9

457 37 12
                                    

Fell!Goth

A gdyby tak... Wyjść do biblioteki? Albo ogólnie na pole? (Ankieta społeczna. Mówi się "na dwór" czy "na pole"?? ~dop.auto) Może pójdę nad rzekę...? W końcu jak na tę AU jest w miarę ładna pogoda... Nah, perspektywa siedzenia cały dzień przed telewizorem jest lepsza.

Wstałem z "mojego" łóżka i pokierowałem się do drzwi.

Błagam bym nikogo nie spotkał po drodze! Ta... Ale ze mnie aspoł!

Wyszedłem z pokoju.

What? Co to za czarny worek obok pokoju Rurika? Kurwa! Palettę ty cwelu! Wzbudziłeś moją ciekawość! Dobra ale zajrzeć nie zaszkodzi co nie?

Podszedłem powoli do worka.

A fu! Ale śmierdzi stęchlizną! Jakby coś tam umarło!

Otworzyłem worek a zapach się znacznie nasilił.

Chcę mi się rzygać.

Zajrzałem do środka. Trup.

- Fak, fak, fak, fak, fak - momentalnie cofnąłem się pod ścianę i z prędkością światła wszedłem do swojego pokoju. Złapałem się przerażony za głowę i zjechałem bezwładnie po drzwiach.

Spokojnie Lotus... Nieraz widziałeś zwłoki... Nieraz widziałeś śmierć... To jest to normalne... To zabawne. Można się przyzwyczaić do wszystkiego i w pewnym momencie wszystko wydaje się być normalne, a przecież takie nie jest. A dlaczego działy się te wszystkie rzeczy? Bo były potwory którzy wszystkich i wszystko mieli za nic. Młodzi którzy nie mieli rodzin, ludzie, których śmierć była problemem tylko dla policji. Takich młodych jest pełno w tym AU. Samotne potwory które jeszcze zanim umrą wydają się duchami bo żyją pośród nas ale nikt ich nie widzi. A może to i lepiej... Zbyt często dochodziło do bijatyk. W ruch szły pięści. Uderzenia i ciosy to nie były wizję to był real. Krew lała się po chodnikach a policja zazwyczaj nawet do takich zajęć nie przyjeżdżała. Przerażająca prawda...

Wstałam spokojnie z podłogi i ponownie wyszedłem z pokoju.

Ale jebie... Ciekawe ile to tu leży...? Dobra wolę nie wnikać...

Ruszyłem po schodach do salonu. Zacząłem rozglądać się za pilotem.

Gdzie ten skurwiel się schował...?

Usłyszałem kroki nadchodzącej osoby. Odwróciłem się na chwilę.

Meh, to tylko Rurik.

Wróciłam do wcześniejszego zajęcia. Widzę skurwiela. Na kanapie się schował! Podszedłem powoli do magicznej cegły zmieniającej kanały. Złapałam za nią ale od razu na mojej ręce pojawiła się druga. Spojrzałem na Rurika.

Chyba kurwa nie!

Wziąłem pilota starając rękę pierdolonego sadysty.

- Oddawaj - warknoł.

Ha! Chyba go coś piecze!

- Zapomnij - odpowiedziałem oschle.

- Kurwa jebana mać oddawaj!

- Nigdy!! - odsunąłem się od niego na bezpieczną odległość.

Nigdy nic nie wiadomo. Może zaraz się na mnie rzuci z nożem! I skończę martwy a moim grobem w stanie się kontener na śmieci. Znałem kiedyś podobną historię. Znałem jednego kolesia który pobił na śmierć swoją dziewczynę. Potem wrzucił jej ciało do kontenera na śmieci jak jakąś popsutą rzecz która do niczego się nie nadaje i nie jest już potrzebna.
Kiedy dowiedział się że jego dziewczyna sprzedaję się za pieniądze starszym facetom wpadł w szał. Zabił ją. Zabił własnymi rękami bijąc i kopiąc przed wejściem do klubu. Zmasakrowane ciało swojej dziewczyny którą jeszcze chwilę wcześniej kochał rzucił do kontenera. Była w moim wieku i zmarła od ciosów zadanych przez rówieśnika. Jej grobem stał się kontener na śmieci.

Chłopak rzucił się w moją stronę a ja ekspresowo uciekłem na drugi koniec kanapy.

- Spierdala! - krzyknąłem przytulając do siebie pilota.

Zaczeliśmy biegać w koło kanapy co jakiś czas przeklinając i się wyzywającą.

Ach... Aż mi się przypomniała zabawa w berka... Piękne czasy dzieciństwa.

Chłopak zaczął mnie doganiać.

Okradkiem zauważyłem wchodzącego do salonu Inka.

Błagam okaż się inteligentny!

- Łap! - krzyknąłem rzucając do niego magiczną cegłę.

Ink bez problemu złapał posyłając mi pytające spojrzenie. Niestety przy tym włączył się telewizor. Usłyszeliśmy pisk z telewizora.

- Kurwa mać! - krzyknąłem i wskoczyłem na kanapę. Kanapa wywróciła się przygniatając nieszczęsnego złego atramenta który piszczał gorzej niż to coś w telewizji, a Rurik wybuch śmiechem i aż się wywrócił i teraz leżał na podłodze i śmiał się niczym świnka Peppa.

Okej... XD

___________________________________

Oł je bejbe! Jutro moje urodzinki! Może dam coś specjalnego... Albo po prostu pojawi się następny rozdział *v* Z góry przepraszam za wszystkie błędy!

Papa~

bad time |fell poth|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz