19

2.2K 78 6
                                    

Pov Nicole

Nie potrafię zmróżyć oka przez całą noc, jestem za bardzo na zdenerwowana. Nadal nie mogę przywyknąć do myśli, że jutro będę musiała zostać żoną Nialla. I do tego będę musiała udawać jak bardzo jestem z tego powodu szczęśliwa chodź w głębi duszy będę się czuła jak na własnym pogrzebie. Dodatkowo nie znam nikogo kto będzie na tej uroczystości poza Louis'em i Harry. Chodź może to i dobrze, bo ci którzy mnie nie znają nie rozpoznają jak bardzo jestem nieszczęśliwa.

- Jesteś aż tak podekscytowana że nie możesz spać - mówi Niall zaraz po przebudzeniu. On jest wyspany. Składa delikatne pocałunki na moim ramieniu. Jest to nawet miłe.

- Tak - odpowiadam dokładnie to co on chce usłyszeć. Muszę się przyzwyczaić w końcu tak będę robić przez całe życie.

- Ja też już nie mogę się doczekać kochanie. Będzie cudownie zobaczysz - całuję mnie krótko w usta. Tak bardzo bym chciała podzielać jego zdanie.

- A będę mogła czasem odwiedzić Louisa - wiem, że stąpam po kruchym lodzie, ale lepiej zapytać go jak ma dobry humor czyli teraz, bo inna okazja może się prędko nie przydarzyć.

- Pomyślimy o tym. On oczywiście może do ciebie przyjeżdżać kiedy tylko zechcesz - czyli nie. Przez ten czas odkąd tu jestem wiem, że jeżeli się wykręca to na pewno jego odpowiedź brzmi nie. Oczywiście to dotyczy tylko mojej osoby innym od razu odpowiada nie.

***

- Masz podkrążone oczy to mój brat nie daje ci spać czy płaczesz po nocach, bo nie chcesz za niego wyjść? - to wredne pytanie zadaje mi Harry gdy spotkam go na korytarzu. Super jeszcze jego mi tu brakowało.

- Ani to ani tamto, a poza tym to wcale nie powinno cię obchodzić - warcze na niego.

- Uuuu jesteś strasznie nerwowa, ale szczerze to wcale ci się nie dziwię jakbym miał spędzać tyle czas z moim bratem to też bym chodził taki zdenerwowany.

Za chwilę mu przywalę i tak to się dla niego skończy. Uwziął się na mnie czy co. I to jeszcze w takiej chwili.

- Daj ty mi wreszcie spokój - chce iść dalej, ale złapie mnie za ramię.

- Nie dam ci go puki nie zrozumiesz jak i błąd popełniasz. Chcesz sobie zniszczyć życie?

- Oczywiście że nie - cicho mruknęłam pod nosem mając nadzieję, że tego nie usłyszy jednak tak się nie stało.

- Na razie to ty robisz wszystko żeby tak się stało. Tylko, że ja nie pozwolę ci na to za bardzo mi na tobie zależy - puszcza moje ramię i jak gdyby nic sobie idzie. Zostawiając mnie samą z ogromnymi wątpliwościami. 

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Tylko ciebie chceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz