12.

1.4K 28 91
                                    

Od śpiewania piosenki z Dawidem na mojej kanapie minął tydzień. Od poniedziałku grafim mam zapchany spotkaniami, nagrywkami. Znalazłam nawet czas by zgodzic sie na nagranie z reklamy Play. Bardzo długo czekałam na tą propozycje, jednak termin dostałam wręcz z kosmosu. Dokładnie to na 15 lutego 2019 roku. Z racji tego,  że mamy dopiero 18 lipiec 2018 roku jest to dość odległa data.

Aktualnie siedze i wygrzewam miejsce pasażera w czarnym Alfa Romeo Vasa. Ten zaś prowadzi auto z niespotykanym opanowaniem. Najwyraźniej ma świetny humor, którego CUDEM nikt nie naruszył. Po chwili zauważyłam, że chłopak ścisza radio i nabiera głębokiego oddechu. Chyba sie boi tego, co może sie za chwilę stać.

- Zaniedbujesz swój kanał, Ru - zaczyna Morozow z nutą niepewności - Wiesz o tym?

- Wiem, ostatni film był dwa tygodnie temu, a obiecałam poprawic systematykę - mówię patrząc na drogę - dziś wstawiam odcinek z Blowkiem i jeszcze ten wywiad....

- Okej, okej. Tylko upominam. - Mówi Vasilli

- Może chcesz iść ze mną na ten wywiad? - pytam nagle chłopaka - mam godzinę do wywiadu, to nie kłopot o pytania dla ciebie i o dodatkowe krzesło.

- Nie mam nic aktualnie do roboty, więc z chęcią. - Zmienił bieg i  wjechaliśmy na parking.

***

- Ich mina była bezcenna, gdy usłyszeli jak śpiewasz. - zaśmiał sie Vas, wioząc nas do centrum handlowego - i te słowa :" śpiewasz na żywo o wiele lepiej niż na mojej playliście. Jak ty to robisz? " A ty wtedy... - chłopak przerywa wypowiedź nagłym śmiechem.

- A ja wtedy :" Bo po pierwsze: nie potrzebuje autotiunu tak jak inni, a po drugie: dziękuję bie potrzebuje playbacku do tego by śpiewać ładnie i naturalnie". - Uśmiechnęłam się w strone przyjaciela - Ciekawe czy to dlatego zakończył wywiad.

Oby dwoje wybuchneliśmy śmiechem. Chłopak zaparkował auto, po czym wysiedliśmy i udaliśmy sie do sklepu, gdzie zawsze Vasilli kupuje dla mnie kosmetyki. Jednak gdy weszliśmy do sklepu zastaliśmy Marco, który robil coś przy kasie.

-Siema Marek! - mówię i przybijam mu piątkę.

- Hejka Ru - uśmiecha się i oddaje gest - Cześć skarbie.

- Róża, ile razy mam ci mówić że on nazywa sie MARCO a nie MAREK - jego dobry humor zaczyna iść w zapomnienie. Wiedziałam że długo nie nacieszę się chwilą. - a ty....

- Że ja? - pyta chłopak, nadal klikając przyciski na kasie.

- Do jasnej cholery co ty tu robisz? - pyta Vas.

- No pracuje nie widzisz? - odpowiada mu z spokojem Marco.

- A co z twoją poprzednią 'pracą'? - zaczyna Vasilli podnosząc głos.

- Wylali mnie - Marco spogląda przelotnie na swojego chłopaka, dając mi do zrozumienia, że zaraz zacznie sie awantura a byle nic.

- JAK DO CHOLERY MOŻNA ZOSTAĆ ZWOLNIONYM Z MOPA?! - wydarł sie Vas, przez co zwrócił uwagę ludzi w sklepie jak i poza nim.

- Normalnie - mówi beznamiętnym glosem Marco.

- Lepiej ci? - pytam, przewracając oczami.

- Ugh tak... - chciał zacząc kolejny temat lecz zadzwonił jego telefon. - Dajcie chwilę, Emi dzwoni. - odbiera i odchodzi na kilka kroków od nas.

- Em... To... Może pokażesz mi jakieś farby do włosów? - pytam, uśmiechając sie do niego.

- Ależ oczywiście, tędy proszę - pokazuje gestem ręki, bym szła za nim.

*pov. Vasilli*

Odebrałem połączenie od siostry, czego zazwyczaj nie robie. Sama wie, kiedy może dzwonić, jednak gdy dzwoni podczas mojej pracy, jestem zmuszony dowiedzieć się po jaki krzak dzwoni. Tylko w awaryjnych sytuacjach dzwoni do mnie w środku dnia, więc odebrałem, sprawdzając czy wszytko w porządku.

-Halo?

~ O Vas, myslałam że nie odbierzesz, wybacz że zawracam ci tyłek...

- Do rzeczy Emily.

~ Potrzebuje wielkiego pokoju z duzymi oknami, garderobą i osobną łazienką. Za 4 dni przyjeżdżam.

- A co sie stanie jesli tego nie zrobie?

~ Wtedy mama i tata dowiedzą sie o twoich 'stosunkach partnerskich'.

- Ta ta... Dobra, okej, załatwie to. To tyle?

~ Tak to chyba....

Rozmowa zakończona.

*pov. Róży*

Zauważyłam kątem oka, że Vas skończył rozmawiać, jednak nie kwapił sie do nas ruszyć. Po chwili dostalam sms'a od Emily:

Hej Ru!  Dzwoniłam przed chwilą do brata, z prośbą o załatwienie pokoju dla mnie. Przyjeżdżam za 4 dni i miło by było zastać przygotowany dla mnie pokój. Proszę, dopilnuj bym miała gdzie spać. Widzimy się za 4 dni!

- Jestem - za moimi plecami usłyszałam Vasilla. - Co ty taka zdziwiona co?

- A wiesz.... Zdaje mi sie że twoja siostra dzwoniła. Czego chciała? - pytam by sprawdzić, czy pamięta.

- Nic ważnego nie chciała....

- Zdaje sie że oczekuje wielkiego pokoju z dużymi oknami, do tego łazienka i garderoba. - odpowiadam za niego.

- Już to załatwiłem z Natanem. Obiecał zająć sie domem dla niej.

- Mam taka nadzieję Vas... Mam nadzieję - mówię wywracając oczami.

----

Witam!  Wiem że rozdział miał byc dawno temu, ale nie miałam weny. Jeśli chcecie rozdział z wywiadem piszcie w komentarzach, konkretne osoby które w nim moga wystąpić, oraz pytania, które moge im zadać.

Do następnego rozdziału!
Przepraszam za błędy!

Wasza Zuza 🌠🌠

Voice of Love | D.K |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz