Leżąc, wpatrując się w szary sufit rozmyślałam nad jednym...jak umrę? Czuje ze zbliża się koniec mojego okropnego życia. Myślałam ze będę płakać gdy będę umierać ale po śmierci Damiana...wszystko stało się inne chce umrzeć i być z nim. Czułam jak mój brzuch się odzywa od dwóch dni czyli od zamordowania Klary nie jadłam nic. Cieszyłam się ze moja śmieć nie będzie bolesna. Umrę z wygłodzenia i już.
Myślałam ciagle nad powodem jednej rzeczy...dlaczego Oliwierowi tak zależy na zabiciu mnie? Co ja mu w życiu zrobiłam! Usiadłam w moim ulubionym miejscu czyli w kącie w tej piwniczne i czekałam aż powieki mi opadną i przestane oddychać.
Zaczynam wariować...siedzę już tu napewno ponad 24 godziny a mój organizm już obumiera...
-Co ten kąt ci się przypodobał?-spytał oparty o ścianę Oliwier.
-Spierdalaj.-powiedziałam przełykając ślinę.
-Nie.-odpowiedział.
-Wypierdalaj.-warknelam. Podeszłam do niego i powiedziałam mu ostatnie zdanie.
-Wiesz co? Podobałeś mi się myślałam ze jesteś inny a tu taki chuj.-szepnelam mu do ucha.
-Ty mi tez się podobałaś ale twój brat był więcej wart i jego zabójcy wystawili za ciebie cenę 2 milionów sory skarbie.-szepnął mi do ucha. Oddalałam się po woli i nagle poczułam uderzenie w tył mojej głowy jakimś ciężkim przedmiotem.
Leżałam gdzieś z około 5-6 godzin nie wiem straciłam rachubę czasu.
Wstałam i się otrzepałam z niewidzialnego kurzu, ledwo co się podniosłam a co dopiero stanąć na nogi. Poczułam jaką mokrą ciecz na swoich ubraniach i dziwny zapach. Zobaczyłam za kratą stojącego Oliwiera.
-Co to jest?-zapytałam.
-Benzyna kochanie.-powiedział wyciągając paczkę papierosów.
-Przecież nie zostawie odcisków palców. Nie jestem tak głupi kotek. Zobaczymy się w piekle.-powiedział i wyszedł.
Zaczęłam szarpać za kraty ale na marne. Zobaczyłam tylko przez małe okienko jak odpala papierosa i rzuca zapalniczke na stary opuszczony budynek. Zaczęłam czuć dym i później widziałam jak ogień dobiera się do piwnicy w której byłam uwięziona. Czułam jak ten dym wchodzi mi do płuc zaczęłam się dusić...mój ostatni obraz jaki zobaczyłam to był jakiś chłopak który starał się mnie uratować...zamknęłam oczy usnęłam na wieki...
KUBA POV
-Kurwa czemu to się nie otwiera.-warknąłem szarpiąc za kraty.
Wziąłem duży rozbieg i wyważyłem kraty, wziąłem dziewczynę na ręce i wybiegłem z budynku. Już wcześniej zadzwoniłem na 112 wiec pogotowie było w drodze. Nie mogłem czekać rozpocząłem reanimacje. Po 15 minutach przyjechało pogotowie. Nie pozwolili mi jechać z nimi wiec pojechałem za nimi. Jechaliśmy 130 na godzinę przyjeżdżaliśmy prawie każde możliwe czerwone światło.
-Czy ona przeżyje?-spytałem wbiegając do szpitala.
-Marne szanse, nawet jeśli będzie długi czas w śpiączce farmakologicznej.-powiedział z miną zbitego psa.
Usiadłem przy sali operacyjnej i postanowiłem poczekać. Patrzyłem tez czy nikt z jej rodziny nie idzie albo ze znajomych dopiero po 30 minutach wszedł brunet.
-Pan do kogo?-spytała pielęgniarka z recepcji.
-Lara Devils.-powiedział chłopak.
-Nazwisko i imię.-poprosiła.
-Oliwier Styliński.-odpowiedział.
-Stary ty ją uratowałeś?-spytał mnie.
-Tak.-odpowiedziałem nie podnosząc głowy.
-Dzięki wielkie!-krzyknął z radością.
-To twój mustang?-spytałem wskazując na czarnego mustanga stojącego przed szpitalem.
-Tak.-odpowiedział poprawiając bomberke.
-No widzisz, tak się składa ze taki mustang spierdalał od pożaru.-warknalem i wstałem z miejsca gdzie siedziałem.
-Stary ja nie podpaliłbym własnej dziewczyny.-powiedział i się zaczął odsuwać.
-Nie jesteśmy na T mów mi Merghani.-powiedziałem i zacząłem go odkładać pięściami.
XXX
idk_synkuMamy nową postać Merghani we własnej osobie, co wy na to? Dużo było obmyślania czy to będzie Merghani czy white czy ktoś inny było ciężko wybrać. Padło na Kubę akurat dlatego ponieważ White był w połowie książek o Pawle ze ratował bohaterki wiec no. A miało byc oryginalnie a wiec jest i Merghani. Ola chciała Polsat dlatego tak krótko wybaczcie.
Piosenka kamerzysty dla klimatu haha

CZYTASZ
devil love || zeamsone
FanfictionKochałam go, tak cholernie go kochałam. Uświadomiłam sobie to dopiero teraz, kiedy on umarł. Nie mogę w to uwierzyć. Oddałabym wszystko, aby móc z nim porozmawiać, przytulić, podziękować za całe życie, za to co dla mnie robił, cokolwiek. - To twoja...