Pov. T.I
Otworzyłaś drzwi i ujrzałaś tam bardzo dużo szkieletów i Lejwis.
-Wchodzcie! (ja)
Wszyscy weszli do mieszkania i poszli do dużego pokoju. Doszłaś (chciałabyś~ xd dop.autorki) do nich i usiadłaś w kręgu. Ktoś położył butelkę na środku.
-To w jakiego gramy? Normalny czy rozbierany? (pj)
-Rozbierany? (palette)
-Mi pasi. (Lejwis)
-Oki to gramy w rozbieranego! (blueprint)
Siedziałaś po między Lejwis a gradientem. Heh...zapowiada się ciekawie.
-Dobra najpierw kręci T.I! Bo to jej dom. (goth)
-Oki. (ja)
Zakręciłaś butelką i wypadło na pj.
-P czy W? (ja)
-Pytanie. (pj)
-Ymmm...przeleciałbyś mnie tu i teraz? (ja)
Pujdziem na harda.
-Jasne że tak~~(pj)
-Ty zboczeńcu! (ja)
-Dobra ja kręcę! (pj)
Szkielet zakręcił i wypadło na lejwis.
-P czy W? (pj)
-Prawda. (Lejwis)
-Czy ktoś z tej naszej ekipy ci się podoba? (pj)
Lejwis nic nie powiedziała tylko zdjeła bluzkę, heh....zabespieczyła się ma jeszcze podkoszulek. Spryciula. Kurwa a ja mam tylko czarną bluzę i oczywiście stanik na górnej części ciała. Lejwis zakręciła i wypadło na Ravena.
-P czy W? (Lejwis)
-Wyzwanie! (raven)
-Idz do szafy z blueprintem! (Lejwis)
-Oki....(raven)
I poszli. A my dalej graliśmy. Żeby nie było to ta dwójka która siedzi w szafie jest z nas wszystkich najmłodsza. Ale wracając do gry...kurde wypadło na ciebie....
-P czy W? (Lejwis) (tak ona zakręciła bo przecież raven siedzi w szafie dop.autorki)
-Wyzwanie.(ja)
-Usiądź pj'owi na kolanach. (Lejwis)
*Czemu wszyscy są przeciwko mnie...wkurze pj* Zamiast wstać to zdjełaś swoją bluzę i siedziałaś w samym staniku.
-Uuuuu...robi się gorąco...(pj)
-Zamknij się. (ja)>time skip<
Gracie teraz w 7 minut w szafie. Szczerze to wszyscy mieli coś zdjętego a dokładnie to:
Ja- bluzę
Pj-bluzę
Goth-pasek
Raven-pelerynę
Lejwis-tylko bluzkę
Gradient-bluzę
Blueprint-szalik
Palette-czapkę
Postanowiliśmy wszyscy nie zakładać swoich już zdjętych ubrań żeby było bardziej ciekawie. Teraz kręci Gradient. Butelka zatrzymała się na palette.
-Do szafy! (Lejwis)
I weszli do tego czegoś zwanego szafą. (xd) Podeszłaś do mebla i nachyliłaś się nad nim ale nic nie było słychać...Pov. Gradient
Siedzę z Palette w szafie.
-Jak myślisz będą ze sobą? (palette)
-Ale kto? (gradient)
-No wiesz...Pj i T.I? (palette)
-No widać że dążą do siebie miętę ale co będzie to będzie. (gradient)
-No ale jak myślisz będą? (palette)
-Nie mam bladego pojęcia. (gradient)
-Już wyłazić! (goth)Pov. T.I
Chłopacy wyszli z szafy i dosiedli się do was.
-No to kto teraz? (goth)
-Ja mogę... (t.i)
-Oki. (goth)
Zakręciłaś butelką i wypadło na Pj. No oki. Ty bez bluzy i on też. Zapowiada się ciekawie. Wstałaś ze swojego miejsca i weszłaś do szafy a za tobą Pj.
-Obiecałaś mi coś~(pj)
-Tak, a co~? (t.i)
Pj podszedł do ciebie i objął w tali.
-Że dokonczymy to co robiliśmy przed przyjściem wszystkich~(pj)
-Doprawdy? Ja tylko mówiłam że dokończymy ale nie obiecałam~
-Oj~ to zrób wyjątek~plosze~(pj)
-No nie wiem~(t.i)
Pj wziął cię na barana od przodu.
-Błagam~ ja już nie wytrzymuję, codziennie o tobie myślę i śnie. Strasznie mnie podniecasz, zawsze jak widzę że chłopacy z naszej klasy się na ciebie patrzą to mnie krew zalewa. Chciałbym mieć ciebie zawsze przy sobie. Abyś tuliła się do mnie i mówiła słodkie słówka do uszu. Ja...ja cie kocham i chce mieć ciebie tylko dla siebie. Rozumiesz...jesteś pierwszą dziewczyną dla której jestem miły i potulny jak baranek. (pj)
-Ja też od pewnego czasu coś do ciebie czuję ale nie jestem pewna swoich uczuć...(t.i)
-To ja sprawie że będziesz już wiedziała~(pj)
Pj złączył wasze usta w lekkim ale namiętnym pocałunku. Chciałaś aby ten momęt trwał wiecznie ale niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Ktoś otworzył drzwi od szafy centralnie gdy wy się całowaliście. Oczywiście po chwili przestaliście robić to co robiliście.
-A nie mówiłem że będą parą? (palette)
-Teraz ci wierzę...(gradient)
Szybki wyszłaś z szafy i pobiegłaś do łazienki się ogarnąć. Oczywiście wcgodząc do pomieszczenia zamknęłaś drzwi na patęt. Popatrzyłaś w swoje odbicie w lustrze. Lekko potargane włosy i mocny rumienić na twarzy. Musisz przyznać ten pocałunek był nie z tej planety. Naglę usłyszałaś za drzwi ciche:
-Mogę wejść? (???)
-Tak...(t.i)
Do łazienki weszła Lejwis z twoją bluzą. Szybko Ci ją podała a ty ją ubrałaś na siebie.
-Coś ty taka czerwona? Omineło mnie coś? (Lejwis)
-Powiem tylko tyle: całowałam się z Pj...
-I jak? (Lejwis)
-Było cudownie, a jeszcze te jego wyznanie miłości do mnie...było cudne. (t.i)
-No nareszcie! (Lejwis)
-Dobra choć bo będą się o nas martwić. (t.i)
-Już idę. (Lejwis)
I wyszłyscie z pomieszczenia.Ten rozdział pisałam dla was dobre trzy dni. Bo albo mi cis nie pasowało albo coś było źle napisane albo to przyszedł mi jakoś lepszy pomysł do głowy i trzeba było wszystko poprawić. No ale ważne jest ze w koncu się pojawił. (794 słowa)
CZYTASZ
𝚃𝚢 𝚋𝚢ł𝚊ś 𝚖𝚘𝚓ą 𝚝𝚊𝚓𝚎𝚖𝚗𝚒𝚌ą | 𝙿𝚓 𝚂𝚊𝚗𝚜 × 𝚁𝚎𝚊𝚍𝚎𝚛
Romance- O P I S Pj-największa gwiazda wśród szkoły. Największy jock. Często gra w koszykówkę i dokucza słabszym. Reader-jesteś nowa w szkole. Wyrzucono cię z poprzedniej szkoły za bardzo złe zachowanie. Ciągle bijatyki, zaczepki i kłótnie. ~~~ Co jeśli...