Hinata, nie zdając sobie sprawy w jakie bagno w tej chwili wpada przez swojego klona, dotarł do miejsca z którego wyczuwał zagrożenie. Był zaskoczony tym że była to wcześniej odwiedzona przez niego świątynia. Zakradł się do środka jednak nie zaszedł daleko gdy zobaczył mnicha klęczącego pod pomnikiem Buddy.
- Witaj chłopczę - Przywitał się mnich i wstał - Miło cię znowu widzieć
- Witaj, łysa pało - Warknął Hinata
Już wiedział skąd czuje tą złowrogą aurę. To z niego pochodzi.
- Bezczelny, no ale czego mógłbym się spodziewać po Personifikacji - Westchnął mnich a Hinata staną jak wryty
- Przepraszam, co?
- Nie sądziłeś że cię zdemaskuje, co nie? - Przechwalał się - Przyznaje że początkowo cię nie poznałem ale miło poznać Personifikacje Szkocji
Hinacie twarz się wykrzywiła próbując ukryć śmiech co z perspektywy Mnicha wyglądało jak grymas złości.
- A za przeproszeniem, po czym to stwierdzasz? - Spytał drżącym głosem i ledwo by zachichotał
- Hm - Pysznił się - Po twojej mocy stwierdziłem że nie jesteś z pewnością człowiekiem, a zachowanie pasowało tylko do personifikacji, czasem mówisz dziwnie więc uznałem że masz tak przez to że przestawiasz się z Angielskiego na Japoński a po rudych włosach doszedłem do wniosku że jesteś Szkotem - Oznajmił z dumą
Hinata przez chwile patrzył się a niego z autentycznym szokiem aż nie wytrzymał i wybuchł śmiechem tak ogromnym że aż musiał złapać się za palący brzuch i poczuł uścisk w klatce piersiowej co spowodowało że musiał się skulić.
- Ja pierdole, ale mas zryty łeb - Powiedział pomiędzy chichotem
- Ale... co ja takiego... - Mnich był zdezrorientowany
Gdy Hinata, względnie, się uspokoił postanowił wyjaśnić pomyłkę.
- Po pierwsze, nie przestawiam się z Angielskiego, jestem rodowitym Japończykiem a z japońskiego mam same jedynki i dwójki - Oznajmił z uśmiechem
- I z czego tu się cieszyć - Szepnął Mnich
- ZAMKNIJ SIĘ! - Warknął Hinata - Po drugie, fakt mam moc ale nie jestem Personifikacjom jak Feliks czy Gilbert!
- Feliks i Gilbert? - Zdziwił się Mnich
- Personifikacje Polski i Prus - Wyjaśnił
- Na Budde tylko nie Polska - Jęknął - Zaraz, to Prusy jeszcze żyje!? - Zdziwił się
- Też mnie to czasem zastanawia - Przyznał - Choć chyba żyje na krawędzi - Skwitował z cwanym uśmieszkiem na koniec
- A to czemu? I skąd o tym możesz wiedzieć? - Pytał podejrzliwie a Hinata zrobił dzióbek i odwrócił twarz
- No... Bywa się z nimi tu i tam... - Wyznał częściowo
- Zaraz to zobaczymy! - Oznajmił Mnich i uniósł rękę w górze by po chwili pojawił się jakiś dym a w nich obraz
- Co to? - Spytał zdumiony Hinata
- Dzięki temu odkryje twoje tajemnice - Oznajmił Mnich
Pojawił się nagle obraz małego dworku szlacheckiego Feliksa w Polsce. A następnie się zmienił i ukazał ten sam do ale już... Powiedzmy że wyglądał jakby przeszło przez nie tornado.
~JUPI JUPI, W Imię Pana! DAWAĆ WIECEJ, WÓDAWÓDA NA ORZEŹWIENIE - Krzyczał wesoło jakiś blondyn trzymając butelkę owej Wódki po czym zeskoczył z dachu prosto na akurat przechodzącą trójkę innych blondynów, w tym jednej blondynki
- Kto to? - pytał zdziwiony Mnich
- E... Ten co skoczył to Personifikacja Podlasia - Oznajmił z lekkim zawstydzeniem i nieco większym rozbawieniem - A ci blondyni to... jakby to... takie trójmiasto... Tak jakby
- Tak jakby? - Zdziwił się Mnich
- Bi dzieli te miasta wiele kilometrów od siebie - Powiedział czerwony Hinata
- Wiec czemu są Trójmiastem? - Nie rozumiał Mnich
- Bo noszą pewne przesłanie - I zachichotał
- Aż boje się spytać jakie - Oznajmił mnich
- Nielisz-Cyców-Niemce
Mnich aż otworzy buzie z szoku, dezorientacji i zażenowania. Hinata też był rozdarty pomiędzy rozbawieniem a zażenowaniem. Mnich nie skomentował tego i ponownie spojrzał na obraz.
- O, to ty... Śpiewasz z kimś? - Wykrzywił brwi w zdziwieniu
Hinata tańczył z jakimś, kolejnym, blondynem i śpiewali coś razem. Tańczyli na stole trzymając kufle pełne alkoholu wywijając nogami. Niechcący kogoś trafili w łep i ten poleciał w bi biust jakiejś blondynki za co dostał w między krocze i osunął się na ziemię ale nikt się tym nie przejął.
- A... To Radom, ten którego kopnęliśmy to Radomsko a tam Blondynka to Częstochowa
~Ej chłopie wszystko w porządku? - Do poszkodowanego podszedł jakiś albinos
- A ten to...?
- Prusy - Odpowiedział od razu
- Wszystko dobrze? - Spytał się Prusy a ten tylko dziwnie pokręcił głową i poprzytakiwał głową
~Ułu, przydała by się jakaś popita - Powiedział i podniusł coś a był to słoik z kolą i papierosami w środku... i wypił to - Aaaach! - Westchną i zamrugał jakby go oczy kłuły - Popita i papierochy w jednym! - Prusom aż niedobrze się zrobiło
~ Ty się na pewno dobrze czujesz? - Spyta się w końcu a ten popatrzył na niego i z powagą, o ile można takim być pod wpływem alkoholu, ze stanowczością, machając palcem , oznajmił
~ Wszystko... - Powiedział i wciągną powietrze jakby zaraz miało mu się cofnąć - Wszystko jest lepsze niż praca Nauczyciela Polskiego w Radomsku! - O dziwo Prusy mu poprzytakiwał
~PRZEZ TWE OCZY ZIELONE ZIELONE OSZALAŁEEM!!!!!
- Co to za muzyka? - Spytał Mnich już nie wiedząc jak reagować
- Właśnie, to nie to śpiewaliśmy - Zbulwersował się Hinata -Maszynka co się psuje
- Zaczekaj - Coś tam poruszał palcami po chmurze - Może teraz
~ Będę brał cię, w aucie - Hinata pokręcił głową
- Nie to dalej nie to to nawet do kroków nie pasuje - Jeszcze pokręcił
- A teraz? - Spytał podirytowany
~ BEDZIE! DZIEDZIE ZABAWA! BĘDZIE SIĘ DZIAŁO! - Hinata przerwał
- Nie, to by było bez sensu, puściliśmy to na sam początek bo jakbyśmy to puścili w trakcie to byśmy balowali przez następny miesiąc minimum - Mnich nie skomentował i pokręcił coś tam jeszcze
~Miłość! Miłość! W Zakopanem! Tun tu run Polewamy się szampanem! Turu turu Rycerzem jestem ja a ty Królową Nocy!!!!! Miłość żarzy twoje oczy! Tun tu run!
- Tak to ten genialny kawałek! - Wykrzykną Hinata z kwiatkami zamiast oczu
~LUDZIE DOSTAWA WÓDKI! - Było słyszeć krzyk Feliksa i obraz przeniósł się na cały kontener wypełniony tym trunkiem
Nie trzeba mówić że wszyscy się tam rzucili jakby po raz pierwszy ją w życiu widzieli
- CO TO DO... - Krzykną po czym się opamięta - Co to jest?
- Lepiej wyłącz bo to co się po tym działo to istny armagedon - Powiedział nerwowo, śmiejąc się przy tym Hinata
C.D.M.N. :3
CZYTASZ
Inkwizytor Niebios - Hinata Shōyō
FanfictionHinata ulega poważnemu wypadkowi po którym z miejsca powinien umrzeć. Ale otrzymuje nową szanse lecz w zamian musi porzucić człowieczeństwo i .....................