.Ślub z Nutellą.
Siedzieliście w jacuzzi jeszcze dobre kilka godzin aż w końcu postanowiliście coś zjeść. Wyszliście z pomieszczenia trzymając się za ręce. Miałaś na sobie bluzę twojego mężczyzny.
Wtuliłaś się w jego ramię, a on objął cię nim z uśmiechem, całując czubek twojej głowy. Spojrzałaś na swój palec, gdzie widniał pierścionek zaręczynowy. Na samą myśl poczułaś łzy w oczach.
-Podoba ci się? -wyszeptał niskim tonem.
-Bardzo. Skąd znałeś rozmiar? -zapytałaś podnosząc głowę i patrząc na niego.
-Zajebałem ci inny pierścionek. -wyjaśnił i wzruszył ramionami.
-Boże.. -skomentowałaś i zaśmiałaś się z niedowierzaniem.
-No co? -zaśmiał się.
-Nic wariacie. -odparłaś.
Kastiel parsknął pod nosem i otworzył drzwi do waszego pokoju. Gdy weszliście do środka od razu oślepił was blask lampy z aparatu.
-W końcu. Myślałem, że tu korzenie zapuszczę. Ale Eva zaopatrzyła mnie w słodycze. Kochana kobieta. -odparł zadowolony Oliver.
Siedział na kanapie i patrzył na was z telefonem w ręku i czekoladą w ustach. Spojrzałaś na szaro-okiego niezrozumiale.
-A bo ten.. Oli wiedział, że chce ci się oświadczyć. Pomógł w wyborze pierścionka.. I Lys też.. I Kenma.. I Oleg.. I Aug-
-Dobra. Wszystcy. Po prostu wszyscy. -powiedziałaś rozbawiona.
Oli wstał i podszedł do was robiąc kolejne zdjęcie. W końcu spojrzał na was.
-Miesiąc bracie. Równy miesiąc tchórzu. -ujął Oli z powagą na twarzy.
-Miesiąc? -spojrzałaś rozbawiona jeszcze bardziej na swojego narzeczonego.
-Em.. -zakłopotany podrapał się po karku nie wiedząc co powiedzieć- heh, to nie takie łatwe..
-Łatwe. -powiedział młodszy z braci.
-A ty skąd wiesz, he? -zapytał Kastiel krzyżując dłonie na piersi.
-Oświatczyłem się słoikowi Nutelli. -pokazał język i zarzucił dłonie za głowę.
Zaśmiałaś się z niedowierzaniem.
-Co? -dopytał zdziwiony mężczyzna.
-Uszy się myje, a nie wietrzy. -odparł młodszy i zarzucił grzywką jak dama.
-A gdzie ona jest? Kiedy był ślub? -dopytywał rozbawiony szaro-oki.
-Ślub był w moim pokoju kilka tygodni temu, a po nocy poślubnej zniknęła. -odpowiedział poważnym głosem.
Zaczęłaś się śmiać nie wytrzymując już. Kastiel starał się by nie wybuchnąć śmiechem. Odchrząknął.
-Zniknęła? Zjadłeś ją? -mężczyzna uniósł brew do góry.
Oliver przegryzł policzek od środka czując przegraną. Stanął pewnie i wypiął piersi do przodu.
-Ja okazuje inaczej miłość. Podobało jej się. -odparł.
-Ymmm, jak ty tak okazujesz miłość, to się twojego prawdziwego ślubu nie mogę doczekać, gdy zaczniesz jeść swoją wybrankę przed ołtarzem. -Kastiel nie wytrzymał i parsknął śmiechem.
Oliver parsknął pod nosem i odwrócił się plecami.
-F O C H. -przeliterował.
-Aaawww, nie obrażaj się. Zjedzenie swojej żony nie jest takie złe.. -powiedziałaś i przytuliłaś go od tyłu- przynajmniej tworzyliście jedność.
CZYTASZ
Kastiel Rrakcje / Słodki Flirt
FantasyReakcje, lecz napisę bardziej jak opowiadanie. Rozdziały się ze sobą ładnie łączą, tworząc miłe i przyjemnie do czytania opowiadanie. Są i smutne i radosne chwile. Zapraszam💜