Kate
-Co ty odpierdalasz? - zapytałam zła zakładając ręce pod pierś. Po chuj mu moje zdjęcia tak to mi gada, że jetsm szmatą i w ogóle, a później mi robi zdjęcia. Może to jak o mnie mówi nie ma większego znaczenia do tego czy robi mi zdjęcia czy nie, ale ja jego nie mam i podziękuję już mi starczy, że muszę patrzeć na niego w realu.
-chciałem uwiecznić jak beznadzieja wyglądasz. - powiedział, a mnie ogarnął szał w sumie to nie wiem dlaczego, ale wkurwił mnie tak jak nigdy wcześniej. Kate spokojnie. 1, 2, 3... spokojnie nie zabijesz go. Wyobraziłam sobie jakby wyglądał jego pogrzeb na którym ja bym tańczyła na jego trumnie razem z Bunią po bułeczkach. Achhh.. marzenia.
-Liczę do trzech i masz wyjść z pokoju bo inaczej pożałujesz.- powiedziałam spokojnym głosem jak nigdy wcześniej, ale dalej był on groźny, więc chłopak się ulotnił z mojego pokoju, a ja postanowiłam, że przydałoby się zmienić pościel z łóżka bo ta już jest zakażona.
Po zrobieniu tego postanowiłam, że trzeba coś zjeść. Udałam się na dół gdzie nie zastałam nikogo. Spojrzałam na lodówkę na której wisi kartka :
Idę na dziwki, twarde narkotyki i nie wiem kiedy wrócę (czuczu idzie ze mną) PS. Jeżeli Cie rozdziwczy i tak się dowiem.
Brunchilda z mężem
Na ostatnią informacje przewróciłam oczami. Byłam w szoku, że ciocia zaczyna imprezę o godzinie 14 trochę wcześniej. Wyjełam z zamrażarki mrożoną pizze i wsadziłam do piekarnika. Usiadłam na kanapie i włączyłam sobie sex education bo i tak nie miałam nic lepszego do roboty.
Może pomyślicie, że to trochę dziwne, że to oglądam na luzie na tv, ale na górze mam męską dziwke,chłopaki i tak jeszcze śpią, a ciocią nie wrócić wcześniej niż rano. Właśnie byłam na odcinku na którym Eric uczy robić loda na bananie, gdy do salonu weszła męska dziwka.-Co musisz się do edukować? - zapytał z kpiną zauważając co oglądam.
-Ja w przeciwieństwie do niektórych nie ruchami się z wszystkim. - powiedziałam nawet nie odrywając wzroku od ekranu. Kilka sekund później zaczął dzwonić alarm od piekarnika. Wyjełam pizze, pokroiłam na kawałki, wzięłam ketchup i udałam się na kanapę gdzie nie wiem nawet kiedy znalazł się chłopak z czego się nie ucieszyłam.
-Co musisz się do edukować? - zaczęłam go przedrzeźniać z czego chłopak się zaśmiał. Było to mega dziwne bo zazwyczaj by mi się odegrał jakimś innym tekstem, a tu się śmieje jakby mnie lubił. Fuuu. Zresztą on nie jest w stanie mnie polubić ani ja go i wiemy o tym doskonale oboje, więc przerwałam moje rozmyślanie i wzięłam jeden z kawałków pizzy.
-Mogę? - zapytał, a ja pokrecilam głową przecząco. - A co jeżeli... - zaczął mówić jednocześnie przybliżając swoją dłoń w stronę pizzy, mój wzrok mówił,, tylko spróbuj, a zabije " on się uśmiechnął co oznaczało ,,oj spróbuję". Gdy wziął kawałek pizzy ja wzięłam ketchup i wylałam na chłopaka on się odwdzięczył tym, że rzucił we mnie kawałkiem pizzy z ketchupem przez co miałam całą brudną mordke i włosy. Dzięki Dylan na darmo myłam włosy. Dobrze, że się nie malowałam.
-Znowu? - zapytał jakiś męski głos że schodów. Spojrzałam w tamtą stronę i jak się okazało stał tam Zack.
-To nie moja wina, że on zaczął. - powiedziałam usprawiedliwiając się.
-A kto mnie oblał ketchupem? - zapytał pokazując na swoją brudną mordę, która z ketchupem wygląda o wiele lepiej.
-Nie zrobiła bym tego gdybyś mi nie zabrał pizzy.
-Tak się tłumacz grubasie.
-Głupi chuj. - powiedziałam wstając z łóżka, aby udać się do pokoju by ogarnąć włosy.
-Głupia idiotka. - powiedział, a ja mu pokazałam środkowy palec. Uśmiechnęłam się do Zack'a który przyglądał się całej tej wymianie zdań, on odpowiedział tym samym i poszłam na górę. Umyłam włosy kolejny raz tego dnia Co mnie wkurzyło bo nie będę tego robić co 5 minut przez tego debila. Usiadłam na łóżku i stwierdziłam, że zadzwonię do Suz bo mi się w chuj nudzi na szczęście już dziś lekcje skończyła.
-Halo lacho co robisz?
-Nudzę sie, a com? - zapytała ciekawa.
-Wbijasz? - zapytałam, a ona automatycznie powiedziała, że zaraz będzie no i gitówa chociaż nie będę się nudzić. Ciekawe jak zareaguje, że w salonie za pewne siedzi banda pojebów których w sumie nie lubię, a w szczególności Dylan'a. Po jakichś 15 minutach zeszłam na dół bo dostałam SMS'a od przyjaciółki. W salonie oczywiście było zbiorowisko zwierząt którzy się musieli gapic jak przychodziłam. Nawet nie zdążyłam otworzyć drzwi bo została ta czynność wykonana za mnie, a to co zobaczyłam mnie mega rozśmieszyło do środka weszła Bunią z czuczem na rękach, a za nią przestraszona Suz.
- O widzę, że pizdeczki wstały. - zaśmiała się przechodząc obok salonu. - Chodź czuczu idziemy wziąć gorącą kompiel musimy się odstresować po tym jak nas wywalil z klubu, głupia policja, a potem obejrzymy sobie jakąś komedie romantyczną.
-To normalne. - odpowiedziałam na niewypowiedziane pytanie Suz. - A teraz się nie wystrasz.-powiedziałam wychodząc z przedpokoju kierując się do kuchni po jakieś słodycze. Wyjełam z szafki chipsy i żelki odkręciłam się w stronę dziewczyny, która patrzyła na mnie wzrokiem mordercy. Potem spojrzałam na chłopaków, którzy bacznie nas obserwują.
-Co główka boli? - zapytałam udając miłą. Oni tylko zaczęli coś mruczeć pod nosem. Zaśmiałam się z ich reakcji i pociągnełam za rękę Suz, aby szła za mną na górę.
-Czy u ciebie w domu zawsze musi być pełno osób o których nic nie wiem? - zapytała zła Suz, gdy ja kładłam się na łóżku. - I jeszcze jedno pytanie co ci w nogę? - zaczęłam się zastanawiać od czego zacząć.
-Na imprezie Dylan wrzucił mnie do basenu i skręciłam kostkę i nie mogę chodzić do szkoły. Następnego dnia była kolacja z współpracownikami rodziców i okazało się, że to rodzice tego debila...
-Pamietaj, że i tak cię rodziewiczy! - krzyknęła z któregoś pokoju Bunia.
-A to ciocią Brunchilda, która przyjechała do nas z mężem. Tak to ten kot na rękach. - ostanie zdanie powiedziałam trochę Ciszej.
-Chociaż mnie nie zdradzi mimo, że to poligamiczny związek. - jednak usłyszała.
-Wracając i mieszka on ze mną bo pojechali rodzice w delegacje na jakieś 2 miesiące. Nie może chodzić do szkoły bo ma mi pomagać. - mówiąc to zaśmiałam się i Suz razem ze mną bo ona jest świadoma, że ja nie chcę nic od niego oprócz świętego spokoju. - I ma szlaban więc wszyscy się schodzą do mnie. Jej! - udawałam, że się cieszę.
CZYTASZ
You Don't remember me?
Romance-Chyba Ci się miejsca pomyliły. - powiedział męski głos. Nawet nie podnosząc głowy odpowiedziałam : -Masz tam wolne to się odpierdol okej? -Chyba nie wiesz do kogo mówisz. - stwierdził, a ja w końcu podniosłam głowę i to co zobaczyłam mnie przerazi...