Kontynuacja
-Leo, co ty tu robisz? -zapytałaś podekscytowana, obsuwając się od mężczyzny z uśmiechem.
-Przyjechałem po ciebie. Dziś jestem twoim szoferem wraz z moim bratem. -odparł dumnie wycinając pierś i uśmiechając się.
-Lys tu jest?? -odparłaś szczęśliwa z wielkim uśmiechem.
-Tak, czeka w aucie. -powiedział łagodnie.
-Cudownie! Ale nie rozumiem.. dokąd zawieść? -krzyknęłaś uradowana i po chwili przechyliłaś lekko głowę w bok.
-Z tego co wiem, to Oliver z Lysandrem zorganizowali waszej dwójce randkę. Chcą zrobić dla Kastiela niespodziankę. Nie wie, że się ma spotkać z tobą, a my zawieziemy cię na miejsce. -odparł i uśmiechął się.
-Jesteście kochani. -rzekłaś rozczylona i zaśmiałaś się.
-Dziękuję, a teraz zapraszam moją panią do auta. -powiedział szarmancko i użyczył ci swojego ramienia.
-Dziękuję. -uśmiechnęłaś się życzliwie i przyjęłaś jego ramię.
Otworzył ci drzwi do auta i usiadłaś. Siedziałaś z przodu, a Leo usiadł za kierownicą.
-Gdzie Lys?? -zapytałaś czując ekscytacje.
-Tutaj. -usłyszałaś spokojny głos za sobą.
Odwróciłaś się i zobaczyłaś nie kogo innego jak Lysa uśmiechającego się. Wyglądał świetnie, zresztą jak zawsze.
-Lys jejku, tak bardzo tęskniłam. -powiedziałaś wzruszona, łapiąc go za rękę.
-Ja także za tobą tęskniłem (T.i). Wyglądasz świetnie. -odparł z uśmiechem, delikatnie gładząc kciukiem twoją dłoń.
-Dziękuję ci.. za wszystko.. tobie też Leo. -zaczęłaś szybko mrugać by się nie rozpłakać, na co mężczyźni się zaśmiali.
-Jesteś dla nas jak siostra. -powiedział Leo prowadząc.
-Chcemy twojego szczęścia. -dokończył Lys.
Gadaliście i wspominaliście wspólne czasy przez czas jazdy. Gdy dojechaliście pożegnałaś się z Leo i ruszyłaś do restauracji. Lys ruszył z tobą, ponieważ rejestracja była na niego. Po jakimś czasie przyjaciel życzył ci szczęścia i ruszył do wyjścia.
Wzięłaś głęboki wdech, patrząc przez wielkie okno, które się znajdowało obok ciebie. Nagle zauważyłaś, że na parking podjeżdża czarne, sportowe auto. Gdy chciałaś już oderwać wzrok twoją uwagę przykuła osoba, która wysiadała.
Włosy zaczesane do tyłu, czarna koszula do połowy zapięta, równie czarna skóra, czarne spodnie z łańcuchem po boku. To był.. Kastiel.. wyglądał jak model.. zobaczyłaś, że podchodzi do niego Lys. Szaro-oki był mocno zdziwiony widząc przyjaciela.
Lys zaczął coś mówić na co Kas tylko przytaknął. Pożegnali się i ruszył w stronę restauracji. Gdy wszedł do środka podszedł do kobiety, która tam pracowała i zapytał o coś. Prawdopodobnie o numer stolika, ponieważ kobieta wskazała w twoją stronę.
Mężczyzna, gdy ciebie zobaczył, aż zatrzymał oddech. Z lekkim uśmiechem podniosłaś się z krzesła. Kas zaczął powoli podchodzić do ciebie, niedowierzając. Wystawiłaś dłoń przed siebie.
-Hej, Kastiel.. wyglądasz bardzo dobrze.. -powiedziałaś cicho i uśmiechałeś się.
Mężczyzna delikatnie ujął twoją dłoń w swoją i nie spuszczając z twoich oczy wzroku, pocałował jej wierzch. Zarumieniłaś się lekko. Po jakimś czasie już siedzieliście i spożywaliście dania.
CZYTASZ
Kastiel Rrakcje / Słodki Flirt
FantasiaReakcje, lecz napisę bardziej jak opowiadanie. Rozdziały się ze sobą ładnie łączą, tworząc miłe i przyjemnie do czytania opowiadanie. Są i smutne i radosne chwile. Zapraszam💜