8

457 33 21
                                    

#fell!Palette

Czy on się na mnie obraził? No dobra... Może bez sensu że powiedziałem że nic dla mnie nie znaczy skoro sam nie umiem rozgryźć co do niego czuję. W ogóle nie umiem rozgryźć co czuję. Uczucia są dziwne. Nigdy ich nie zrozumiem i nie zamierzam... Bo po co czuć mi coś tak bezsensownego jak smutek, miłość bądź poczucie winy? Jedynym sensownym uczuciem jest nienawiść. Wolał bym wszystko wymordować niż cokolwiek czuć... Wolał bym wymordować każde wkurwiające uczucie... Tylko jak?

Westchnąłem głośno i ruszyłem do swojego pokoju. Stanąłem przed drzwiami do swojego pokoju w celu otworzenia ich ale powstrzymał mnie cichy szloch dobiegający z pokoju Lotusa. Odwróciłem się bokiem do drzwi przeciwnego pokoju i spojrzałem na nie z niezrozumieniem.

Ciota.

Znudzony wszedłem do mojego pokoju i zamknąłem drzwi na klucz.

Muszę się przebrać... W końcu dalej mam na sobie pierdoloną krew swoich ofiar... Jakby kurwy nie mogły by przestać krwawić... Czy ja wymagam za wiele?

Podszedłem do szafki i otworzyłem drzwi. Ze ździwieniem spojrzałem na króliko-potwora który wypadł z mojej szafki.

Myślałem że się jej już pozbyłem... Ha! Lepiej dla mnie!

Złapałem przerażoną spętanom kobietę za szyję i uniosłem do góry.

Wanna Play?

Rzuciłem ją z całej siły w ścianę na przeciwko drzwi. Usłyszałem dźwięk łamanych kości i zduszony krzyk potworki.

Bogu dzięki za dźwiękoszczelne drzwi!

Wyciągnąłem z pod łóżka dużą skrzynkę i przyciągnąłem ją koło królika. Z uśmiechem otworzyłem pudło ukazując moje narzędzia tortur.

Hahah! Zestaw małego sadysty! W wersji max ale to tylko taki szczegół...

Złapałem ją z powrotem za szyję i docisnołem  do ściany. Drugą ręką z magicznej skrzynki wyciągnąłem długiego gwoździa.

- Pociąg wpierdolu wjerzdża na stację, ciuch ciuch suko - wbiłem energicznie gwoździa w jej ramię a po moich palcach popłynęła ciepła, świeża krew. Złapałem za młotek i zacząłem z precyzją go dobijać, jakby od tego zależało ludzkie życie. W skrócie na odpierdol co chwila "przypadkowo" nie trafiając i łamiąc jej kości.

Jej krzyk nie jest wystarczająco krzyczący że tak to ujmę.

Ściągnąłem uciszającą ją szmatę z ust.

- Jesteś chujem!! - wydarła się dziewczyna.

- Shhh... Nie pogarszają swojej sytuacji to może nie po cierpisz długo - wyjąłem kolejnego gwoździa.

Pft, trzeba być idiotą by myśleć że skrócie jej cierpienie... Będzie zdychać z bólu.

Przystąpiłem do wbijania jej kolejnego gwoździa w drugie ramię przy akompaniamęncie rzucanych w moją stronę obelg i przekleństw.

Ah... Czuję się teraz jak taki kompletny śmieć oraz chuj... Cudowne uczucie.

Odsunąłem się kawałek podziwiając moje dzieło i przy okazji sprawdzają czy się trzyma.

Huh? Kość wystaje...

Podeszłem powoli do kobiety i wcisnąłem na siłę wystająca kość słysząc jej krzyk.

To mnie tak uspokaja...

- Okej... Co by tu jeszcze...? A no tak! - wyciągnąłem z pudełka ostrą siekierę. Jednym ruchem upierdoliłem jej rękę.

Czy muszę wspominać że były one związane przez co odrąbana część dynda przy tej jeszcze całej ręce. Palnoł bym tu jeszcze takie "xD"!

Z ust kobiety w wydarł się przeraźliwy krzyk, a łzy zakryły całe jej oczy.

Nagle wpadłem na cudowny pomysł. Urąbałem jej też drugą rękę i rzuciłem siekierę w kąt. Szybko wyciągnąłem nóż i szmatę którą były spętane jej usta.

- Shhh... Lepiej teraz nie płacz~ - mruknąłem i wytarłem jej oczy.

- Spierdalaj!! - krzyknęła ale ja nie zaprzestałem czynności.

Pierdolone lewe oko! Ciągle łzawi!

Zirytowany złapałem za jej gałkę oczną i ją wydłubałem w akompaniamencie jej krzyków i przezwisk rzucanych w moją stronę. Pod okiem zrobiłem jej głęboką ranę.

Naprawdę niech lepiej nie płacze, heheh.

Niestety bądź stety się nie posłuchała. Oj zapiecze... A nie mówiłem?

Z ust dziewczyny wydobył się głośny krzyk gdy słona woda dostała się do rany.

Dobra muszę iść po tą siekierę...

Podszedłem do wyżej wymienionego narzędzia i go podniosłem. Udałem się z powrotem do mojej chwilowej zabawki.

- Zostaw mnie!! Zostaw, zostaw!! Błagam!! - krzyczała a ja zaśmiałem się krótko i jednym ruchem pozbyłem się jej nogi i potem drugiej.

Jej głowa zaczęła opadać z krzykiem.

Złapałem za kolejnego gwoździa i przybiłem jej ucho do ściany zmuszając do uniesienia głowy.

Aż by mi było jej żal gdyby nie to że by mi nie było jej żal.

Rozprułem jej brzuch obserwując jak zareaguje. Od razu na wierzch wypadło jelito. Jej źrenice zwęrzyły się z przerażeniem a ja z uśmiechem odszedłem od niej. Już dała mi wystarczająco zabawy. Ostatecznie poderżnąłem jej gardło.

Ah... Od razu mi lepiej... Żuciłem się na łóżko i nawet nie zauważyłem gdy zasnąłem za nim zapach stęchlizny dostał się do mojego "nosa".

____________________________

Wróciłam kochani i niekochani!! Macie taki trochę nie udany rozdział ale jest. Miałam chwilowy brak weny ale wróciła.

Papa~

bad time |fell poth|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz