23.

6.9K 204 4
                                    

Maraton 3/3
-Dobrze usiądźcie na wolnych miejscach-mówi moja kochana nauczycielka.

-Proszę pani kim jest ta dziewczyna?-pyta się mi jakiś chłopak wskazując na mnie

-Twoim największym koszmarem-odpowiadam za nauczycielkę

-Do dyrektora ...-i co zacięła się

-Już idę, a tak w ogóle jestem Alex Black-w oczach większości widzę zdziwienie.

-Mark, Nathan, Eric, Dylan idziecie ze mną?

-Oczywiście Alex

-Znacie się?-dziwi się jakaś dziewczyna

-Oczywiście, że tak to są moi kumple-wychodzę z klasy, idę do gabinetu mojego przyjaciela.

-Hej Matt- mówię wchodząc do gabinet dyrektora

-Witaj szefowo-odpowiada mi. Ile razy mam powtarzać, że tutaj jestem jego przyjaciółką, a nie szefową

-Nie zapomniałeś o czymś?

-Nie

-Elo Matt-mówią wchodząc do pomieszczenia chłopacy

-Cześć chłopaki dawno was nie widziałam

-Zamawiamy jakąś pizzę?-pytam się ich

-Jeszcze się pytasz Alex oczywiście, że tak-mówi Nathan

Zamawiam trzy hawajskiej i dwie margarity. Po jakiś trzydziestu minutach już jemy pizzę. Jak ja ją kocham. Mogłabym  jeść ją codziennie. Lecz muszę dbać o linię. Szkoda. Rozmawiamy, a następnie jadę do domu. Mam już dosyć tej budy Chociaż dopiero kilka dni do niej chodzę. Do wypadu na siłownię zostało mi wiele czasu. Obiadu nie będę robiła gdyż najadłam się pizzą. Wiem co ja zrobię. Nie ma to jak bieganie. Przebieram się w wygodny strój, włosy wiążę w kitkę. Ubieram słuchawki, włączam muzykę. Wybiegam z domu, przedtem jednak zamykam drzwi na klucz. Po dwóch godzinach biegania mam dosyć. Jeszcze jakiś tydzień temu biegałam nawet po cztery godziny, teraz jednak straciłam formę. Muszę ją naprawić. Truchtem bięgnem do domu. Gdy jestem już w swoim pokoju biorę szybki prysznic. Następnie jadę na siłownię. Wchodzę do budynku. Kupuję miesięczny karnet. W międzyczasie jeszcze kłócę się z jakimś facetem, który stwierdził że nie nadaje się do żadnego sportu. Teraz się przekonać czy nadaje się czy nie. Stoję na ringu przebrana już w strój do ćwiczeń. Facet, z którym miał na pienku wchodzi i ustawia się po drugiej stronie ringu. Robi pierwszy krok, chcąc mnie walnąć lecz ja jestem od niego szybsza. Na koniec podstawiam mu nogę także, że spada na matę. Podchodzę do niego i zaczynam go bić. Gdyby nie to, że odciągają mnie od niego jacyś ludzie to już nie żyłby. Idziemy do szatni gdzie przebieram się w poprzednich strój. Następnie jadę do domu. Gdy jestem już w kuchni szykuję sobie kolację. Wraz z nią siadam na sofie znajdującej się w salonie, włączam telewizor i czekam na debili, z którymi mieszkam. Długo ich nie ma. Może ktoś załatwił mi przysługę i ich zabił. Oby tak było.

Bad sister(Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz