60!

2K 90 66
                                    

.Tak bardzo się boję.

Od ponad godziny szukacie po mieście Olivera. Deszcz przestał padać jakąś chwilę temu, ale mimo wszystko i tak jesteście przemoknięci do suchej nitki. Nie mogłaś przestać myśleć o Oliverze i o.. Agresywnym zachowaniu twojego mężczyzny.

Co teraz będzie jak wrócisz? Będzie tak samo, prawda? Nie będzie cię unikał? Będzie.. Jak dawniej? Miałaś plany by z nimi wyjechać, gdy szaro-oki ma miesiąc wolnego. To wspaniała okazja na to.

Poczułaś czyjąś dłoń na ramieniu. Podniosłaś smutny wzrok na idącego obok najlepszego przyjaciela. Uśmiechnął się delikatnie w twoją stronę.

-O czym myślisz, (T.i)? -zapytał łagodnym głosem.

Spojrzałaś znów na swoje buty, otulając się mocniej szalikiem od Lysa, który swoją drogą był mokry tak jak jego właściciel.

-O Oliverze.. -odparłaś. Widząc, że mężczyzna otwiera usta by coś powiedzieć, dodałaś- i Kastielu.. -zamilkł.

Przez chwilę szliście w ciszy. Po chwili usłyszałaś jego głos.

-Gdy jest zły, jest agresywny. Nie panuje nas emocjami. -odparł i zatrzymał się.

Zdziwiona przystanęłaś i spojrzałaś w jego kierunku. Spuścił smutny wzrok na chodnik i zaczął odpinać guziki płaszcza. Miałaś podejść i krzyknąć by się zapiął, bo się rozchoruje, gdy nagle podniósł ubranie do góry.

Spojrzałaś na niego niezrozumiale, a po chwili przeniosłaś wzrok na jego tors. Była tam blizna.. Spojrzałaś na Lysa zdziwiona.

-To było dwa lata temu. Pokłóciliśmy się o.. O narkotyki.. Kas znów miał z nimi problem, a ja chciałem mu pomóc. Wyrzuciłem mu wszystkie torebki do zlewu, a gdy się o tym dowiedział w furii złapał za nóż i.. Wbił mi w brzuch. Dopiero, gdy zobaczył krew i mnie mdlejącego, zrozumiał co zrobił.. -stałaś i patrzyłaś na przyjaciela w szoku.

Kastiel.. Zaatakował go i miał problemy z narkotykami? Z tego co pamiętasz już kiedyś miał z tym problem przez Debrę i Victorie.

-Wybaczyłem mu, bo to mój brat. Kocham go i nie umiem teraz z niego zrezygnować i obwiniać. Wiem jaki jest porywczy. Potrafię wybaczyć błąd jeśli ktoś umie się do niego przyznać. -uśmiechał się delikatnie.

-Słowo "przepraszam" jest jak plaster, Lysander. To, że go użyjesz wcale nie oznacza, że rana zniknie.. -ujęłaś smutno.

-Tak, tak to prawda. Ale blizny tworzą wspomnienia. Te złe i te dobre. A wspomnienia tworzą więź. Więzi, które przeżyły tylko dobre chwilę, nie przeżyją długo. To złe chwilę wzmacniają je. Pozwalają być. Ja nie zapomniałem, (T.i). Głupiec ani nie przebacza, ani nie zapomina. Naiwny przebacza i zapomina. Zaś mądry przebacza, ale nie zapomina. Zbyt zależy mi na tej osobie. -odparł zapinając płaszcz.

Stałaś i czułaś łzy na policzkach. Zranił cię swoim zachowaniem.. Ale.. Wybaczysz mu czy nie? Lys podszedł i położył dłonie na twoich ramionach. Spojrzałaś w jego oczy, swoimi załzawionymi.

-(T.i), najpiękniejszy dar to przebaczenie, a tam gdzie nie chce sie przebaczyć powstaje mur. Chcesz by to co przeżyliście rozdzielił mur? -zapytał wycierając twoje łzy.

Kastiel Rrakcje / Słodki Flirt Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz