15 | let's just get the hell out of here

631 115 27
                                    

Zostawicie duuuuużo komentarzy, huh?):

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zostawicie duuuuużo komentarzy, huh?):

00:23

Mglista ściana wybudowana dłońmi strachu i niepokoju mieściła się tuż przed oczami w pół przytomnego złocistowłosego. Zamrugał ociężale, próbując wyostrzyć swoje spojrzenie, ponieważ jedyne co mógł widzieć to mgławy obraz pomieszczenia. Do jego uszu docierał niewyraźny szmer głosów. Myślał, że stoi nad nim ze sto osób; jego percepcja się rozdwajała w dziesiątki person. Oddychał płytko, a w uszach mu dzwoniło - to chyba jego serce biło tak głośno, a krew płynęła strumieniem niczym rwąca woda, która za chwilę głośno spływała na dno wodospadu. Oczy mu piekły, a mięśnie drgały, choć to nie pozwalało mu się ruszyć, był bezwładny.

Ktoś potrząsał jego ramionami, głaskał po głowie i policzkach, ale on czuł się... Martwo. Choć żył! Oddychał, odrobinę słyszał i widział, jednak słabo.

Liczył, że osoba nad nim to Jeongguk lub ktokolwiek inny, kto nie ma wobec niego złych zamiarów. Tym razem rozczarowanie nie odwiedziło go zbyt chętnie, bo to faktycznie był ciemnowłosy, denerwujący szczur. Może już nie tak denerwujący jak za pierwszym razem, gdy go poznał. Bo był teraz przy nim, nie zostawił go samego - nie dał ponieść się strachu i nie uciekł, pozwalając, aby uwięziony w martwym ciele Taehyung został tu na zawsze.

„Taehyung! Taehyung! Słyszysz mnie?" - słowa były nieco zniekształcone, ale dotarło do niego ich znaczenie.

„Możesz się ruszyć? Musisz wstać. M-Musimy stąd do cholery uciec..."

Poczuł się, jakoby ktoś zaświecił mu w oczy latarką. Oślepiony jasnością zacisnął mocno oczy i otworzył usta w niemy krzyk bólu, jednak za chwilę dało się słyszeć przeciągły jęk nie zwiastujący nic dobrego. Jeongguk patrzył z niepokojem na Taehyunga, który nie kontaktował. Zdawał się żyć, ale nie reagował na żadne bodźce kierowane w jego stronę. Ciemnowłosy był wystraszony, że za moment znowu odleci.

- Taehyung, otwórz oczy. Wszystko jest dobrze. - Mruknął łagodnie. - Musisz szybko wydobrzeć, słyszysz?

Brunet miał wiele obaw i był niepewny.

Rosalie wyznała mu sekret. Rozmawiali o wolności. Ona nigdy jej nie doświadczyła. Od lat mieszkała w tymże szpitalu psychiatrycznym; przeprowadzano na niej testy. Szalony naukowiec wybrał ją jako swego królika doświadczalnego. Już wtedy znała rzeczywistość i docierało do niej jedno - co dzieje się w placówce, pozostaje w niej na wieczność. Nikt nigdy nie usłyszał jej krzyków, próśb, a nawet błagań; nikt nigdy nie poznał jej historii do momentu przybycia szóstki nastolatków żadnych przygód.

Z czasem została morderczynią, nie wiedziała co dzieje się z jej ciałem, umysłem do momentu aż otrząsnęła się w momencie mordu jednej z pielęgniarek. Nóż w jej lewej dłoni ociekał krwistą lawą, ale nic nie pamiętała.

Knock, knock! || Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz