dotknęłam jej twarzy. - TERAZ NALEŻYSZ DO NAS!!!
- A̕A̸̕Á͡A̢͢͟A͜AA̴̶A̢A̕AĄ͡G͞H͘!̵͠!͟͡!̸͠!̨ - wrzasnęła, gdy Dotyk Autora powoli zaczął przejmować nad nią kontrolę. Heh... Ta moc ma swoje plusy na pewno.
W końcu padła. Była nieprzytomna. Chyba że ją zabiłam. Cóż, niewielka strata by była...
- Co jest, kurde...? - wylądował obok nas Luke. - Udało się?
- Najwidoczniej. Tak przy okazji, jak zabawa u góry? - spojrzałam na niego.
- Nie narzekam, tylko ledwo skończyłem, to ona się zabiła... No ja nie rozumiem, daję jej darmowy seks, a ona nic wdzięczności nie okaże...
- Nie wiem jak u ciebie, ale w naszym języku nazywa się to gwałt.
- A daj spokój, Jack.
- No͝ ̸pr͝os͝zę̀... ̴C̨zy m̀i̵ ̷s͘ię͢ ͢w̢yd̨aje, ͝çz̀y ̛oni ͢n̕ag͠le n͜ie wi̴ędz̕ą ͟co ro̴bić͞?̸ - nagle ten cały Dorkiplier podszedł do nas.
Rozejrzałam się i faktycznie, te demoniczne dupki jakby nie ogarniały co się dzieje, zupełnie jak dzieciaki którym ktoś odciął neta.
- C͜o̸.̵.. ̛Co j̨est,͟ ̡k͏u̡r̶wa̕?!
- Czy ̶on͢i̸ ̛do͠rẃalì Ǫb̡sidiaņ?̧!͠
- Suk̴i͠n͠syny̡... ͝Za͝płac͞i̧c̶i̧e̴ za t̵o!!! - jakieś dupki zaczęły biec w naszą stronę. Miałam zamiar po prostu je zmieść czy coś...
...ale zanim to zrobiłam, jakiś demon stanął między naszymi grupami i krzyknął w ich stronę:
- N͘a̷w͝e͞t̕ k͡ur̷wa̶ nie p̸rǫ́bu͡j͝ci͏e̢!̡!!̕
- ?!? - krzyknęła Endera. - Itled?!
- Nie̛ch ̴ktoś̡ ty̷lk͡o͏ ͞sp̷ró̧b͏ujé ̧zro̵bi͡ć͠ C̛OK͞O͘LW̶I͝EK͝, ̸t́o͞ ̛k͠o͝m͞p͘l̴ȩt̡ni̧e was̛ ͜zḿiot͟ę͞ z͜ ̀p̷owi̡er͞zch͟n̨i zie̵mi! Z͘RO̧Z͏U͠MIANO͞?͘!?̢
- A͘l̀e͢-
- Z̨R̡OZU͜MIANO̶?̶!͞? M͝ĄCIE 3 ̵J͜EBÀN̶Ȩ S̢EKUN͜DY̕!̛!̛!̧ ͏1..͏.!
Nawet nie doliczył do dwóch, a nagle zrobiło się pusto. Okej kurwa, tego to się nie spodziewałam.
- Itled... Dlaczego... ty to zrobiłeś? - spytała Endera, ale on ją kompletnie zignorował (ja pewnie też bym ją olała). Zamiast tego zrobił coś, co mi nawet do głowy nie przyszło: uklęknął obok Obsidian i oparł jej głowę na swoich kolanach.
- Ma̵ci̡e sz̨c͠z̛ę͟ś̢cie, ż̷e͠ ͟ona ̴ż͠yj͞e... I̧nac̕zej ̵zabił̢b͟ym ̛was̕ ņa̛ m̷iȩjsc̀u - nawet na nas nie spojrzał, gdy to mówił.
- Pff, ta... Jakbyś ty się nią przejmował - parsknęłam. - Dobra, jebać to. Tak btw, czy tylko ja mam wrażenie, że o czymś zapominam?
Nagle poczułam podmuch wiatru obok siebie i ułamek sekundy później ktoś przystawił nóż do mojej szyi.
- A, okej, już pamiętam.

CZYTASZ
[✔] Endergirl: Ostateczne starcie
RastgeleUWAGA: TO OSTATNIA CZĘŚĆ ENDERGIRL!!! Zalecana znajomość dwóch poprzednich części oraz moich poprzednich książek! Hejka... To znowu ja, Endera Crystal AKA Endergirl! Dobra, słuchajcie, nie mam wiele czasu, więc opowiem to najkrócej jak umiem: dostał...