^46^

5.1K 164 139
                                    

- To skomplikowane... - odparł, spoglądając na mnie.

- A może ty to komplikujesz? - mruknęłam ponuro.

Chłopak się nie odezwał. Coś go męczyło, jednak nie miałam pojęcia co. Chciałam go spytać, ale się bałam. Widziałam, że nie miał ochoty rozmawiać na ten temat.

- Dobra, już jest późno i powinieneś wrócić do domu - powiedziałam nagle, przerywając niezręczną ciszę między nami. - Twoja mama się o ciebie martwi.

- A co z tobą?

- Jak to co? Wrócę z Hikaru autobusem - wzruszyłam ramionami.

- Nie ma takiej opcji. Jest już późno, nie puszczę cię samej do domu.

- Przestań gadać głupoty! Nie mam pięciu lat... - westchnęłam ze zdenerwowaniem. - Poza tym, jeszcze jest widno.

- Ale zaraz będzie ciemno.

- Nie przesadzaj - jęknęłam i już chciałam iść, gdy chłopak złapał mnie za rękę.

- Przenocujesz u mnie - uśmiechnął się do mnie Jungkook.

- Co?! - wrzasnęłam, a Hikaru wesoło zaszczekał.

***

Po długiej kłótni, Jungkook zaprowadził mnie do swojego domu. Wolałam wrócić do cioci, jednak on był zbyt uparty. Gdy dotarliśmy na miejsce, jego mama dziękowała mi ze łzami w oczach i przytulała z całej siły swojego syna. Nie dziwiłam jej się i cieszyłam się, że Jeongguk się znalazł. Napisałam wiadomość do cioci, że zatrzymuję się na noc u kolegi. Oczywiście nie miała nic przeciwko i nawet się cieszyła.

- JungHyun wyjechał, więc mamy akurat wolny pokój - uśmiechnęła się życzliwie kobieta.

- Kto to JungHyun ? - spytałam z zaciekawieniem.

- To mój brat - odezwał się Jeongguk, a ja przytaknęłam.

Byłam ciekawa, gdzie wyjechał. Jednak wiedziałam, że nie wypada o to pytać.

- Chodź, zaprowadzę cię do twojego pokoju - złapał mnie za rękę Jungkook, a ja szybko ją wyrwałam i się zarumieniłam.

Jego mama spojrzała na nas z podejrzanym uśmieszkiem, po czym zniknęła za rogiem kuchni. To bardzo miła i opiekuńcza kobieta. Polubiłam ją.

Jungkook zaprowadził mnie na górę i oboje podeszliśmy do drzwi, znajdujących się na początku korytarza. Chłopak pociągnął za klamkę i weszliśmy do środka.

Pokój był w jasnych kolorach. Większość mebli była biała, a łóżko ogromne. Znajdowały się na nim różne poduszki i koce, a przez okno wpadały promienie słońca. Pomieszczenie robiło naprawdę duże wrażenie i spodobało mi się tam. Wszystko wyglądało na drogie i zadbane. Czułam się w tym domu jak księżniczka.

- Podoba ci się? - spytał nagle Jungkook, wyrywając mnie z zamyślenia.

- Tak, jest ślicznie... - mruknęłam pod nosem.

- Szkoda, że musimy spać w oddzielnych pokojach - odparł ze smutkiem w głosie.

- Nie rozpędzaj się, debilu! - krzyknęłam, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce. - Idź już...

- Dobrze, idę. Zawołam cię na kolację.

- Nie trzeba, nie jestem głodna - odpowiedziałam krótko i usiadłam na łóżku.

Chłopak pokiwał głową, po czym wyszedł bez słowa.

Jungkook zawsze był dla mnie bardzo miły. Jednak mimo wszystko, dziwnie się czułam rozmawiając z nim. Nie rozumiałam, dlaczego bez przerwy się rumienię i nie wiem co powiedzieć. Gdy był blisko, czułam coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Sprawiał, że moje serce biło jak szalone. Czy tak właśnie wygląda miłość?

Snapchat || jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz