Usiadłam na krześle z moim imieniem przed lustrem. Vas stał za mną ze szczotką do włosów. Po chwili zaczął rozczesywanie moich długich, ciemnobrązowych włosów. Po chwili powiedział:
- Kobieto! Ty chyba nie widziałaś z rana szczotki! - powiedział, biorąc do ręki kolejne pasma moich włosów - Ale wybaczam ci to przewinienie, ponieważ za bardzo kocham twoje włosy.
- Tylko moje włosy? - odpowiadam udając lekko obrażoną
- OH nie tylko włosy, lubię też twoją cudowną cere - powiedział, nie przestając rozczesywać moich loków - takiej skóry nie ma nikt!
- Dziękuje - powiedziałam lekko zdziwiona jego zachowaniem - co ci sie stało że taki miły jesteś?
- Chyba mam dobry dzień... Tak tak. To dlatego - uśmiechnął się, ukazując dołeczki. - A tak w ogóle, dlaczego Kwiatkowski zabiera ci pomysły na stroje?
- Nie miałam czasu spytać - odpowiedziałam - później go zapytam.
- Pasujecie do siebie - wypalił bez zastanowienia. Jedyne co mogłam zrobić tylko spojrzeć na niego ze zdziwieniem. - No co sie tak na mnie patrzysz? Przeciez widze, że ci sie podoba i... Z tego co wiem, z wzajemnością.
- Vasilii... - powiedzialam lekko podnosząc głos - nie prowokuj mnie, bym wstała.
- Dobra dobra już spokojnie. - powiedział, w jego głosie było słychać rozbawienie. - zniszczysz zaraz swoją fryzurę.
Po chwili spojrzałam w lustro i... Zamarłam ze szczęścia. Na mojej głowie pojawiły sie dwa, identyczne koczki, obwiązane złoto-czerwonymi wstążkami.
- Ojej... - powiedziałam - jest piękne.
- Czekaj, czekaj to jeszcze nie koniec. - powiedział uśmiechając sie - jeszcze makijaż.
Po dwudziestu minutach upiększania mnie, Vas skończył swoją idealną robotę. Cieszę się, że mam takiego przyjaciela, jakim jest on. Wstałam z krzesła i już miałam ruszyć w kierunku foteli, gdy nagle zatrzymał mnie Baron.
- Hej młodziku. - powiedział i przybił mi piąteczke - posłuchaj, wyglądasz naprawde świetnie, podobnie do...
- Słuchaj - Podniosłam lekko głos - To Dawid ubrał sie tak jak ja, a nie na odwrót. Ale jak sądze nie po to tu przybyłeś.
- A no nie. - podrapał sie po karku - Dawid chyba wariuje z zazdrości.
- O kogo miałby byc zazdrosny? - do rozmowy dołączył sie Vasilii.
- O ciebie - zaczął sie śmiać - Najdziwniejsze jest to, że on chyba nie wie że ty jesteś.... No...
- Homo? - powiedzialam równocześnie z Vas'em, po czym sie zaśmialiśmy.
- Tak... Dawidowi odbija, przed chwilą przyszedł do mnie i Tomsona i zaczął mówic coś w stylu :" Ja sie tak bardzo staram by mnie zauważyła, a ona woli teko makijażyste ". - powiedział, starając się naśladować głos Dawida.
- O kurde... - zaczęłam mówić jednak przerwał mi Vas.
- Ha! Widzisz? MÓWIŁEM że do siebie pasujecie! I z tego co słyszę to naprawde z wzajemnością.
- Ale on jest zazdrosny o CIEBIE! - powiedziałam lekko podenerwowana - czy ty to rozumiesz?
- Zrozumiałem - powiedział spokojnie - Poczekaj aż będzie chciał z tobą rozmawiać. Reszta wyjdzie sama.
Tak więc zrobiłam.
Rozdział 1/2
CZYTASZ
Voice of Love | D.K |
Fanfiction! W TRAKCIE KOREKTY ! Róża, to znana dziewczyna słynąca ze swojego głosu i talentu do nagrywania. Ma 19 lat i jest Youtuberką, która na swoim koncie ma aż 2 miliony subskrybci. Pewnego dnia, dzwoni do niej telefon i dowiaduje się, że ma zasiąść na f...