8. Bzykanko Po Pijaku

11.1K 297 31
                                    

-Prędzej dam mu niż tobie chociaż niczym się nie zaraże. - powiedziałam z udawanym uśmiechem. Zauważyłam, że zacisną pięść i popchnął mnie.
Przez co wpadłam do basenu, gdy wypłynęłam na powierzchnie zobaczyłam uśmiechniętego chłopaka.

-Jones przysięgam ci, że pożałujesz! Jesteś skończonym dupkiem! -krzyknęłam wkurwiona łapiąc się drabinki. Gdy już wyszłam i chciałam stanąć to poczułam straszny ból w lewej kostce. Spojrzałam na nią i zobaczyłam, że jest strasznie spuchnięta i sina.

-Co ci? - zapytał Zack. Złapał mnie pod ramię i zaprowadził na leżak.

-Jak wpadałam do basenu to musiałam źle stanąć próbując nie wpaść.

-Przyniosę Ci jakieś moje ubrania i pojedziemy do szpitala. - powiedział Zack i pewnie poszedł do samochodu.
Spojrzałam na Dylan'a.

-Nienawidzę cię. - on się tylko zaśmiał.
Po chwili był już obok Zack.

-wezmę cię na ręce i zaniosę do łazienki. - tylko się lekko uśmiechnęłam i już po chwili Zack mnie niósł. Zostawił mnie w łazience. A ja gdy zobaczyłam się w lustrze myślałam, że umrę na zawał. Cały makijaż mi się rozpłyął. Doprowadziłam twarz do stanu w którym się mnie nikt nie przestraszy.
Zdjełam sukienkę i wytarłam się ręcznikiem. Znalazłam jakąś suszarkę w szafce i wysuszyłam bieliznę. Założyłam bluzkę i spodnie od dresu Zack'a. Związałam ją na brzuchu żeby wyglądać bardziej normalnie. Otworzyłam drzwi i od razu zobaczyłam Zack'a który wziął mnie na ręce. Gdy przechodziliśmy obok tańczących ludzi albo nie zwracali na nas uwagi albo patrzyli na nas jak idiotów. Wsiedliśmy do samochodu wzięłam telefon i napisałam do Suz, że musiałem już wracać.

***
-Przykro mi, ale trzeba będzie założyć gips bo bez niego się nie będzie mogło obyć. - powiedział lekarz. No to pięknie mama mnie zabije. Gdy już założył mi gips powiedział :- i najlepiej żebyś cały czas leżała w łóżku.- akurat przez to nie będę płakać.

-Dobrze i dziękuję. - powiedziałam i wzięłam kule i zaczęłam iść w stronę wyjścia.

-Złamanie czy skręcenie?

-Skręcenie, ale takie, że aż gips. - powiedziałam, a Zack spojrzał na mnie i się uśmiechnął smutno.

-Dasz radę jak wytrzymujesz z Dylan'em to i to wytrzymasz.

-Jedyny plus to to, że nie mogę chodzić do szkoły. - blondyn się zaśmiał.

-Pomóc? - zapytał, a ja się uśmiechnęłam w taki sposób, że od razu wiedział, że tak. Wziął mnie na ręce i zniósł do samochodu.

-Dziękuję. - powiedziałam na miejscu i dałam mu buzi w policzek.

-Nie ma za co. - uśmiechnął się. Wysiadłam z samochodu i powoli poszłam na tych kulach. Zatrzymałam się pod drzwiami i spojrzałam na pojazd w którym siedzi blondyn pomachałam mu i weszłam do środka. Zaczęłam się zastanawiać jak ja wejdę na górę. Po 30 minutach wchodzenia udało się i byłam już w pokoju. Położyłam się na łóżku i odpłynełam bo była już jakaś 1 rano.

***
-Córcia zejdź na obiad! - krzyknęła mama budząc mnie jednocześnie. Spojrzałam na zegarek który stoi na mojej szafce nocnej. Była już 14. Przeciągnełam się i poczułam ból w kostce. Spojrzałam na nią i przypomniałam sobie, że przez tego dupka wpadłam do basenu. Po pół godzinie schodzenia na dół weszłam na kulach do kuchni.

-Zrobiłam sos z makaronem. - powiedziała mama odkręcając się do mnie. - Boże co ci się stało!-krzyknęła i pobiegła do mnie tata który siedział przy stole czytając gazetę także na mnie spojrzał.

-wpadłam do basenu i skrecialm nogę.

-Biedactwo. - powiedziała i się smutno uśmiechneła pomogła mi usiąść przy wyspie.

-Ale nie mogę chodzić do szkoły - uśmiechnęłam się szczerze.

-Nie ma problemu. Będę musiała powiedzieć Janne żeby przyszli do nas. - zrobiłam minę w stylu o co chodzi. - mieliśmy iść na kolacje.

-No tak zapomniałam. - ja to chyba mam serio skleroze. Gdy zjadłam znowu poszłam na górę co już mi zajęło trochę krócej. Zaczynam mieć wprawę. Weszłam do pokoju i położyłam się. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Matt'a

-Wiesz co ten debil zrobił?? - krzyknęłam do słuchawki.

-Zaliczył cię po pijaku? - zapytał śmiejąc się.

-Nigdy weź fuu. Mam gips przez niego. - odpowiedziałam mu całą historię co jakiś czas chłopak się śmiał.

-No to fajnie się bawisz bezemnie.

-Było nie jechać i widzisz co straciłeś. - zaczęłam mu coś opowiadać on mi też i po pół godzinie skończyliśmy rozmawiać. Była 16, a na 19 ma być kolacja więc mam trochę czasu na oglądanie filmów. Włączyłam jakieś romansidło. Oczywiście w połowie ryczałam bo się rozstali, a na końcu bo też chcę mieć takiego chłopaka. Normalne to u mnie. Zobaczyłam, że jest już 18. Postanowiłam się doprowadzić do normalnego stanu. Poszłam do łazienki umyłam twarz i zęby (tak wiem wcześnie) zmieniłam bieliznę i poszłam do garderoby. Wyjełam luźną szarą sukienkę z długim rękawem. Uczesałam włosy nałożyłam błyszczyk na usta i wytuszowałam rzęsy i byłam już gotowa. Ktoś zapukał do pokoju myśląc, że to tata powiedziałam proszę.

-Twoja mama kazała ci pomóc zejść. - powiedział jakiś dziwnie znany głos. Założyłam jednego trampka i wyszłam z pokoju.

-Co ty tu robisz!!! - krzyknęłam widząc Dylan'a siedzącego na moim łóżku.

-Japierdole. Uwierz mi nie wiedziałem, że to ty.-powiedział i spojrzał na moją nogę. Zaśmiał się.

-I z czego się śmiejesz debilu to twoja wina. - spojrzałam na niego miał na sobie koszule i eleganckie spodnie. Jego czarne włosy jak zawsze miał w artystycznym nie ładzie.

-Pomóc Ci? - zapytał, gdy wchodziłam z pokoju.

-Nie i wynocha z mojego pokoju. - powiedziałam i zaczęłam schodzić powoli ze schodów. - Musisz iść obok mnie?

-Twoja mama kazał ci pomóc. - przewróciłam oczami i dalej schodziłam po schodach.

-Nie chce twojej pomocy więc idź już sobie. - powiedziałam, a on sobie poszedł. Gdy zeszłam na dół mama zapytała :

-Czemu nie chciałaś pomocy Dylan'a?

-Dobry wieczór. - przywitałam się najpierw z jego rodzicami trzeba się podlizac. - Bo przez niego mam ten gips. - uśmiechnęłam się smutno. Chociaż tak szczesze to nawet się cieszę bo nie będę musiała go widzieć ani nic.

-Dylan to prawda? - zapytała brunetka najprawdopodobniej jest to jego mama była w wieku mojej mamy wygląda na miłą. Obok niej siedział mężczyzna z czarnymi włosami gdzieniegdzie było widać siwe włosy czyli jest starszy od jego mamy.

-To było nie chcący. - powiedział udając, że to naprawdę było nie chcący.

-W sumie to nawet i dobrze masz szlaban za tą imprezę i jeszcze za ten gips. - spojrzałam na chłopaka który chyba się wkurzył. Uśmiechnęła się pod nosem.

You Don't remember me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz