Pov. T.I
Myślałasz że lekarz mówiąc że za niedługo wyjdziesz nie miał na myśli że to już dzisiaj, no ale to lepiej dla ciebie. Przynajmniej nie będziesz musiała już się gapić na te białe ściany. Wstałaś z łóżka. Rodzice już pewnie wiedzieli że wyjdziesz dzisiaj więc ciebie spakowali. *A może tak se gdzieś pójdę. Dawno nigdzie sama nie byłam.* Wyciągnęłaś telefon i napisałaś do taty:Ja:Tato?
Tata:Tak?
Ja:Mogę iść sama?
Tata:Gdzie?
Ja:No wiesz nad moje drzewo.
Tata:Nie ma opcji.
Ja:Plosze.
Tata:No dobra ale napisz mi jak będziesz już wracać.
Ja: Kocham cię.
Tata:No ja cię też. Dobra leć już bo mama zauważy. Miłej zabawy.
Ja:Dzieki. Papa
Tata:pa
Dalej już nic nie pisałaś. Podeszłaś do okna. Otworzyłaś je i wyszłaś. Pobiegłaś do swojego drzewa.
Pov. Pj
No i jestem w domu. Dziś sobota więc może pójdę ze znajomymi zagrać w koszykówkę. Tak jak pomyślałem tak też uczyniłem. Wziełem klucze i wyszedłem z domu. Krzyknęłem tylko:
-Pa fresh!(ja)
-Yolo!(fresh)
Usłyszałem i zamknęłem drzwi i pobiegłem na boisko. Tak jak myślałem. Na boisku pełno moich znajomych.
-Elo!(ja)
-Cześć. (palette)
-Gramy? (ja)
-No oczywiście że tak.(palette)
Palette podał mi piłkę i zaczęli grać.Pov. T.I
Siedzisz se pod twoim drzewem oparta o jego pień plecami. Z tą idealnie widać boisko. Pamiętasz jak jeszcze grałaś tu z swoimi znajomymi w ręczną. To były czasy. A no właśnie zapytasz się Pana errora czy na następnym w-f będziecie mogli zagrać w piłkę ręczną. Spojrzałaś centralnie na boisko i zauważyłaś pj'a grającego w kosza. No właśnie pj...masz co do niego mieszane uczucia. Niby go lubisz a zarazem się go bojisz że może zrobić ci coś gorszego niż wtedy kiedy u niego byłaś. Nagle zobaczyłaś że pj spojrzał ci centralnie w oczy. Nie mogłaś oderwać oczu od jego a on zapewne od twoich. Mogłaś w tej chwili wyczytać wszystkie jego uczucia z jego oczu pewność siebie, szczęście ale i strach, lęk. Heh... Nagle zauważyłaś że piłka leci centralnie na niego. W ostatniej chwili się podniosłaś i krzyknęłaś:
-PJ UWAŻAJ!!!(ja)
I dostał. Podbiegłaś do niego i ukucnełaś przed nim. Sprawdziłaś jego tętno. Ufff...oddycha. Zaczęłaś trząść nim za ramiona. O zaczął się budzić.Pov. Pj
Kurwa dostałem piłką w łeb. Już drugi raz. Zaczęłam się budzić. Wstałem raptownie co nie było dobrym pomysłem bo jebłem kogoś głową.
-Kurwa ał. (t.i)
Otworzyłem oczy ale teraz już na spokojnie się podniosłem.
-Sorry. Nie chciałem...(ja)
-Dobra chwilę poboli i przestanie. (t.i)
Wstałem na proste nogi i podałem rękę T.I. Ona ją przyjełam i wstała.
-Dzięki(t.i)
-Nie ma sprawy. (ja)
-Dobra my się już zbieramy bo się zciemnia! (palette)
-Oki. (ja)
-Usiądziemy?(ja)
-Oki. (t.i)
Usiedliśmy na ławce.
-A ty nie powinnaś być teraz w szpitalu? (ja)
-Zostałam dzisiaj wypisana. (t.i)
-A nie powinnaś odpoczywać? (ja)
-Wiesz wolałam odpocząć sobie na świeżym powietrzu, a najlepszym miejscem na odpoczynek moim zdaniem jest właśnie to drzewo. (t.i)
-A będziesz w szkole w poniedziałek? (ja)
-A co ty taki ciekawski? (t.i)
-A tak se pytam. (ja)
-Będę. (t.i)
-A jakieś skutki uboczne? (ja)
-Nie będę mogła używać magi przez 2-3 miesiące...(t.i)
-Słabo..(ja)
-Wiesz powinnam się już zbierać bo jest coraz ciemnej a pewnie rodzice się nie cierpliwą. (t.i)
-Mogę cię odprowadzić? (ja)
-Oczywiście. (t.i)>time skip pod domem<
Pov. T.I
Doszliśmy do mojego domu.
-To ja już będę iść...(ja)
Już chciałaś złapać ręką za klamkę gdy nagle pj ciebie pocałował. O kurwa co tu się odjebuje... Dobra odwzajemnisz co ci szkodzi. Całowaliście się dobre 3 minuty.
-Eeee...ja już będę spadać...(ja)
Szybko złapałaś za klamkę i weszłaś do domu.
-No droga panienko co to za tajemnice z ojcem przede mną? (mama)
Sciągnełaś buty i podeszłaś do kuchni. Stanęłaś w progu drzwi. Rodzicielka się na ciebie spojrzała.
-O boże coś ty taka czerwona? (mama)
-Eee....nic, nic....(ja)
-Powiedz prawdę. (mama)
-Wolę nie mówić...ale zapewniam cię że to nic związanego z moim zdrowiem. (ja)
Weszłaś na schody i zaczęłaś wchodzić na górę do swojego pokoju.
-Całowałaś się? (mama)
-MAMO! (ja)
-Dobra, dobra tylko pytam. (mama)
Weszłaś do twojego pokoju i walnęłaś się na łóżko. Wzięłaś do ręki telefon i zaczęłaś coś szperać w internecie.
CZYTASZ
𝚃𝚢 𝚋𝚢ł𝚊ś 𝚖𝚘𝚓ą 𝚝𝚊𝚓𝚎𝚖𝚗𝚒𝚌ą | 𝙿𝚓 𝚂𝚊𝚗𝚜 × 𝚁𝚎𝚊𝚍𝚎𝚛
Romance- O P I S Pj-największa gwiazda wśród szkoły. Największy jock. Często gra w koszykówkę i dokucza słabszym. Reader-jesteś nowa w szkole. Wyrzucono cię z poprzedniej szkoły za bardzo złe zachowanie. Ciągle bijatyki, zaczepki i kłótnie. ~~~ Co jeśli...