?54?

3.1K 130 22
                                    

——————— Misaki ———————

Wyszliśmy z basenu i poszliśmy w stronę restauracji. Wszyscy byliśmy bardzo głodni i zmęczeni. Kookie rozmawiał z chłopakami i widać, że cieszył się ich towarzystwem.

Gdy na nich patrzyłam, widziałam jedną, dużą rodzinę. Wszyscy o siebie dbali i wspierali się. Kookie przy nich dorastał. Pierwsza miłość, problemy, dojrzewanie... To wszystko działo się w ich obecności. Pomagali mu w trudnych chwilach i pocieszali, gdy tego potrzebował. Ich więź jest czymś naprawdę wyjątkowym.

Gdy w końcu doszliśmy do restauracji, nałożyłam sobie jedzenie na talerz i usiadłam przy stoliku. Po chwili, zjawili się również chłopcy.

- Może gdzieś dzisiaj pójdziemy ? - zaproponował J-Hope.

- Dobry pomysł - przytaknął Namjoon.

- My nie możemy - odezwał się Jimin, a wszyscy gwałtownie na niego spojrzeli.

- My ? - powtórzył Jungkook, z niezrozumieniem.

- Ja i Misaki - przytaknął, a Kookie się nie odezwał. - Wychodzimy dzisiaj razem...

Spojrzał na mnie z poważnym wzrokiem, a ja widziałam doskonale, że był zły. Przygryzłam wargę i spuściłam głowę w dół. Słyszałam tylko, jak Kookie wstaje od stołu.

- Jungkook - odezwał się Jimin.

- Gdzie idziesz ? - dodał Taehyung.

- Kookie... - mruknęłam i wstałam od stołu.

Byłam gotowa, aby za nim biec, jednak ktoś złapał mnie w ostatniej chwili za rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam Jimin'a. Spojrzał mi głęboko w oczy i pokręcił głową.

- To tylko pogorszy sytuację... - odezwał się ze smutkiem.

Jimin miał rację. Gdybym za nim pobiegła, jeszcze bardziej by się zezłościł i byśmy się pokłócili. Nie chciałam tego.

Zazdrość jest okropna, ponieważ potrafi zniszczyć czyjąś relację. Sprawić, aby osoby nie potrafiły sobie po prostu zaufać i być razem...

Przytaknęłam i usiadłam z powrotem na swoim krześle. Pragnęłam jedynie podbiec do Jungkook'a i wtulić się z całej siły w jego tors. Poczuć, jak jego ręka przejeżdża po moich plecach, a głowa kładzie się na moim ramieniu. Chciałam być blisko niego i trzymać go tak mocno, aby nie był w stanie uciec.

Miałam nadzieję, że za chwilę wróci do stołu i wszystko wróci do normy. Czekałam, wpatrując się w drzwi, jednak się nie pojawił. Skończyliśmy jeść i wyszliśmy z restauracji.

- Misaki, chcesz iść do pokoju, czy idziemy od razu...? - spytał Jimin, a ja pokręciłam głową.

- Od razu - odparłam zdecydowanie.

Reszta chłopaków się z nami pożegnała, po czym poszli razem do pokoju.

Wyszliśmy z Jimin'em z hotelu i w ciszy spacerowaliśmy wzdłuż ulicy. Cały czas miałam w głowie Kookie'go. Martwiłam się o niego i o całą tą sytuację.

- Wiem, że przejmujesz się Jungkook'iem - odezwał się nagle Jimin, a ja spojrzałam gwałtownie w jego stronę. - Ale to nie twoja wina. Wiec, że bardzo mu na tobie zależy... I to właśnie dlatego tak się zachowuje. Zawsze był typem zazdrośnika.

Snapchat || jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz