18

2.2K 79 6
                                    

Pov Nicole

Od trzech dni Harry doprowadza mnie do szału cały czas mnie podszczypuje i pcha swoje łapy tam gdzie nie trzeba. On jest kompletnym wariatem wpakuje w kłopoty się i jeszcze mnie. Dodatkowo jego ciągła obecność doprowadza Nialla do wściekłości przez co wszystko go wkurza. Znowu muszę uważać na to co mówię i robię.

- Nicole zmieniłem zdanie nasz ślub będzie za dwa tygodnie - komunikuje mi po tym jak wezwał mnie do swojego gabinetu.

- A co z moją suknią ślubną. Nie będzie gotowa - mówię to spokojnie, bo jest strasznie zdenerwowany.

- Zadzwoniłem do nich i powiedziałem, że ich wszystkich powystrzelam jak się nie pośpieszą. Od razu poskutkowało - aż siadam z wrażenia. Czyli to już się stanie za czternaście dni. Muszę przyznać, że się boję, bo po ślubie nie będzie miał żadnych hamulców. Będę przecież jego własnością.

- A wszystko inne też tak łatwo dało ci się przesunąć.

- Oczywiście to dla mnie żaden problem - no tak przecież zapomniałam że on ma takie wpływy że może wszystko. I w tym był największy kłopot.

***

Pojeździłam na moim koniu. Ostatnio to jest moim ulubionym zajęciem oczywiście na razie nie umiem jeszcze jeździć galopem tylko powoli. Dzięki temu mogę też się odrobinę odstresować.

Jak wchodzę do mojego i Nialla pokoju to przeżyłam szok. Harry leży na moim i Nialla łóżku bawiąc się moimi czerwonymi koronkowymi majtkami, które musiał wyciągnąć z szafki, bo ja nigdy nie rozrzucam bielizny na prawo i lewo.

- Już ci do końca odbiło. Wypad mi stąd - wyrwam mu z ręki swoją własność.

- Ale dziś jesteś nerwowa. Nie musisz się martwić Nialla nie ma w domu, aż tak bym nie ryzykował.

I to ma mnie pocieszyć, że będzie mnie nachodził tylko jak nie będzie jego brata.

- Chyba nie oczekujesz że mnie to pocieszy - siadam w fotelu.

- To niemożliwe że wolisz mojego brata. On jest dla ciebie za stary. - Harry jest tylko trzy lata ode mnie straszy. - I strasznie narwany. Jedną rzecz zrobiłem nie tak i od razu tak mnie zdzielił pistoletem po głowie, że prawie dostałem wstrząśnienia mózgu.

- Musiało ci się należeć - pokazuje mu język. Czasem nawet mnie rozśmiesza.

Przykuca obok mnie i kładzie ręce na moich kolanach.

- Ucieknijmy razem. Tak daleko że Niall nigdy nas nie znajdzie - śmieje się. Czy on naprawdę jest, aż tak naiwny by w to wierzyć?

- Po pierwsze nic do ciebie nie czuję, a poza tym twój brat w parę dni by nas znalazł i od razu się pozabijał więc odpuść.

No chyba coś do niego dotarło bo spuścił głowę i bez słowa wyszedł. Mam nadzieje że wybije już sobie te głupie pomysły z głowy.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział. Może nawet dziś..

Tylko ciebie chceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz