rozdział piąty; przyjaźń

2.9K 267 171
                                    

Dzięki za okrągły tysiąc wyświetleń. Książka Wam się podoba?

**

Każdy znajdzie inne powody, dla których warto się przyjaźnić. Człowiek z natury potrzebuje bliskości i zaufania. Ale świat jest coraz bardziej nieprzewidywalny. Nowy wiek to czas kryzysu najważniejszych wartości; odgradzamy się od ludzi, aby uniknąć zranienia czy porażek. Ufamy wyłącznie sobie lub najbliższej rodzinie. Tylko, że rodzina nie jest już dziś gwarancją bezpieczeństwa. Życie pisze zaskakujące scenariusze i nigdy nie wiadomo, kiedy przyda się przyjacielska dłoń. Czasami lojalność i bezinteresowność przyjaciela jest ostatnią deską ratunku, gdy najbliżsi zawodzą, lub gdy ich zabraknie. Jest najlepszym lekarstwem na samotność, zwątpienie w siebie, złamane serce. Pomoże uporać się ze strachem, złością, rozczarowaniem albo zazdrością. Dodaje wiary i pomaga stanąć na nogi.

A kiedy zrobisz błąd lub go zawiedziesz, on zrozumie i wybaczy, bo wie, że z twojej strony kiedyś także będzie mógł liczyć na wyrozumiałość. Przyjaźń to przede wszystkim duchowa bliskość, a nie tylko wspólne spędzanie czasu czy gotowość niesienia materialnej pomocy. Miłość przyjacielska jest uczuciem, które powstaje między ludźmi, których życia są ze sobą bardzo związane. Jest w niej dużo empatii, wsparcia oraz tematów do rozmów przy kawie i ciastku, okazyjnie lampce wina, upijanej we dwójkę w pustej wannie o trzeciej nad razem. Jest też dużo łez: łez szczęścia, czasem wzruszenia i śmiechu. To zjawisko może wydawać się zbyt idealizowane, ale tak właśnie wygląda prawdziwa przyjaźń.

W przyjaźni najwspanialsza jest gotowość do poświęceń i bezinteresownej pomocy. Nawet za cenę związanych z tym niedogodności. Przyjaciel nie czeka aż poprosisz go o pomoc, ale sam daje to, co ma, aby ulżyć w nieszczęściu. Nigdy nie żąda wzajemności, nie wywołuje poczucia winy, nie zawstydza i nie wywyższa się. Właśnie ta bezinteresowność daje poczucie bezpieczeństwa w trudnych chwilach i pomaga uwierzyć, że świat nie jest taki zły i wszystko na pewno będzie dobrze.

Prawdziwy przyjaciel wie, jak podnieść na duchu i wykrzesać z nas to, co najlepsze. Kiedy zaczynamy wątpić w siebie, lub kiedy inni nas „dołują", on w nas wierzy, rozwiewa chmury i sprawia, że wszystko znów zaczyna wydawać się proste i wykonalne. Nie wystarczy wspólne użalanie się, najcenniejsze jest podsuwanie twórczych rozwiązań.
Łatwo się przyjaźnić „na dobre", o wiele trudniej „na złe". Łatwiej deklarować przyjaźń, gdy nie trzeba nic poświęcać czy narażać. Pokrewieństwo dusz to o wiele za mało, by mówić o prawdziwej przyjaźni. Gdy przyjaciel chroni cię i ostrzega przed niebezpieczeństwem bez kalkulacji ryzyka, możesz na nim polegać.

Ważne są podobieństwa, ale także bezwarunkowa akceptacja różnic, czy wad. Nie cenimy przyjaciela za coś, ale mimo wszystko - zamiast wytykać jego błędy, czy próbować zmienić na własną modłę - zwyczajnie odpuszczamy. Nie musimy niczego udawać, czy dążyć do ideału, ale pozwolić sobie na luksus bycia sobą.

Cudownie jest kogoś lubić, jak lubi drzewo wiatr. Mnożyć wszystko przez dwa, czyli mieć dwa życia; serce dzielić na pół tak, jak oczy do łez. To tak wspaniałe mieć się z kim wytańczyć i nawet wypłakać, po prostu czuć kogoś tak, jak swoją drugą część. I tak niczego nie chcieć od siebie, ale wciąż darować, i dawać.

To tak cudownie umieć załatać komuś rozdartą ufność któryś tam raz i mieć kogoś, kto będzie pytał, czy wszystko w porządku po setki razy, kiedy ty za każdym kolejnym kiwasz głową, ale wewnątrz siebie czujesz, jak twoje kolana gną się w pół, a oczy zamykają. Mimo to nie upadasz, bo jedyne co utrzymuje cię w pionie to ręka ułożona na blacie lady. To na niej opierasz cały swój ciężar ciała i duszy. I ona widzi to w twoich oczach i w twojej bladej skórze; zobaczy, że wcale nie jest w porządku i znów o to zapyta.

Bitch In Amsterdam • Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz