Pov Niall
- Czy Nikki jest w ciąży? - pyta się mnie Louis. Co on gada? Podchodzę bliżej i widzę krew na jej spodniach. To niemożliwe, jeśli Nicole jest w ciąży to nie może stracić mojego dziecka.
- Nic mi o tym nie mówiła i chyba nawet sama o tym nie widziała - przecież by mi powiedziała, na pewno by to zrobiła nie ukrywałaby przede mną tak ważnej rzeczy.
- Ja zadzwonię po lekarza, bo nie wiemy co z dzieckiem więc lepiej jej nie ruszać. Zanieś ją na górę - dobrze, że chociaż on trzeźwo myśli bo ja mam kompletną pustkę w głowie. Biorę ją na ręce i zanoszę do naszego pokoju. Widać, że krew nadal się z niej sączy. Delikatnie odkładam ją na łóżko potem zdejmuje z niej te zakrwawione spodnie i przykrywam kocem.
Czemu do cholery ja nie mogę nad sobą zapanować? Przez moją głupotę mogę stracić moje dziecko. Ono by sprawiło że Nicole by mnie pokochała. Bylibyśmy szczęśliwą rodziną.
Biorę jej dłoń i całuję.
- Teraz się wszystko zmieni zobaczysz kochanie. Już nigdy nie wyżyję się na tobie, a nasz dzidziuś przeżyje - szepczę i całuję ją w czoło.
Po chwili przychodzi Louis. Jedynym plusem tej okropnej sytuacji jest to, że teraz tak łatwo mi jej nie zabierze. A jeśli nadal będzie próbował to spotka go tragiczny wypadek.
- Zaraz ma przyjechać, ale lepiej nie robić sobie dużej nadziei względem dziecka to byłby cud jakby nie poroniła po tym wszystko co jej zrobiłeś - on to mówi specjalnie chce żebym cierpiał ale przecież ja jej nic takiego nie zrobiłem to jedno uderzenie to wcale nie było do niej skierowane tylko w Harry'ego, a potem tylko chwilę ją poddusiłem i bardzo lekko uderzyłem. Chodź i tak to nie była moja wina, bo to moja matka mnie doprowadziła do takiego stanu.
Pov Nicole
- Nikki otworzy oczki kochanie - słyszę i rozpoznaje głos Nialla więc powoli i z wielkim trudem podnoszę moje ociężałe powieki. Po chwili wszystko do mnie wraca. Louis do mnie przyjechał i jak zobaczył w jakim jestem stanie to się zdenerwował i chciał mnie zabrać do domu potem była kłótnia z Max'em który nie chciał nas wypuścić, a następnie bardzo źle się, poczułam.
- Co się stało? - chce się podnieść, ale powstrzymuje mnie mój mąż.
- Nie wstawaj, musisz odpoczywać - odwracam głowę na bok i widzę, że na podłodze leżą moje spodnie i prześcieradło na których znajdują się czerwone plamy. - Nie denerwuj się - Niall odwraca moją głowę tak, że teraz patrzę mu w oczy. - Bardzo o nas przestraszyłaś, ale jest już dobrze. Nie straciłaś dziecka chodź twoja ciąża i tak jest zagrożona. Więc będziesz musiała na siebie uważać.
Nie mogę w to wszystko uwierzyć, będę miała dziecko. Nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Ja mam dopiero siedemnaście lat i nie mam żadnego pojęcia o dzieciach. I dodatkowo będę już na zawsze połączona z Nialler'em.
- Koteczku powiedz coś - jest uśmiechnięty, na pierwszy rzut oka było widać, że się cieszy.
- Tylko nie wiem co. Ja nic nie zauważyłam.
- Bo to jest dopiero trzeci tydzień. Jak chcesz to zawołam Louisa - spytał, a ja kiwam głową. Po krótkiej chwili pojawił się mój brat, na szczęście Niall zostawił nas samych.
- Powiedz mi prawdę. Wiedziałaś o tym - mówi półgłosem.
- Oczywiście że nie - także nie podnoszę głosu.
- Bardzo się przejął i teraz nic ci nie zrobi. Tylko powiedz mi co cię łączy z Harry'm mam nadzieje, że nie zrobiłaś jakiegoś głupstwa - co on gada?
- Uważaj na niego to on do mnie dzwonił. Niall by ci nigdy nie wybaczył zdrady, a jeżeli Harry posunie się za daleko to masz odrazu o tym powiedzieć o wszystkim Niall'owi bo inaczej to w końcu to tobie się za wszystko oberwie - Louis miał całkowitą rację. Za dużo mogłoby mnie to kosztować.
- Okej. Tylko czasem będziesz m odwiedzać.
- Jasne, że tak. Tylko uważaj na siebie i maleństwo - obejmuje mnie i kładzie rękę na moim brzuchu.
Jak się postaracie i będą konkretne komentarze to dostaniecie dziś jeszcze jeden.
CZYTASZ
Tylko ciebie chce
FanfictionCałe moje życie w jednej chwili zmieniło się nie do poznania a wszystko przez błędy mojego brata