3

2.9K 106 12
                                    

Pov Nicole

Stoję jeszcze przez moment tępo wpatrując się w ścianę w salonie. Dom jest ogromny i pięknie urządzony. Po chwili przychodzi do mnie mężczyzna jest trochę starszy ode mnie wygląda na jakieś dwadzieścia lub dwadzieścia dwa lata.

- Niestety panu Horanowi coś wypadło i wróci późno. Prosił by zaczekała pani na niego w waszej wspólnej sypialni - idzie przodem, a ja podążam za nim. Gdy jesteśmy na miejscu rusza w stronę drzwi.

- Poczekaj - zatrzymuje go. Odwraca się w moją stronę.

- Tak pani - strasznie dziwnie się czuję jak mówi do mnie w ten sposób no, bo w końcu to ja jestem od niego młodsza.

- Jaki on jest? - Zbieram w sobie odwagę by zapytać. Wiem, że Louis wszystko ubarwił, a ja chcę znać prawdę.

- Dość porywczy i wybuchowy, ale nie przejmuj się widać, że zależy mu na tobie. A tak poza tym to nazywam się Max.

- A ja jestem Nicole - wyciągam do niego dłoń przez moment się zawaha, ale po chwili ją uściska. - I teraz to tak masz mnie nazywać.

- Nie mogę - puszcza moją rękę i schyla głowę do dołu.

- Nawet wtedy gdy jesteśmy sami - uśmiecham się, a on to odwzajemnia.

- Okej Nicole. Chodź teraz na obiad pan Horan kazał ugotować to co lubisz - chociaż to, ale i tak nie jestem pewna czy przejdzie mi coś przez gardło.

Jadalnia jest wielka, a do tego jeszcze ten ogromny stół który pomieściłby chyba ze dwadzieścia osób. Max odsuwa mi krzesło, a ja zajmuję miejsce. Trochę dziwnie się czuję jedząc samotnie. Gdy kończę idę do jego pokoju. Przez to, że w nocy prawie nie zmrużyłam oka momentalnie zasypiam.

Budzi mnie głaskanie po policzku jak tylko otwieram oczy to widzę Nialler'a. Wyglądała inaczej niż kilka miesięcy temu teraz jego włosy nie są brązowe tylko koloru blond. Musiał je pofarbować jednak muszę przyznać że teraz wygląda lepiej.

- Przepraszam chciałam na ciebie zaczekać, ale jakoś tak wyszło, że zasnęłam - jestem przerażona, bo ten jego kamienny wyraz twarzy nic mi nie mówi.

- Nic się nie stało. Długo mnie nie było, a ty na pewno jesteś zmęczona po podróży - kiwam głową. Na razie jest dobrze myślałam, że na mnie za to Na krzyczy. - To szybko ustalimy zasady i będziesz mogła dalej spać - no tak. Czyli lubi mieć wszystko pod kontrolą.

- Dobrze.

- Śpimy razem, nie wstajesz póki ja się nie obudzę, jeśli chcesz gdzieś iść to zawsze, ale to zawsze musisz mi o tym mówić. A i najważniejsze jeżeli będziesz miała do mnie jakoś sprawę to możesz w każdej chwili do mnie przyjść. Rozumiesz?

- Tak. A teraz mogę już iść spać? - pytam choć wcale nie jestem senna, tylko boję się, że będzie chciał ze mną uprawiać seks na co nie jestem gotowa.

- Naprawdę chcesz spać? Sądziłem, że będziesz chciała ze mną trochę porozmawiać.

- Jestem bardzo zmęczona - tak naprawdę to boję się go pytać o co kolwiek.

- Dobrze kochanie na jutro musisz być wypoczęta - całuję mnie krótko, ale namiętnie i zgasi światło. Jutro czeka mnie ciężki dzień.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział. Nawet dziś.

Tylko ciebie chceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz