5

495 45 5
                                    

#fell!Goth

Spojrzałem na schodzącego po schodach Rurika. Mam nadzieję że się na nich wyjebie i złamie kark i umrze i... to w sumie tyle... Ta po tym będę szczęśliwy... Weszłem do nie dużego pokoju gościnnego. Znajdowała się tam szafa, biurko i łóżko. Nic specjalnego. Otworzyłem ciemną szafę. Pusta. Z mojej nie dużej walizki wyciągnąłem ciuchy i na odwal się wepchnąłem je do szafy. Ech... Nie za bardzo mam tu co robić... Może coś poczytam... Uch... Nie chce mi się... Irytujące uczucie... Nudzisz się ale nie masz siły by co kolwiek zrobić.

#Time skip

Rozsiadłem się wygodniej na kanapie patrząc tępo w telewizor. Programy lecące tam bardzo mnie nudziły. Były takie monotonne... Spojrzałem na godzinę. Robiło się późno. Rurik dalej nie wrócił a pan Ink pewnie zaginął w akcji "pójść do sklepu po bułki". Zgaduje że zgubił się w alejce z nabiałami. Po nim nic nie wiadomo... Usłyszałem głośny trzask drzwi. Po pokoju rozniósł się metaliczny zapach stęchlizny. Obrzydliwy zapach unosił się w powietrzu ledwo nie wywołując we mnie wymiotów. Nawet nie spoglądając w tamtą stronę byłem w stanie stwierdzić że to Rurik. Usłyszałem kroki zmierzające w moją stronę. Spiołem się ale nie chciałem po sobie tego poznać. Przybrałem obojętny i zimny wyraz twarzy nie opuszczając wzroku z telewizora. Teraz zdawało by się że to co w nim leci jest najciekawsze na świecie. Zmdliło mnie w momencie gdy zapach stęchlizny się nasilił. Poczułem zimne ostrze przy mojej szyj. Od razu wiedziałem co to jest ale razem z zimnem metalu poczułem szkarłatną ciecz spływającą po moich kręgach. Krew jego ofiary bądź ofiar. Nienawidziłem go. Odebrał życie tylu osobą... Rozumiem że trzeba zabijać by przetrwać ale ten skurwysyny robi to dla przyjemności... Ech... To dołujące... Milion potworów ma płytką ale dość komfortową egzystencję - nic nie podnieca ich bardziej niż czytanie bądź oglądanie o zabijaniu. Nie ma znaczenia czy to nieszczęśliwy wypadek, czy to zabójstwo... Jeden dzień w tym miejscu i ich zdanie na temat śmierci momentalnie by się zmieniło...

- Będziesz za mną współpracować pomyłko? - zapytał oschle Rurik.

Głupie pytanie nawet jeśli bym nie chciał zmusiłby mnie do bycia posłusznym... Jestem taki żałosny... Potomek wielkiej Śmierci! Tia bardziej porażka Śmierci... Nawet sprzeciwić się nie potrafię...

#fell!Palette

Goth zadrżał lekko na moje pytanie. Jasne że będzie współpracować! W końcu to Goth! Po za tym ja nie toleruje słowa "nie". Przycisnąłem sztylet bardziej do szyj szkieleta. Przejechałem powoli po jego kręgu szyjnym i ku mojemu zdumieniu usłyszałem cichy jęk. Torturuje go od miesięcy ale pierwszy raz tak zareagował. W ogóle to pierwszy raz zareagował. Kiedyś podejrzewałem go o to że ma analgezje wrodzoną (nie czułość na ból) ale nigdy nie chciało mi się w to wierzyć a tu proszę! Jest masochistą!

- Podoba ci się? - zapytałem zjeżdżając nożem na jego mostek. Zacząłem zakreślać na nim różne szlaczki wsłuchując się w zduszone jęki Lotusa. O dziwo słuchanie tego sprawiało mi przyjemność.

_____________________________________________________________

Hej kochani i nie kochani! Jeśli napisałam tu jakieś pierdolone głupoty to przepraszam! Ogólnie nie kontaktuje teraz...

~Sayo

bad time |fell poth|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz