7

346 23 31
                                    

Nerwowym krokiem podeszłam pod scenę. Nie zostawię tego tak o i nie będę miała na to wyjebane.

Weszłam na scenę i podeszłam do Pawła. Od razu dostał ode mnie liścia.

- A to za co? - zapytał wstając i rozmasowując obolały policzek.

- Ty nie dopuścisz się zdrady?!

- Lara, uspokój się. - wystawił przed siebie ręce, podchodząc powoli do mnie.

- Nie. Dobrze wiesz co zrobiłeś i niech twoje napalone fanki hot trzynastki wiedzą jakiego mają idola. Bardzo dobrze wiesz, że to bolało, nadal boli to dlaczego kłamiesz? - gestykulowałam rękoma.

- Przepraszam, ale niech pani zejdzie ze sceny. - mężczyzna, który przeprowadzał wywiad zwrócił mi uwagę.

- Niech się pan nie wtrąca. - spojrzałam na niego.

- A ty dobrze wiesz, że zrobiłem to po pijaku. Więc dlaczego dalej mi to wypominasz?

- Wiesz co, jesteś dupkiem, Świdnicki. Nienawidzę cię. Powtarzam ci ostatni raz jeżeli jeszcze raz spróbujesz się mną zaopiekować nie ręczę za siebie. - warknęłam, grożąc palcem.

- Dobrze, jak chcesz księżniczko. Tylko żebyś później nie miała do mnie pretensji, że ci w czymś nie pomogłem. - wzruszył ramionami.

- Nie wierzę ci. - odwróciłam się na pięcie i zbiegłam ze sceny.

Jak można być takim chujem? Bardzo dobrze wie, jak mnie to bolało i, że dalej w jakimś stopniu mnie to boli. Długo nie umiałam go wyrzucić z mojego życia, a tym bardziej z serca.

Czułam jak po moich policzkach spływają łzy. I znowu płacze z jego powodu.

- Lara, zaczekaj! - usłyszałam głos Kiry, która zaraz zjawiła się obok mnie.

- Zostaw mnie. - odwróciłam głowę, aby nie zauważyła, że płacze.

- Nie płacz, proszę. - zatrzymała mnie, stając przede mną.

- Powiedz mi proszę, jak można być takim chujem? - spojrzałam jej w oczy. Nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się słabo. - Przepraszam. - przeszłam obok niej.

Pokierowałam się w stronę domu. Miałam w dupie to, że przed chwilą chciałam być jak najdalej tego miejsca. Jedyne czego potrzebuje to wino i netflix.

Będąc w domu ściągnęłam buty, zostawiając je rozwalone w przedpokoju.

- Lara? - zapytała mama, gdy przeszłam przez korytarz. Zlałam ją i pobiegłam po schodach na górę.

Gdy byłam już w pokoju wzięłam szare dresy i dużą, białą koszulkę Damiana. Jak najszybciej się przebrałam i pobiegłam na dół po wino. Szybkim krokiem weszłam do salonu.

- Czego szukasz? - zapytała mama, widząc, że podchodzę do barku.

- Nie interesuj się. - warknęłam wyciągając wino.

Żeby z nią już dłużej nie rozmawiać, wybiegłam z salonu i ruszyłam na górę do mojego pokoju. Zamknęłam się w nim i otworzyłam wino. Odpaliłam laptopa i netflixa.

Po kilku odcinkach Dynastii spostrzegłam się, że wypiłam już połowę butelki.

- Przepraszam. - usłyszałam bardzo dobrze znany mi głos, a zaraz zobaczyłam sylwetkę Pawła.

- Co ty tu robisz? - mrugnęłam kilka razy oczami.

- Przyszedłem cię przeprosić. Już idę. - wskazał kciukiem na drzwi.

- Zostań. - wyciągnęłam rękę w jego stronę. - Usiądź obok mnie. - poklepałam miejsce na łóżku. Paweł podszedł i usiadł tyłem do mnie.

- Ale ty jesteś przystojny. - mruknęłam, wychylając się zza jego pleców.

- Ty jesteś pijana. - spojrzał na mnie. - Na trzeźwo byś mnie zjebała i nie powiedziała tego.

- Paweeeeł. - poleciałam plecami na łóżko z rękami podniesionymi do góry. - Ty na serio jesteś przystojny. - przyłożyłam dłonie do brody.

- Ogarnij dupę. - odwrócił się w moją stronę.

- Ty zawsze tylko o dupie myślisz. - wywróciłam oczami.

- Idź spać. - zaproponował, uśmiechając się lekko.

- Jak położysz się obok mnie to pójdę. - przesunęłam się bardziej na bok łóżka, robiąc przy tym miejsce dla Pawła.

- Myśle, że prawdziwa Lara by tego nie chciała. - powiedział na co zrobiłam minę zbitego psa. - Ale, że nie ma tu prawdziwej Lary posłucham się Devils, czyli wcielonego diabła. - wyszczerzył się i położył obok mnie.
Przysunęłam się do niego, kładąc głowę na jego torsie. - Lara. - zaczął niepewnie.

- Oj zamknij się. - poprawiłam się na swoim miejscu.

- Ale ja chce jeszcze żyć. - zaśmiał się.

- Dobranoc.

- Dobranoc. - odpowiedział, obejmując mnie ramieniem.




Obudziłam się z dużym bólem głowy. Od razu złapałam się za obolałe miejsce i syknęłam. Chciałam wstać do toalety, bo niemiłosiernie musiałam z niej skorzystać, ale niestety coś mnie przygniatało, a dokładniej to czyjaś ręka. Zmarszczyłam brwi i sprawidziłam do kogo należy ta jakże długa kończyna.

- Świdnicki? Wypierdalaj stąd! - krzyknęłam od razu, zrzucając jego rękę.

- Dzień dobry. - uśmiechnął się. - A raczej dobry wieczór. - zaśmiał się, po czym przetarł dłonią twarz.

- Daruj sobie. - uśmiechnęłam się fałszywie. - Wypierdalaj. - wskazałam na drzwi.

- Zdecydowanie wolę tą drugą Devils, ale cóż... - wstał z łóżka. - Nara. - wyszedł z pokoju, a ja walnęłam facepalm'a i westchnęłam zirytowana.

- Ja pier-do-le! - wkurzona rzuciłam się na łóżko.

Po chwili wstałam, żeby odrobić lekcje na jutro. Północ, a ja jeszcze nie odrobiłam lekcji, zajebiście. Na szczęście za niedługo koniec roku, bo inaczej bym się zajebała. Już z resztą powinnam myśleć na poważnie czy nie skończyć ze sobą.

Zwlokłam się z łóżka i podeszłam do biurka, przy okazji zabierając plecak. Odpaliłam lampkę i zabrałam się za odrabianie.

Po skończonym zajęciu pobiegłam do łazienki wziąć prysznic i umyć włosy.

Gdy już wyszłam z prysznica i zarzuciłam na siebie piżamę, podeszłam do szafki, gdzie była moja kosmetyczka. Pogrzebałam w niej chwile i znalazłam przedmiot moich  oczekiwań. Przyjrzałam się jej i nabrałam powietrze, patrząc w sufit. Jedna kreska mnie nie zbawi.

Spojrzałam na mój nadgarstek, gdzie pozostało kilka blizn. Jeden ruch, trochę bólu, krwi i po sprawie.

Przyłożyłam żyletkę do nadgarstka i przejechałam. Syknęłam głośno na dawkę bólu. Spojrzałam na sączącą się krew i ułożyłam usta w kreskę. Wolną ręką wygrzebałam z kosmetyczki bandaż i owinęłam nim nadgarstek. Narzędzie zbrodni wrzuciłam do kosmetyczki i schowałam ją do szafki pod zlew.

Wyszłam z łazienki, starając się nie obudzić rodziców. Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku, aby po chwili zasnąć.

+++++
olvckk

Siema, siema!

Dzisiaj macie rozdział ode mnie i to bez polsatu 🙁 Szkoda trochę, bo z chęcią bym go zrobiła, zwłaszcza w jednym momencie w tym rozdziale, ale było za mało słów, żebym
mogła go wrzucić.

Następny rozdział należy do Meli! Zobaczymy co wymyśli! ❤️

devil love || zeamsone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz