>time skip 1 tydzień<
>Pov. T.I<
Minął tydzień od tego dziwnego zdarzenia. Przez ten czas nie odzywaliście się zbytnio do siebie. Jest ci z tego powodu trochę smutno ponieważ naprawdę polubiłaś Pj'a. Macie dosyć dużo wspólnego nawet ten głupi brak duszy. Aktualnie jesteś w bibliotece szkolnej i czytasz coś na wattpadzie na telefonie. Ostatnio dowiedziałaś się że można tu używać telefonów i się z tego cieszysz, bo w twojej poprzedniej szkole nie można było.
>Pov. Pj<
Dalej niedowierzam w to co się odjebało tydzień temu gdy T.I była u mnie. Teraz przynajmniej wiem że nie jestem sam z brakiem duszy. Aktualnie gram na dworze z moimi znajomymi w kosza.
-Pj uważaj!! (???)
I to ostatnie co usłyszałem.
>Pov. T.I<
O! Widzisz, że ludzie nie mają co robić tylko się ganiają. Jakiś dwóch chłopaków biega po bibliotece. Nagle jeden wpadł na regał z książkami. Półka zaczęła się przewracać centralnie na ciebie. Nie zdąrzyłaś uciec, a regał spadł przygniatając cię. Straciłaś przytomność.
>Pov. Pj<
Zaczełem się budzić.
-Co jest kur...wa? (pj)
Zapytałem gdy zauważyłem że leżę u pielęgniarki na łóżku, ta właśnie stanęła przedemną.
- Po pierwsze nie przeklinać a po drugie twoi koledzy mówili, że dostałeś piłką w głowę, a potem straciłeś przytomność więc przynieśli cię do mnie. (pani)
-Aha... (pj)
Nagle do pomieszczenia wbiegł jakiś potwór. Zaczął krzyczeć:
-PROSZĘ PANI W BIBLIOTECE ZOSTAŁ PRZEWRÓCONY REGAŁ I SPADŁ NA JAKĄŚ UCZENNICE. PROSZĘ NIECH PANI POMOŻE!!! (???)
-Dobrze już idę. A ty Pj możesz już iść na lekcje. (pani)
Powiedziała pielęgniarka i wybiegła z gabinetu. Wstałem powoli z łóżka i podeszłem do okna. Zauważyłem tam karetkę na sygnale stojącą na tarasie szkolnym. Musiało się stać coś poważnego z tą uczennicą. Do szkoły wbiegło trzech ratowników medycznych, a po chwili dlatego że biblioteka jest przy wejściu z budynku została wyworzona na łóżku z tymi kółkami (nie wiem jak ono się nazywa dop.autorki) T.I?!?! Szybko wybiegłem z pomieszczenia i pobiegłem na dwór. Niestety nie zdążyłem na czas i karetka już jechała na sygnale do szpitala. Podeszłem do moich kolegów.
-Co się dokładnie stało?? (pj)
-No my tylko słyszeliśmy że regał z książkami się przewalił na T.I i to tyle. (goth)
-No tyle to i ja wiem... (pj)
Wszyscy uczniowie rozeszli się na swoje lekcje. Ja tagże poszedłem do klasy.
>time skip<
Właśnie wszedłem do mojego domu i padłem żywcem na kanapę.
-Umieram! (pj)Powiedziałam na cały głos. Nagle usłyszałem.
-Bro naprawdę umierasz?? (fresh)
Czemu Fresh musi mieszkać ze mną. Tak wiem że mówiłem że mieszkam sam ale no Fresh to tak jagby powietrze co nie? (Fresh ma 18 lat i jest kuzynem Pj u mnie w książce dop.autorki)
-Czego chcesz Fresh? (pj)
-No wiesz chciałem cię zaprosić na imprezkę w niedziele. (fresh)
-Muszę?? (pj)
-Tak musisz przyjść. (fresh)
-Dobra. (pj)
-Ale z kimś. (fresh)
-Czekaj co...? (pj)
-No musisz przyjść z kimś. Ostatnio z nikim cię nie widziałem więc z jakąś dziewczyną mógłbyś się zjawić. (fresh)
-Nie mam czasu na dziewczyny. (pj)
-A co się stało bro?? (fresh)
-A nic ważnego. (pj)
-Dobra ale i tak masz przyjść z jakąś dziewczyną. Ja wychodzę papa!! (fresh)
-Nara. (pj)
Wstałem i poszedłem do swojego pokoju. Wyjełem z kieszeni kartkę i telefon. Na kartce miałem zapisany nowy numer do Blueprinta mojego znajomego. Zapisem se go na telefonie i napisałem wiadomość:
JA:cześć stary.
Blueprint:yyyy....cześć.
JA:chcesz do mnie przyjść Blueprint, bo nie mam co robić?
NIEZNANY:yyyy...chyba zaszła jakaś pomyłka ja nie mam na imie Blueprint...
JA:weź się nie wygłupiaj przecież sam podawałeś mi ten numer.
NIEZNAJOMY:po pierwsze nie podawałam nikomu mojego numeru, a po drugie ja nie jestem chłopakiem tylko dziewczyną...
JA:sorki...ale chyba ten mój kolega źle podał mi numer...
NIEZNANY:rozumiem...
JA:mogę chociaż wiedzieć jak masz na imie?
>Pov. T.I<
Leżysz właśnie na łóżku szpitalnym i piszesz z jakimś nie znajomym.
NIEZNANY:mogę chociaż wiedzieć jak masz na imie?
I co ty teraz mu napiszesz nie chcesz aby wiedział jak mam na imię. Wiem...wymyślisz jakieś imię!
JA:Lili a ty..?
NIEZNANY:możesz mi mówić tajemniczy.
"nazwa 'nieznany' została zaktualizowana na 'tajemniczy' "
"nazwa 'Ja' została zaktualizowana na 'Lili' "
TAJEMNICZY:niestety muszę już kończyć pa.
LILI:pa.
Odłorzyłaś telefon na półkę przy łóżku i poszłaś spać.
CZYTASZ
𝚃𝚢 𝚋𝚢ł𝚊ś 𝚖𝚘𝚓ą 𝚝𝚊𝚓𝚎𝚖𝚗𝚒𝚌ą | 𝙿𝚓 𝚂𝚊𝚗𝚜 × 𝚁𝚎𝚊𝚍𝚎𝚛
Romance- O P I S Pj-największa gwiazda wśród szkoły. Największy jock. Często gra w koszykówkę i dokucza słabszym. Reader-jesteś nowa w szkole. Wyrzucono cię z poprzedniej szkoły za bardzo złe zachowanie. Ciągle bijatyki, zaczepki i kłótnie. ~~~ Co jeśli...