17.

1K 27 36
                                    

VasilliMorozow : Gdzie ty jestes kobieto.

RosieQueen : Daleko.

VasilliMorozow : A tak serio?  Ktos cie bezpiecznie musi od eskortować do studia.

RosieQueen : Dobra dobra, spokojnie pestko, juz wychodze.


Schowałam telefon do torby i wzięłam klucze. Pogłaskałam Lemiego, zabrałam kurtke i wyszłam z domu. Na dworze było 28°C, Ale przez zimny wiatr bylo dosc chłodno. Zamknęłam dom i poszłam do wielkoluda. On przywitał mnie wielkim  przytulasem.

- Woah, przystopuj bo Dawid pomysli ze mamy romans.

- Mam go gdzies, po za tym NIE MOGE PRZYTULIĆ PRZYJACIÓŁKI??! - podniósł glos tak bardzo, że sąsiedztwo sie dziwnie spojrzało.

- Vasi, trochę ciszej. - szepczę, ubierając kurtke na siebie.

- Vasi? Marco tak tylko do mnie mówi - patrzy sie na mnie dziwnie przyjaciel.

- Bo ja go nauczylam tak mówić niełopie. - przekręcilam oczami - Tak z innej beczki, napisalam piosenkę, jednak nie jestem pewna czy...

- Przestań. Śpiewaj! - zachęcił mnie ciemnowłosy.

Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam śpiewać :


1. Spojrzałam raz w niebieskie niebo,

Spojrzałam raz w zielony las,

Spojrzałam raz w płomień czerwony,

Spojrzałam w złoscisty słońca blask.

Spotkałam się z twymi oczami,

Zahipnotyzowały mnie,

Poruszyć ja się nie mogę,

A ty do mnie zbliżasz sie.

Ref. Pocałuj mnie, pocałuj mnie

Chce znowu poczuc ten stan.

Nie przestawaj, nie przestawaj

Ta gra toczy własny plan. *

**

- Narazie mam tylko tyle. Co sądzisz ? - zatrzymuje sie i patrze na chopaka.

Vas wyglądał na dośc zszokowanego. Patrzyl na mnie, nie umiejąc wypowiedzieć żadnego słowa.

- halo mowe odcięło?  - pytam, machając mu ręką przed oczami .

- To jest genialne. Serio, mówię prawdę - zatrzymuje sie i chwyta mnie za ramie.

- Przestań, to jest do kitu. - macham ręką. Vas łapie mnie za reke.

- Nie przestanę to było genialne. - powiedział to, starając przekonać mnie ze mam talent.

Byliśmy juz przed studio, gdy nagle zobaczylam po drugiej stornie ulicy Natana i Emily. Wchodzili do restauracji, on otworzył jej drzwi. Zdziwiło mnie to, tak nagle zaczął sie zmieniac dla jednej dziewczyny. Uśmiechnęłam sie sama do siebie. Nagle poczułam silbe po pchnięcie, zamknęłam oczy wiedząc że zaraz zetknę się z ziemią. Jednak poczułam silne ramiona, był to Vas ktory w ostatniej chwili mnie złapał. Nie mogłam sie ruszyć ponieważ chłopak trzymał mnie tak mocno, że jaki kolwiek ruch byl niemożliwy. Po chwili ciemnowłosy mnie puścił i spojrzał na mnie poprawiając przy tym włosy.

- Spokojnie mała, starczy mnie tez dla ciebie. - powiedział śmiejąc sie.

- Weś skończ - odparłam i walnęłam go lekko w ramię. Gdy sie odwróciłam w strone wejścia, zobaczyłam wkurzonego Dawida. Zaczął szybko zbliżać sie w kierunku Vasilla. Po chwili stał już przy nas i z całej siły przywalił Vasowi w twarz.

- DAWID!  - krzyknęłam próbując jakkolwiek powstrzymać go. - ZOSTAW GO!

- ODWAL SIE OD MOJEJ DZIEWCZYNY, DEBILU - zawarczał Dawid pelen złości, zaciskając mocniej pięści.

- Ała, cholera. Idioto złamałeś mi chyba nos. - powiedział Vas. Z jego nosa leciała krew, ktora juz zaplamiła jego koszulke. - Stary, to nie tak jak myślisz...

- NAPRAWDE?  A JA WLASNIE MYŚLĘ ZE TAK JEST! - rzekł nabuzowany Dawid, już chcial podejść do chłopaka, jednak zagrodzilam mu drogę. - Ru, odsuń sie, nie chce cię...

- Już mnie skrzywdzileś. - powiedzialam ocierając łzy - Vas uratował mnie przed upadkiem, nic więcej, a ty od razu go okladasz jak by on przed chwilą mnie zgwałcił. Dawid, czasami najpierw pytaj, potem reaguj. - złapałam Vasa za ręke i poprowadziłam go do łazienki. - Chodź, zobaczymy co da sie z tym zrobić.

- Niech lepiej Dawid sie szykuje na odkupywanie mojej bluzy - powiedział Vas, śmiejąc sie.




***-

/UWAGA! TO MOJA AUTORSKA PIOSENKA, NIGDZIE JEJ NIE ZNAJDZIECIE! ~ aut /


Booom! Zaraz wybije nam ty 3K wyświetleń!  Dawajcie pomysły na shipy dla bohaterow

Drama time, kto sie tego spodziewał? Potrzebuje motywacji do nastepnych rozdziałów <3

wybaczcie za błedy.

Wasza Zuza ❤💘🎸

Voice of Love | D.K |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz