17

554 36 2
                                    

 Kiedy zjadłam śniadanie poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku,krzyżując ręce na brzuchu.W międzyczasie dowiedziałam się,że wraz z Creepy Friend'em mamy obserwować rezydencję Slendermana,której dokładne położenie znamy dzięki Fukuru.Do wyjścia zostało mi niecałe dwadzieścia minut.Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czarne ubrania,które każdy z nas musi nosić żeby być mniej widocznym w ciemności,co było oczywiście wymysłem Skroll'a.Na wszelki wypadek wzięłam swój łuk,którym się posługuję głównie dlatego,że w dzieciństwie chodziłam na łucznictwo.Przerzuciłam go przez ramię i zeszłam na dół.Creepy Friend nie był najlepszym towarzyszem,przynajmniej dla mnie.Jedyną osobą,która nie była dla mnie chamska i obojętna był William,ale jak na złość Skroll nie przydzielił nas razem.

-Ruszaj się-nie mam pojęcia kiedy demon się za mną zjawił.Chłopak założył swoją maskę i otworzył drzwi wpychając się centralnie przede mnie.

-Nie no spoko-powiedziałam poirytowana.

-Coś ci się nie podoba?-rzucił oschle.

-Dobra,nie chce mi się z tobą kłócić więc po prostu chodźmy-odeszłam kilka metrów od niego i włożyłam ręce do kieszeni-Daleko jest ta rezydencja?-spytałam i oczywiście nie usłyszałam od razu odpowiedzi.

-Jak będziemy blisko to ją zobaczysz-wywróciłam oczami i szłam dalej.

Po niecałej godzinie demon podszedł do mnie i popchnął na bok.

-Co ty odwalasz?!-podniosłam głos.Chłopak zakrył mi ręką usta i rozejrzał się dookoła.

-Ciszej-wyprostował się i skupił swój wzrok na jednym punkcie-Dobrze strzelasz?-wskazał na mój łuk.

-W miarę,a co?-wskazał palcem w miejsce przed nim i odruchowo chwyciłam za swoją broń.

-Wyceluj dokładnie w miejsce między tymi drzewami-powiedział szeptem.

Wzięłam głęboki wdech i wyjęłam strzałę,którą następnie skierowałam we wskazane miejsce.

-No strzelasz,czy co robisz?-spytał poirytowany.

-Mógłbyś się chociaż na chwilę zamknąć

Kiedy byłam pewna,że strzała jest dobrze skierowana puściłam ją i chwilę potem usłyszałam czyjś krzyk.Spojrzałam na Sebastiana,który wyglądał na zadowolonego.Podszedł pierwszy do osoby,która miała wbitą strzałę w bark.Przykucnęłam przy rannym i przyjrzałam się jego białej masce z czarnymi oczami,którą następnie zdjęłam.Na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie.

-Tim-rzuciłam oschle i upuściłam maskę bruneta na ziemię.Chłopak jęknął i dopiero po chwili mnie poznał.

-Co ty robisz?!-podniósł głos i próbował nieudolnie wstać.Creepy Friend chwycił go za ramiona i nie zwracając uwagi na krzyk chłopaka popchnął go na pień drzewa.

-Nienawidzę gdy ktoś mnie szpieguje-powiedział Sebastian i położył ręce na szyi chłopaka,który wyglądał na zdezorientowanego całą tą sytuacją-Jednak wasz Operator słabo was wyszkolił,szkoda że w taki sposób musisz pożegnać się ze swoim nędznym życiem

-Dołączyłaś do Skroll'a?!-krzyknął resztkami sił w moją stronę.Podeszłam do niego i z całej siły uderzyłam w twarz.

-Zabiliście moich rodziców,a później brata więc nie udawaj zdziwionego,Tim-brunet zaczął się szarpać i coraz łapczywiej wciągał powietrze.

-N-nie zabiliśmy g-go-wydusił i rękoma próbował zdjąć ze swojej szyi ręce demona.

-Długo jeszcze będziecie gadać?-wtrącił się Creepy Friend.

Skończ gręOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz