4

353 23 63
                                    

-kurwa...-powiedziałam sama do siebie szeptem. Spojrzałam jedynie na moją przyjaciółkę która stała po drugiej stronie boiska.

-Lara łap!-usłyszałam głos mojego kolegi z klasy z którym byłam w składzie.

Złapałam piłkę i zaczęłam biec przed siebie w stronę kosza przeciwnej drużyny. Nagle JEB poczułam uderzenie zaczęłam lecieć na podłogę ale oczywiście bohater ŚWIDNICKI mnie uratował.

-Najpierw we mnie wlatujesz z bara później kurwa mnie ratujesz. Zastanów się co robisz cioto!-krzyknęłam a cała moja klasa szczególnie dziewczyny spiorunowały mnie wzrokiem.

-Nie jestem taką księżniczką jak ty przynajmniej...nie leżę i pachnę w domku i czekam aż mnie książę uratuje.-powiedział i się zaczął smiac.

-Spierdalaj Swidnicki!-krzyknęłam.

-ŚWIDNICKI I DEVILS ZOSTAJECIE PO LEKCJACH!-usłyszałam wrzask trenera.

-Nie wierze ze mam plus godzinę patrząc na ten parszywy ryj.-warknęłam pokazując środkowy palec Pawłowi.

-Ile masz jeszcze lekcji damesso?-spytał Paweł posyłając mi fałszywy uśmiech.

-Dwie...paziu.-powiedziałam śmiejąc się z niego.

-O jak ja, czyli będziemy znowu razem małpko.-odpowiedział z bananem na twarzy.

-Spierdalaj już na chemię januszku.-westchnęłam.

-Stalker level hard skoro znasz mój plan. Nara.-warknął.

Wstałam z podłogi i powolnym krokiem poszłam do szatni. Zabrałam jedynie worek bo skoro było ciepło to nie przebierałam się. Wyszłam z sali i szlam do klasy, a w klasie zobaczyłam opartą o ławkę Kire czytała książkę.

-O jesteś!-wykrzyczała uradowana.

-Jak widać kurwa na załączonym obrazku.-warknęłam.

-Co ty taka okres masz?-spytała śmiejąc się.

-Nie, zostaje po lekcjach w tej spierdolonej budzie z twoim księciem z bajki!-krzyknęłam a cała klasa zmierzyła mnie wzrokiem.

-O ja! Zabierz mnie.-pisnęła podekscytowana.

-Idź za mnie tam.-odpowiedziałam ponuro.

-Chciałabym.-odpowiedziała.

Dwie lekcje później...

-Przykro mi ze musisz zostać ale spójrz na to z plusów.-pocieszała mnie przyjaciółka.

-Kurwa, w tym nie ma plusów!-warknęłam.

-Dobra dobra, ja lecę mama już jest pod szkołą pa.-pożegnała się ze mną i poszła.

Wyciągnęłam słuchawki z kieszeni spodni i odpaliłam listę na spotify ,,Trap strefa" pierwsze włączyło mi się ,,Euforia" drugie ,,San andreas" wsłuchałam się w piosenkę i nie poczułam jak ktoś podnosi mój telefon.

-znowu cię mam Devils słuchasz moich piosenek.-rzucił Paweł z bananem na twarzy.

-Moja wina ze dają takiego pajaca na listę na spotify?-spytałam arogancko.

-Twoja ze tego nie przełączysz, a z tego co wiem masz premium.-odpowiedział i uśmiech mu z twarzy nie schodził.

-I kto tu kogo stalkuje!-krzyknęłam biorąc plecak na ramie.

Z okazji ze zadzwonił dzwonek poszłam jeszcze szybko do łazienki poprawiłam włosy i wrocilam na korytarz. Mam tak świetne wyczucie czasu ze zaledwie 5 sekund później przyszedł profesor Stiliński.

-Czyli z panem mamy?-spytała typiara z klasy 2c

-Nie widać?-odpowiedział pytając zabawnie.

-Nie.-burknęła pod nosem ale profesor to usłyszał lecz postanowił to zlać.

-Usiadzcie jak sobie chcecie nie jestem jak pani dyrektor ze usadzam jakoś specyficznie uczniów.-krzyknął i usiadł na swoim krześle przy biurku.

Założyłam pod bluzę moje słuchawki i włożyłam je do uszu i włączyłam dalej playliste na szczęście skończyło się już to nieszczęsne san andreas i leciało ,,worldwide" poczułam jak coś we mnie lekko uderza spojrzałam na dol i zobaczyłam karteczkę zgniecioną w kuleczkę. Chwyciłam ją i otworzyłam:

Co dalej słuchasz moich nut?

Wzięłam karteczkę i ją zgniotłam po czym wyrzuciłam do śmietnika.

-WEZ PRZESTAŃ!-krzyknęłam jak znowu poczułam karteczkę na plecach.

-Panno Devils niech się pani uspokoi.-rozkazał mi profesor.

-Dobrze przepraszam.-przeprosiłam uprzejmie i usiadłam z powrotem na swoje miejsce.

Coś mnie podkusiło i wzięłam tą karteczkę z ziemi i ją rozwinęłam.

To jak?

Wzięłam do ręki długopis i napisałam:

Sory nie słucham takich palantów...

Zgniotłam karteczkę w kulkę i rzuciłam ostrożnie na ławkę Pawła. Nagle przez drzwi wszedł chłopak z klasy Swdnickiego a jednocześnie jego wróg który mi się podoba od roku.

-Hej, mogę tu usiąść?-spytał.

-Jasne.-odpowiedziałam patrząc się na reakcje Pawła jedyne co dostrzegłam to przewrócenie oczami.

-A ty dlaczego tu siedzisz?-zapytał.

-Przez Świdnickiego zwyzywalismy się na wf...-odpowiedziałam zakładając pasmo włosów za ucho.

-Wez to taki bałwan i pajac ze szkoda na niego tak ładnej buźki.-powiedział i się uśmiechnął.

-Ehh co prawda to prawda.-odpowiedziałam rumieniąc się.

-Może cię odwiozę po szkole?-dał propozycje.

-Nie dzięki idę z koleżanką na pizzę, ale dzięki ze proponujesz.-odpowiedziałam z bólem.

-Ahh szkoda może następnym razem dobra ja lecę bo mam trening, może wyjdziemy na kawę albo coś?-spytał.

-Widze ze nie odpuszczasz...-westchnęłam.

-Takim laską nigdy, napisze na messku.-pożegnał się i dał mi buziaka w policzek.

Zarumieniłam się i się odwróciłam Paweł dał mi pytająca spojrzenie po czym wyrzucił ręce do góry.

-Dzwonek idziecie do domu.-krzyknął profesor na co wszyscy wybiegliśmy z klasy.

-Od kiedy Oliwier cię całuje w policzek?-spytał Paweł.

-Nowość! Zazdrosny? Oj bywa Pawełku nie każdy da ci drugą szanse.-powiedziałam i się odwróciłam. Zarzuciłam plecak na ramie i powoli schodziłam na parter.

-Ile razy mnie jeszcze zlejesz?-spytał się Paweł.

-Tyle ile będzie trzeba.-fuknełam

XXXXXXXXXXX
idk_synku

Hejka to znowu ja mam nadzieje ze rozdział się podoba piszcie w komentarzu a nastepny rozdział należy do Oli byyye

devil love || zeamsone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz