-A pytałaś?-tym razem ja zadałam pytanie...
-No w sumie. - przyznała mi brunetka.-Ale umiesz coś z gimnastyki? - zapytała śmiejąc się ja tylko się uśmiechnęłam i zaczęłam robić szpagaty, salta i różne inne. W wcześniejszej szkole bardzo lubiłam gimnastykę.
-Chyba tak. - odpowiedziałam na zadane wcześniej pytanie. Nawet nie zauważyłam, że wszyscy się na mnie patrzą.
-W ogóle to jestem Suzanne. - przedstawiła się dziewczyna.
-Kate. - uśmiechnęłam się.
-Dzień dobry, trzy kółka na rozgrzewkę. - krzyknęła nauczycielka. Pobiegłam jako pierwsza bo i tak mnie to nie minie tylko szybciej będę miała z głowy.
-Zmieniałaś się. - stwierdził męski głos za mną nawet nie musiałam się odkręcać żeby wiedzieć, że to Dylan'a.
-Ty też, stałeś się jeszcze większym debilem. - powiedziałam, a brunet dorównał mi biegu.
-Nie tylko to mam większe. - uśmiechnął się jak zboczeniec i poruszył dwuznacznie brwiami.
-Pokaż to swoim dziwkom będą szczęśliwe.
-Po co jak mam ciebie. - teraz kurwa przesadził.
-Nie dotknęłabym cię nawet jakby mi dopłacali jeszcze bym się zaraziła czymś. - na tą myśl przeszedł mnie dreszcz.
-Przeprowadzka ci chyba źle zrobiła bo zaczęłaś być nie grzeczna. - uśmiechnął się do mnie tym swoim firmowym uśmiechem na który leci każda laska.
-Wyobraź sobie, ale nie chciałam tu wracać. Głównym powodem jesteś ty więc jakbyś mógł nie marnować mojego czasu i w końcu się ode mnie odpierdolił była bym bardzo wdzięczna. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się wrednie.
- A co za to dostane?
-Mogę Ci powiedzieć czego dzięki temu nie dostaniesz. - podniósł pytająco brew. - Nie dostaniesz w ryj. - uśmiechnęłam się sztucznie i skończyłam bieg siadając na ławce obok nauczycielki. Gdy wszyscy już skończyli biegać odezwała się pani:
-Z racji, że jest pierwszy dzień szkoły dobierzcie się w pary z chłopakami to wykonacie wspólne ćwiczenia. - gdy pani skończyła tłumaczyć co i jak wszyscy zaczęli się dobierać, a ja siedziałam bo nie będę z siebie robić pajaca i prosić chłopaków żeby któryś był ze mną w parze jak którys będzie chciał to przyjedzie. Oczywiście wszystkie laski pobiegły do Dylan'a no dobra nie wszystkie tylko większość co dla mnie jest żałosne. Siedziałam tak chwilę gdy podszedł do mnie patrząc po cieniu chłopak. Nie widziałam go bo patrzyłam się w moje piękne białe reebok.
-Chyba musimy być razem. -gdy to powiedział spojrzałam na niego i to był błąd przez duże b. To był Jacob tak mi się przynajmniej wydaje. Jest on wysoki, ale chyba niższy niż Dylan. Ma on zielone oczy i brązowe włosy. Jest on umiesniony no jest przystojny, ale ja nie jestem łatwa więc raczej się nie skuszę.
-Nie możesz być z kimś innym nie wiem jakaś dziwka może stoi pod latarnią. - powiedziałam pokazując na latarnie. Chłopak się zaśmiał i powiedział:
-Śmieszna jesteś. - powiedział chciał coś jeszcze dodać, ale pani mu przerwała na szczęście.
-Więc jak już się wybraliście to będziecie grali w koszykówke dwa na dwa na jednej połowie jedna czwórka na drugiej druga. Gracie do jednego kosza. - oczywiście ucieszyłam się bo lubię grać w kosza, w sumie to w co ja nie lubię grać. Siedziałam dalej na ławce bo nie była nasza kolej do grania. Oczywiście ten debil musiał siąść obok mnie i przez niego siadł koło mnie Dylan.
-Mam pytanie czy wy musicie siedzieć koło mnie?-zapytałam zła, że nie dadzą mi spokoju.
-Nie, ale chcemy cie wkurwić. - gdy to powiedział wstałam i zaczęłam szukać wolnego miejsca na trybunach. Zobaczyłam Suzanne siedzącą z jakąś dziewczyną na trybunach. Brunetka mi zaczęła machać żebym do nie poszła. - Już nas opuszczasz? -zapytała z drwiną Jacob.
-Tak i mam nadzieję, że nie będę musiała nigdy do was wracać.-gdy to powiedziałam pobiegłam szybko do dziewczyny siadłam na ławce niżej, aby było wygodniej nam gadać.
-Hejka. - powiedziałam szczęśliwa, że się pozbyłam tych debili.
-Hej to Anna. - pokazała na siedzącą obok rundą dziewczynę była bardzo ładna taka naturalna. Uśmiechnęłam się do niej co ona odwzajemniła. - Co oni od ciebie chcieli?
-A nie wiem się kurwa przyjebali, a chuj im w dupe niech spierdalają do swoich dziwek. - powiedziałam i dziewczyny zaczęły się ze mnie śmiać. - No co szczera jestem.
- No tak. - powiedziała Suzanne dalej się śmiejąc.
-Chyba wasza kolej. - powiedziała ruda pokazując na Jacoba i Dylana.
-Tia niestety. Dobra zaraz wracam. -powiedziałam idąc w stronę boiska.
Stanęłam obok Jacoba bo my zaczynaliśmy. Dylan stał z jakąś pindą której cycki zaraz wypadną z za małego podkoszulka. Pani zagwizdała i Jacob podał mi piłkę. Zaczęłam kozłowaći. Nie wiem dlaczego, ale Dylan bronił mnie, a nie bruneta bo powinien chłopak chłopaka żeby były równe szanse, a nie. Gdy w końcu zdobyliśmy punkt Dylan z tą pindą też jakimś cudem zdobył punk bo ta dziewczyna chyba się boli złamać paznokcia ja na szczęście nie mam takich problemów bo dziś idę do kosmetyczki.-Masz fajny tyłek. - powiedział do mnie chłopak akurat wtedy, gdy dostałam piłkę. Korzystając z chwili, że się rozkojażyłam zabrał mi piłkę i trafił kosza. Powiem tak d u p e k i się zemszcze. Jacob podał mi piłkę i korzystając z tego, że szatyn stał za mną dbając o to żebym nie trafiła kosza. Przypadkowo otarłam się moim tyłkiem o jego krocze. Szybko go ominęłam i trafiłam do kosza. Spojrzałam na chłopaka który chyba był zły i coś czuję, że ta pinda będzie korzystać z nim z toalety na przerwie. Na szczęście pani zagwizdała, że mamy już iść do szatni.
Przebierałam się gdy nagle ta sama szmatką co była z nim podeszła do mnie i powiedziała :
-Odpierdol się od Dylan'a.
-Szczerze mam go w pizdzie. - powiedziałam puszczając jej oczko. Odkręciłam się i dalej się przebierałam.
-Jeżeli jeszcze raz cię z nim zobaczę.... Mówię do ciebie.
-Och naprawdę nie zauważyłam. Weź ty tam do niego idź bo może kurwy potrzebuje. - gdy to powiedziałam założyła ręce pod pierś i poszła obrażona. Szczerze mam na nią wyjebane. Gdy się przebrałam postanowiłam pójść do tego dupka i mu powiedzieć co o nim myśle. Wyszłam z szatni i skierowałam się do sali w której mamy teraz lekcje.
Oczywiście Dylan siedział w ostatniej ławce z Jacob'em . Stanęłam obok ławki i zaczęłam mój monolog.- Po pierwsze, nie myśl sobie, że znowu zniszczysz mi życie, a po drugie powiedz swojej kurwie żeby się ode mnie odpierdoliła bo nie ręcze za siebie. - powiedziałam i wyszłam z sali. Wnioskując z miny chłopaka był w szoku i to wielkim. Złapałam Suzanne po drodze i wyszłyśmy ze szkoły.
-Co się dzieje? - zapytała zaniepokojona moim zachowaniem brunetka.
CZYTASZ
You Don't remember me?
Romance-Chyba Ci się miejsca pomyliły. - powiedział męski głos. Nawet nie podnosząc głowy odpowiedziałam : -Masz tam wolne to się odpierdol okej? -Chyba nie wiesz do kogo mówisz. - stwierdził, a ja w końcu podniosłam głowę i to co zobaczyłam mnie przerazi...