3.

2.3K 68 31
                                    

Po chwili siedziałam już na swoim krześle trenera. Po mojej prawej stronie siedzial Dawid. Po lewej natomiast zajęli miejsce Tomson i Baron, czyli Afromental. Ja siedziałam po środku nich. Cala hala świeciła czerwienią i czernią. Gdy skończyłam oglądanie każdego szczegółu dostałam w rękę długopis i notes. Po mojej lewej stronie fotela znajdowała sie moja wizytówka z tego programu. Branzoletki z logiem oraz napis: Drużyna Róży. Byla ona w kolorze czerwieni. Prosta i klasyczna. Nic dodac, nic ując. Nagle rozległ sie dzwonek mojego telefonu. Dzwoniła Daria,  wiec natychmiast odebrałam:

~ Hej Różyczko - powiedziala

- Coś sie stało? Jestem troche zajęta.

~ Wybrałaś juz okładkę na płyte? Musze wiedzieć bo chcialam juz ją robic.

- Skarbie słuchaj, jestem teraz na nagrywkach tak jak pisalam. Przejrze jeszcze raz te modele i odpowiem ci.

~ Pamiętaj ze jutro masz przymiarkę do teledysku.

- Pamiętam, przeciez jest u mnie na hacie. Dobra teraz na serio musze kończyc. Do później Skarbie.

~ Do później Dziunia.

Rozmowa zakończona***

- Kto dzwonił?  - pyta najwyrazniej zainteresowany Dawid.

- A czy PAN DAWID musi takie rzeczy wiedziec? - od razu wstawia sie Baron

- Tylko grzecznie zapytał, więc ja grzecznie mu odpowiem Baron. - zaśmiałam się - Dzwonila Daria, moja przyjaciółka.

- Mhm.... Rozumiem. - w tym momencie Dawid przechwycił mój wzrok i zlapal z nim kontakt.

Boże, on ma takie zajebiste oczy.

Z tego idealnego transu wyrwał mnie Tomasz Kamel. Nie wiedzieć czemu, pasował do tej roboty i nie zmieniłabym go na nikogo innego. Po chwili zaczął mówic.

- Każdy chyba czekał na te wyjątkową chwile a ja mam zaszczyt ją ogłosić. Kochani, rozpoczynamy 2 edycje programu The Voice Kids!  - po chwili piski publiczności byly nie do zniesienia. Musialam jednak sie uśmiechnąć i pokazac wszystkim, kim jestem.  -  A teraz przedstawiam nasze grono Trenetów. Przywitajmy, niezastąpiony duet dwóch osiłków, przyjaciół, prosze państwa oto Tomson i Baron - po chwili wielie oklaski.

Chlopacy wstali i równocześnie sie uklonili. Bylam ciekawa do jakiej trzeba dojsc perfekcji by cos takiego zrobic.

- A teraz, idol każdej nastolatki, niezrównany i nieokrzesany, oto Dawid Kwiatkowski! - po sali rosniosly sie piski. Nieokrzesany? Serio? Co to do cholery mialo znaczyc? Jednak Dawid nie zabardzo przejął sie wypowiedzią Tomka. Brunet od razu wstał i wskoczył na swoj fotel, machając do wszystkich i do kamery. Po chwili usiadł na miejsce. - A teraz chce przedstawić naszą nową trenerke. Jest to 19-letnia youtuberka, blogerka i streamerka. Jest mentorem wielu fanów i zwyciężczynią 8 edycji The Voice Of Poland. Przed wami Róża Borowicz! - slyszalam oklaski i piski ludzi z widowni. Chcialam tez sie pokazac od najlepszej strony więc wstałam, nacisnęłam grzybek przy czym mój fotel odwrócił sie prosto do kamer i pokazałam palce ułożone w literę "V".

Nagle swiatla zgasły a ja spowrotem usiadłam na miejsce. Bylam zadowolona z tego co zrobilam. Ba!  Bylam bardzo zadowolona. Uśmiechnęłam sie do kamer i odwróciłam glowe w kierunku Dawida. Nie minela chwila, a ten juz nawiązał kontakt wzrokowy. Boże, co to ma znaczyc?

Czy on próbuje mnie na jakis chory sposób... Poderwać?

I powiem szczerze, nawet mi sie to podoba. Na swój dziwny sposób.

***

Byla godzina 17:46. Wlasnie skończyliśmy nagrywać 1 odcinek a ja juz jestem wyczerpana. Nie mialam na nic siły. Czekalam pod studio na Natana, który obiecal mnie odebrac jakies 20 minut temu. Nigdy sie nie spóźniał. A jednak zawsze przychodzi ten 1 raz. Postanowilam pójść na piechotę, przeciez to nie bylo tak daleko. Jednak dzien postanowil nie byc dla mnie łaskawy i na moje nieszczęście, zaczął padac deszcz.

- Jasna cholera. - rzekłam.

- Nie przystoi damie przeklinać. - rozległ sie glos za mną. Szybko sie odwróciłam i pech chcial bym znow miała bliski kontakt z ziemią. Jednak ktos uratowal mnie przed istną masakrą. Tym kims byl nie kto inny, jak Dawid Kwiatkowski.

- Drugi raz w ciągu dnia, jestes niemozliwa mała. - powiedzial to z rozbawieniem.

Zaraz zaraz, czy on powiedział "mała"?

- Nie wywrócilabym sie gdybys mnie nie przestraszył - spojrzałam na niego z lekkim strachem.

- Cos sie stało? - zapytal nagle zmieniając temat.

- Nie... To znaczy... Tak. Natan mial mnie odebrac i zabrac do domu. Chyba zadzwonie po kuzyna, on...

- Ja cie zawiozę. - przerwał mi swoją wypowiedzią. Odrzuciłam wlosy do tylu i spojrzalam na niego

- Nie bedzie to kłopot? - powiedzialam.

- Ależ skąd!  Nigdy bym nie odmówił takiej dziewczynie. - po czym puścił mi oczko. Teraz bylam w stu procentach pewna ze mnie podrywał.

- Okej. Niech ci będzie. - przewróciłam oczami i ruszyłam do jego auta.

Zapowiada cie ciekawa droga do domu.

Voice of Love | D.K |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz