36. Zakończenie

226 21 8
                                    

   W niewielkim pomieszczeniu, do którego wpadała delikatna strużka światła, siedział pod ścianą mały chłopiec. Cicho szlochał i chował głowę w kolanach. Mama poprosiła go by zszedł po słoik kompotu do piwnicy, ponieważ sama gotowała w kuchni od rana, a jej pięcioletni syn raczej nie ułatwiał kobiecie pracy, postanowiła więc znaleźć mu chwilowe zajęcie. Zresztą mała pomoc nawet by się jej przydała, w końcu za niecałą godzinę mieli pojawić się goście zaproszeni na urodziny jej córki. Jednak chłopiec, mimo że wiedział o zatrzaskujących się drzwiach od piwnicy, i pomimo wielu upomnień jego taty odnośnie niezamykania ich od środka, znowu odruchowo to zrobił. Panicznie bał się ciemności, a wcześniej nie zaświecił w niej światła, bo był przekonany, że szybko zbiegnie po schodach i  wróci ze słoikiem na górę.

Nagle usłyszał swoje imię. Otarł oczy i spojrzał na osobę stojącą w drzwiach od piwnicy. Zobaczył swoją starszą siostrę, lekko roześmianą na widok brata, który znowu się zatrzasnął.

- Czy ty się nigdy nie nauczysz? - zaśmiała się lekko i zeszła po brata. Chwyciła go za rękę, do drugiej wzięła słoik i poszli razem do kuchni, w której unosił się cudowny zapach.

- Camilla

Podniosłam się gwałtownie.  Otarłam pot z czoła i opadłam na twarde posłanie. Od kilku dni czuję się jakbym miała strasznie wysoką gorączkę i ilekroć to komuś zgłaszałam nikt nie zdawał się tym przejmować. 

Dopiero kiedy zawroty głowy minęły rozejrzałam się dookoła. Na dworze było jeszcze ciemno. Zdziwiłam się kiedy w środku nie paliło się nigdzie światło. Coś było nie tak. Przeszły mnie dreszcze, które równie dobrze mogła spowodować nieustępująca gorączka. Podniosłam się chwiejnie, mrużąc lekko oczy z bólu,  który nagle poczułam w klatce piersiowej. Wzdychając podeszłam do ciężkich drzwi od mojej celi i ze zdziwieniem zauważyłam, że są lekko uchylone. Niepewnie je pchnęłam.

Na korytarzu panowała kompletna ciemność, nie słyszałam również żadnych rozmów co mnie, mimo wszystko, zaniepokoiło, jednak nie zastanawiałam się nad tym długo. Pamiętałam dalej drogę do wyjścia więc nie zważając na złe przeczucia, szybkim krokiem udałam się w jego stronę. W końcu miałam szansę stąd uciec.

Ledwo opuściłam swoją celę, gdy nagle coś spadło za mną na podłogę, wydając przy tym nieprzyjemny dźwięk. Nie odwróciłam się, równie dobrze może to być ktoś z ochrony, a to moja zapewne największa szansa na wydostanie się z tego miejsca, lecz podświadomość podpowiadała mi, że to coś o wiele gorszego.

Kawałek dalej znowu usłyszałam coś za mną i tym razem były to szybkie kroki. Mimowolnie spojrzałam za siebie i zdusiłam krzyk. O ścianę oparte było zmasakrowane ciało jednego z policjantów. W brzuchu miał wielką dziurę, z której wychodziły narządy. Jego twarz była przepołowiona. Pod nim znajdowała się wielka kałuża krwi. Ledwo powstrzymałam odruch wymiotny.

Jakim cudem wcześniej tego nie zauważyłam? Teraz przypomniałam sobie o wcześniej słyszanych krokach i momentalnie wróciłam do biegu. Nie chciałam spotkać osoby, która jest za to odpowiedzialna, wtedy najpewniej spotkałoby mnie to samo.

Nagle uderzyłam w kogoś z impetem. Osoba chwyciła mnie mocno za ramiona i szarpnęła mną do góry.

- Jak stamtąd wylazłaś?!

Otyły mężczyzna ubrany w mundur patrzył się na mnie i otworzył usta, najprawdopodobniej chciał coś jeszcze dodać, ale w tym momencie jego szyja została przecięta czymś ostrym, co przeleciało obok niego w jednym momencie. Jego ciało opadło bezwładnie na podłogę.

- Stęskniłaś się? - Usłyszałam głos dobiegający gdzieś z korytarza. - Wyglądasz okropnie - Dopiero wtedy postać wyszła z kryjówki i szła w moją stronę spokojnym krokiem. Patrzyłam w jej stronę, nie mogą skojarzyć kto to. - Nie poznajesz mnie? Ależ to przykre...

- Feliks? - wyjąkałam po chwili, nie mogąc uwierzyć, że stoi przede mną mój młodszy brat. Skojarzyłam go jedynie po głosie. Jego twarz była pokryta licznymi bliznami, lewe oko było całe zakrwawione. Był dość dobrze zbudowany, lecz jego ciało również ozdabiały blizny i nowe rany, co stwierdziłam po śladach zaschniętej krwi. Chociaż nie miałam stuprocentowej pewności czy należy ona do niego.

- Widzę, że jesteś zafascynowana moim wyglądem - zaśmiał się - ale niestety nie mamy tyle czasu bym mógł ci opowiedzieć co się stało, zresztą po co mam go tracić na kogoś kto mnie zostawił, samemu szukając lepszego życia, z mężczyzną, który nie miał na to najmniejszej szansy? - odchrząknął i uśmiechnął się lekko - Chcesz go zobaczyć? - zaniósł się piskliwym śmiechem. Wiedziałam, że ma na myśli Tima, który teraz był mi już całkowicie obojętny, zresztą jak cała banda tych psycholi, którzy zrujnowali mi i Feliksowi życie.

Spojrzałam na niego z niepokojem, nie był już dla mnie moim bratem i to od dawna. Nie czułam z nim już żadnej więzi. Rozejrzałam się gorączkowo szukając wyjścia. Znajdowało się centralnie za Feliksem, który  najwyraźniej zauważył gdzie zawiesiłam chwilowo wzrok.

- Aż tak ci się spieszy? - spytał z udawanym zaskoczeniem. - W takim razie nie będę cię dłużej zatrzymywał. - Odsunął się od szklanych drzwi i wskazał mi ręką przejście.

To było za proste, jednak tylko tak mogłam opuścić to miejsce. Chwiejnym krokiem przeszłam obok niego. Poczułam się dziwnie. Bałam się go to na pewno, ale towarzyszyło mi jeszcze jedno uczucie, które ciężko mi dokładniej określić, ale nie należy do przyjemnych. Zerknął na mnie przelotnie i wyprostował się kiedy byłam już przy drzwiach. Dopiero kiedy się za mną zamknęły rzuciłam się biegiem przed siebie. Nie zatrzymywałam się dobre parę minut, aż do momentu kiedy uderzyłam twardo o ziemię, wcześniej potykając się o coś.

To coś okazało się jednak człowiekiem. Była to młoda kobieta, ubrana w niebieską, długą sukienkę, która była poplamiona krwią spływającą z jej policzków.

Była żywa, patrzyła się na mnie błagalnie, ale ja nic nie byłam w stanie zrobić, nawet jakbym bardzo chciała.  Spojrzałam na nią ostatni raz i wytarłam krew z rąk w swoje ubranie, a następnie znowu zaczęłam biec. Nie zastanawiałam się kto to, ani co robiła sama w takim miejscu o tak później porze.

Chwilę potem usłyszałam przepełnione bólem jęki kobiety, a następnie dźwięk jakby przecięto coś z dużą siłą. Zaklęłam pod nosem kilka razy i w końcu z braku sił opadłam na ziemię. Oparłam się o pień drzewa, ciężko dysząc. Od razu zaczęłam analizować to co się wydarzyło.

Jakim cudem udało im się obezwładnić wszystkich?  Właśnie... im. Zerknęłam za siebie i wytężyłam słuch. Kompletna cisza. Co mam teraz zrobić? Będę się znowu musiała najpewniej ukrywać, jak już udam się w bezpieczne miejsce. Nie pocieszała mnie wizja kolejnych lat spędzonych w ukryciu. I czemu Feliks mnie tak po prostu puścił?  Zabito pewnie wszystkich, może poszczególnym osobom udało się uciec, albo chociaż obronić, więc w jakim celu to wszystko skoro i tak dał mi uciec. Byłam z początku przekonana, że gdy tylko drzwi się za mną zamkną ktoś mnie od razu zaatakuje, jednak nic takiego się nie stało, nie słyszałam żeby ktoś nawet za mną biegł.

A poza tym czemu nikt nie zareagował, przecież tam było tyle ludzi, niemożliwe, żeby każdy z nich nie dał rady mając przy sobie broń i wsparcie. Więc jak?  Co prawda po drodze nie widziałam innych ciał, ani nie słyszałam odgłosów walki kiedy spałam, także nie mogę być pewna, że każdy w budynku został zamordowany. Przy wyjściu nawet zatrzymał mnie jeden policjant, więc jakim  cudem nie zauważył co się dzieje, że cele są otwarte i nie żyje dwóch ludzi?

Odetchnęłam z ulgą dopiero po paru minutach rozmyślania o tym co właśnie się wydarzyło. To wszystko dzieje się tak szybko.
Jednak niedługo potem zaczęło mi się kręcić w głowie, zrobiło mi się duszno, mimo że był początek listopada.

Kiedy już wszystko zdawało się wracać do normy i zawroty głowy zaczęły mijać, zauważyłam kilka metrów dalej coś co zdawało się mi przyglądać. Ręce zaczęły mi drżeć, a oddech mimowolnie przyśpieszył. Postać zaczęła się powoli podnosić i wtedy zrozumiałam, że nie ma już dla mnie ucieczki.

- Cóż, miałaś swoją szansę.

Były to ostatnie słowa, które usłyszałam. Chwilę po nich przeszył mnie straszliwy ból.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 23, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Skończ gręOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz