24.

718 27 75
                                    

Miałam 10 minut aby sie ubrać, uczesać i pomalować . Wstałam szybko i otworzyłam szafe. Pierwsze co wpadło mi w ręce to czarne spodnie, niebieska koszulka z napisem "babygirl" i czarna kurtka. Chwyciłam szczotke i rozczesałam swoje włosy. Szybko zerknełam w lustro i stwierdziłam, że wyglądam w miarę dobrze. Złapałam telefon, torbe i zbiegłam na dół.

- Szybka jesteś - powiedział Natan, chowając telefon do kieszeni.

- Za to ty bardzo okropny - odpowiadam mu, marszcząc nos.

***

- Zastanawiam sie gdzie mnie wywozisz - powiedzialam, poprawiając sie na fotelu.

- Oj zaraz tam wywoże - śmieje sie Natan - Chce z tobą miło spędzic czas. Już nie moge?

- Masz 25 lat, nadal nie znalazłes sobie dziewczyny i wykorzystujesz swoją pracodawczynie do "rozrywek"? - kiwam z niedowierzaniem głową i zaczynam sie śmiać .

- No co?! - odpowiada Natan - kiedyś bede szczęśliwy...

- Myslalam ze juz jesteś - wyciągam telefon i sprawdzam instagrama.

- Ale o co ci chodzi? - chłopak zerka co chwilę na drogę i na mnie.

- Nie .... nic - chowam telefon rezygnując z ciągniecia daleszego tematu. - Gdzie mnie wieziesz?

- Nie moge ci powiedziec - Natan tylko lekko przyspieszył.

***

- Wywiozles mnie na pole golfowe? Czyś ty oszalał idioto? - krzyknęłam na niego tak głośno, że ludzie sie obracali.

- Młoda luzuj. - mówi mój manager.- zaraz się dowiesz wszystkiego.

Czekalam na środku pola golfowego... nawet sama do konca nie wiem na co. Rozglądałam sie do okoła czekając na tą niespodziankę. Nagle ktos z znienacka zasłonił mi oczy.

- Natan przestań - powiedzialam to juz lekko zdenerwowana.

- Ależ to nie ja! - Natan gdzieś z oddali zasmiał sie.

Lekko sie zdziwiłam. Po chwili poczułam zapach miętowych perfum. Ktos za mną poluzował uścisk, złapał za moje ramiona i odwrócił. Oczy na ktore napotkalam należały do Dawida. Mimowolnie sie uśmiechnęłam. Przytuliłam sie do chlopaka.

- Cześć kochanie - Powiedział brunet, Po czym pocałowal mnie w czoło.

- Cześć - odpowiadam i wtulam sie w niego

Chwile jeszcze tak staliśmy w uścisku.
Czułam sie bezpiecznie w jego ramionach.

- Mam cos dla ciebie - Odezwal sie Dawid, odsuwając sie lekko ode mnie.
Zmarszczyłam nos, na co on sie cicho zaśmiał. Po chwili wyciągnął zza siebie niewielkie pudełko. - Prosze, dla ciebie.

Wzięłam opakowanie i powoli je otworzyłam. Moim oczom ukazała sie śliczna bransoletka z niebiesko - fioletowymi kryształami.

- O jeju... Dawid - Odpowiadam, szepcząc. - To jest...przepiękne!

- Ciesze sie ze ci sie podoba - uśmiechnął sie do mnie i pocałował mnie w czoło - pomóc ci założyć?

- Tak... poproszę - spoglądam mu prosto w oczy. Widze błysk szczęścia ale też cos czego nie umiałam rozszyfrować.
Stałam chwilę w bezruchu, gdy on w tym samym czasie zaklada mi bransoletkę. - Z jakiej to okazji?

- Nie musi byc okazja by dawać mojej dziewczynie prezenty- zaśmiał sie brunet i podrapał sie po karku.

Poczułam ze moje policzki lekko sie rumienią. Zza Dawida dostrzegam Natana, ktory najwyrazniej nie jest zadowolony z tego, co widzi.

- Przepraszam, że nie spędzamy juz tak czesto czasu jak wcześniej- odezwal sie nagle Dawid, przez co mój wzrok znowu wrócił na niego.

- Nie przepraszaj. Rozumiem cie doskonale. Sama mam zawalony grafik na najblizszy tydzień. - odpowiadam mu, zapewniając że wszystko jest dobrze.

- Róża, zbieramy sie - przerywa tą piękną chwilę glos Natana.

- Co? - znowu spoglądam na swojego managera.

- Musimy jeszcze załatwić jedną rzecz...

Siema bąbelki!
I cyk kolejny rozdział
Dziekuje za 6 TYSIĘCY ODSŁON!
Gwiazdki mile widziane 🌟
Wybaczcie za błędy!

Wasza Zuza🌍

Voice of Love | D.K |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz