1

2.4K 91 7
                                    

Mam nadzieję, że za pięć minut będziemy na miejscu. Słuchanie mojego marudzącego brata jest wręcz nie do wytrzymania, a moja cierpliwość z każdą mijającą minutą się kończy.

- To tu? - Już chyba po raz setny zadał to samo pytanie wskazują z entuzjazmem na przypadkowy dom, nawet raz pokazał na sklep z odzieżą przez co zaczęłam się zastanawiać czy nie robi mi na złość .

- Kochanie jeszcze chwilka i będziemy na miejscu - odpowiedziała moja mama znudzonym głosem.

- Ale mi się tu nudzi. . . Jedziemy już tak długo - jęknął Felix przeciągając się na siedzeniu.

- Zapewniam cię, że twoje marudzenie nie przyśpieszy czasu - Spojrzałam na brata poirytowana, po czym ponownie odwróciłam głowę w stronę okna, czytając nazwy mijających ulic i z radością stwierdziłam, że jesteśmy na miejscu.

- To tu?

- Felix przysięgam, że cię uduszę - Zerknęłam na niego z ukosa - ale teraz przynajmniej trafiłeś - dodałam kiedy tata zatrzymał się pod naszym nowym domem.
Odpięłam pasy i wyszłam z auta. Uśmiechnęłam się szeroko widząc zadbany ogród i duży dom pomalowany na szaro z wielkimi oknami, przed którymi znajdował się taras z huśtawką ogrodową.

- Ładnie tu. - Brat pobiegł do mnie i bez słowa zaczął mnie prowadzić w stronę drzwi, szarpnął za klamkę i westchnął niezadowolony - Zamknięte. . .

- No to chyba oczywiste, przecież rodzice nie zostawiliby otwartego domu. - Puściłam jego rękę i usiadłam na huśtawce czekając aż tata przyjdzie z kluczami.

- No szybciej! - krzyknął mój brat w stronę rodziców, na co się zaśmiałam, zdecydowanie nie można go nazwać cierpliwym dzieckiem.

- Spokojnie, już będziesz mógł zobaczyć swój pokój. Kiery mój tata przekręcił klucz i otworzył drzwi, Felix wpadł do środka nie pozwalając nikomu wejść przed nim.

- Ale tu jest super! Gdzie mój pokój? - spytał rozentuzjazmowany.
Mama podeszła do niego i zaprowadziła na górę. Poszłam za nimi i skręciłam w prawo idąc do samego końca korytarza. Po mojej lewej stronie znajdowały się czarne drzwi, które od razu otworzyłam wiedząc, że jest to mój pokój, którego położenie mogłam wybrać pierwsza w przeciwieństwie do mojego brata. Pokój był dość spory i udekorowany dokładnie tak jak chciałam. Meble są w białym kolorze, ściana obok łóżka zrobiona jest z czarnej cegły, a nad toaletką jest sporo wolnego miejsca, gdzie znajdą się moje rysunki i plakaty ulubionych zespołów. Usiadłam na łóżku, a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Spojrzałam w stronę biurka, które znajdowało się pod oknem i mój wzrok przykuł las niedaleko domu, dzięki któremu mam ładny widok z okna.

-Camilla, przyniosłem resztę twoich rzeczy to poukładaj je sobie jak chcesz - zwrócił się do mnie tata, wyrywając mnie przy tym z zamyślenia.

- O super, dziękuję.
Podeszłam do pudła, z którego wyjęłam rysunki i plakaty, a następnie poszłam je przywiesić na ścianę. Wystarczyło spojrzeć na moje prace i niemal od razu było widać, że jestem fanką horrorów.
Kiedy skończyłam poszłam obejrzeć resztę pokoi. Sypialnia moich rodziców znajdowała się niedaleko pokoju mojego brata, a na końcu korytarza była łazienka. Na dole kuchnia była połączona z salonem, w którym znajdowało się wejście do ogrodu. Spojrzałam na zegar, który wskazywał dwudziestą, jak na tak wczesną godzinę byłam strasznie zmęczona. Bez dłuższego zastanowienia wzięłam szybki prysznic i poszłam się położyć. Moi rodzice rozmawiali jeszcze w salonie, a Felix już dawno zasnął. Przed snem postanowiłam obejrzeć kilka odcinków serialu, nawet pomimo zmęczenia mój organizm nie był przyzwyczajony do chodzenia spać wcześniej niż dwudziesta trzecia. Otworzyłam laptopa i szczelnie owinęłam się kocem. Wpisałam pin, lecz urządzenie zaczęło się ścinać co zdarzyło mi się po raz pierwszy, więc cierpliwie czekałam aż obraz wróci do normy. Niestety po paru minutach wciąż nie było widać różnicy, jedynie widoczność ekranu się znacznie pogorszyła. Postanowiłam odpuścić sobie oglądanie i spróbować ponownie jutro.

Skończ gręOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz