>Pov. Pj<
Nagle coś zaczęło głośno pikać. Strasznie głośno...do sali wlecieli odrazu lekarze i kazali mi wyjść. Chciałem się zapytać co się dzieje ale nie miałem jak. Mogłem tylko usiąść na krześle i zamartwiać się czy będzię wszystko dobrze czy też nie...?
>Około 30 min później<
Siedzę już półgodziny i dalej nic tylko jeszcze kilku lekarzy wbiegło do sali mego słonka. Wstałem z krzesła i zaczełem chodzić w kółko z nerwów. Jeden lekarz wyszedł z sali, odrazu do niego podszedłem, miał smutną minę na twarzy.
-I jak?! (pj)
-Niestety ale muszę poinformować że nie udało się nam uratować T.I...(lekarz)
-Czyli....? (pj)
-T.I nie żyje. Naprawdę mi przykro...(lekarz)
Lekarz odszedł a ja zostałem stojąc na środku holu. Zaczęłem płakać, normalnie beczeć. Jak to nie żyje! Jak!?!? Przecież!!? Jak?! Ona żyje! Napewno! Wbiegłem do sali!
-T.I!! PROSZĘ! TO NIE PRAWDA PRZECIEŻ TY ŻYJESZ!! NAPEWNO ŻYJESZ! PROSZĘ! NIE! NIE! NIE OPUSZCZAJ MNIE! OBIECAŁAŚ ŻE MNIE NIGDY NIE OPUŚCISZ! PROSZĘ!
-Przepraszam ale musi Pan wyjść z sali. (pielęgniarka)
Wyszedłem z sali bez słowa. Odrazu otworzyłem portal i do niego wbiegłem.
-GDZIE JESTEŚ DUPKU! ŚMIACIU! CHUJU! DEBILU! MORDERCO! WYWŁOKO! PEDALE! PIZDO! (pj)
Wbiegłem do jego domu i odrazu przygwoździłem do ściany trzymając za szyję.
-WIESZ CO ZROBIŁEŚ! ZABIŁEŚ JĄ! ONA NIE ŻYJE! DLACZEGO! DLACZEGO! DLACZEGO TO ZROBIŁEŚ! (pj)
-... (fresh)
-PYTAM SIĘ!! DLACZEGO! CO ONA CI TAKIEGO ZROBIŁA ŻE MUSIAŁEŚ JĄ ZABIĆ!?!? MORDERCO!! (pj)
-*dusi się* (fresh) (nie pytajcie jak, magia fandomu~ dop.autorki)
-Pj! Puść go! (error)
Zatrzymałem mojego ojca magią.
-NIENAWIDZĘ CIĘ!! ROZUMIESZ TO! JAK TY WOGULE MOŻESZ BYĆ BRATEM MOJEGO OJACA, A W SZCZEGÓLNOŚCI MOIM WUJKIEM!! (pj)
Po chwili uspokojiłem się trochę i puściłem szyję fresha, a ten zsunął się po ścianie i był prawdopodobnie nieprzytomny.>time skip 2 miesiące<
Już nie wytrzymuje. Tak bardzo mi jej brakuje. Poszedłem do łazienki. Oczywiście wcześniej zabrałem jakieś leki z szafki w kuchni. Otworzyłem pudełko i wyspałem sobie wszystkie tabletki do buzi. Popiłem wodą z kranu bo czemu by nie i tak zaraz zdechnę. Czekałem, czekałem, a z czasem robiło mi się bardziej nie dobrze, a w końcu zendlałem. Przed oczami ujrzałem białe światło a na jego tle moją ukochaną.
-Widzę że dołączyłeś do mnie...(t.i)
-Tak! Już nigdy cię nie zostawię! (pj)
-Żeby ze mną zostać musisz tylko odpowiedzieć na jedno pytanie. (t.i)
-Pytaj o co chcesz! (pj)
-Masz jakąś tajemnice? (t.i)
-Ty jesteś moją tajemnicą~>Koniec<
>Kto się spodziewał takiego zakończenia? Oczywiście napiszę jeszcze happy end ale nie wiem czy dzisiaj<
>Niech majonez będzie z wami~<
CZYTASZ
𝚃𝚢 𝚋𝚢ł𝚊ś 𝚖𝚘𝚓ą 𝚝𝚊𝚓𝚎𝚖𝚗𝚒𝚌ą | 𝙿𝚓 𝚂𝚊𝚗𝚜 × 𝚁𝚎𝚊𝚍𝚎𝚛
Romance- O P I S Pj-największa gwiazda wśród szkoły. Największy jock. Często gra w koszykówkę i dokucza słabszym. Reader-jesteś nowa w szkole. Wyrzucono cię z poprzedniej szkoły za bardzo złe zachowanie. Ciągle bijatyki, zaczepki i kłótnie. ~~~ Co jeśli...