Domek Dzwoneczka znajdował sie wysoko w koronie drzew. Zbudowany z ciemnego drewna, sprawiał raczej ponure ważenie. Zresztą dokładnie tak, jak właścicielka. Dzwoneczek była bowiem upadłą wróżką pozbawioną skrzydeł za naganne zachowanie. Nie wiem jakie i wolałam nie pytać, ale po jej wyrazie twarzy dochodziłam do wniosku, że laska musiała kogoś zabić wróżkowym pyłem.
Gdy znaleźliśmy się w jej domku wszyscy witali się ze sobą, jakby nie było nas co najmniej tysiąc lat. Nawet z Hakiem. Stałam pod ścianą i obserwowałam ich. Nie byłam taka, jak oni, więc pewnie nigdy nie przyjmą mnie do swojego zacnego grona. Zresztą po takim potraktowaniu mnie przez Haka i tak chyba tego nie chcę.
Ku mojemu zdziwieniu podszedł do mnie Gold.- Jak się czujesz? - Spytał.
- Niezbyt - odpowiedziałam i opowiedziałam, co wydarzyło się w Jaskini Prawdy.
- Nie jesteś już tajemnicą, lecz wciąż jesteś bronią przeciwko Piotrusiowi. - Podsumował Gold.
- Czemu tak się o mnie troszczysz? - Spytałam. - Przecież ona we mnie jest. Osoba, która cię zdradziła. Powinieneś mnie nienawidzić.
- Jak już mówiłem, znam Pana. Jesteś w tym momencie naszą jedyną bronią, mogącą mu zaszkodzić. Poza tym nie nienawidzę cię, Milah. Ruszyłem dalej. Dziś jestem szczęśliwy mając Belle. A to wszystko dzięki temu, że zostawiłaś mnie dla tego pirata. A teraz jeszcze pomożesz nam pokonać Pana.
Poczułam, jak kobieta we mnie wzdycha głęboko. Jej powietrze wypełniło moje płuca.
- Cieszę się, że jesteś szczęśliwy, Rumple - powiedziałam cicho jej głosem.
Mężczyzna położył mi rękę na ramieniu.
- Jesteś bardzo, bardzo ważna. Nie przejmuj się innymi. Oni ci jeszcze podziękują.
Gold wrócił do reszty, do Neala, a ja wciąż stałam sama jak kołek. Killian nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi. To mnie bolało najmocniej. Wszyscy mogli mnie ignorować, ale czemu on?
Wyszłam z domku na drzewie niezauważona przez nikogo i zeszłam ostrożnie na dół po drewnianej drabinie. Odeszłam kawałek i usiadłam na leżącym nieopodal konarze zawalonego drzewa. W Nibylandii zaczęło zmierzchać i pojawiały się pierwsze gwiazdy.- Przepraszam - powiedziała Milah.
- Za co?- Wycofałam się, gdy Hak cię pocałował.
- Właśnie. - Zmarszczyłam brwi. - Właściwie dlaczego to zrobiłaś? Przecież sama chciałaś go pocałować...
- Jestem jego przeszłością, Dominika. To, że żyję w tobie niczego nie zmienia. Sprawia tylko, że kocham cię jak siostrę, znam praktycznie od urodzenia i jedyne, czego bym chciała, to żebyś była szczęśliwa z Killianem.
- To chyba nie wypali. - Podniosłam leżący pod nogami kamyczek i rzuciłam w krzaki. - Chyba nie pasujemy do siebie, ja z Killianem.
- Gdybym nie znała tak dobrze was obojga, to może bym w to uwierzyła.
- Jest jeszcze jedno „ale"...
- Dominika - zawołała nadchodząca Emma. - Szukaliśmy cię.
Tak... Blondwłose „ale".
- Co tu robisz? - Podeszła do mnie.
- Chciałam pobyć sama... No, prawie sama. I porozmawiać sama ze sobą. W sumie nabiera to teraz nowego znaczenia.
- Musisz niestety kończyć ploteczki z Milah i wrócić na górę. - Wskazała ruchem głowy korony drzew. - Opracowujemy właśnie plan ataku na wioskę Piotrusia i jego Zagubionych Chłopców. Dobrze się czujesz? - Przyjrzała mi się uważniej.
Fantastycznie. Facet, w którym jestem zakochana od... nie pamiętam już nawet od kiedy odrzucił mnie, ponieważ nie poczuł w pocałunku ze mną swojej około 300letniej żyjącej sobie we mnie byłej zmarłej narzeczonej. JAK MAM SIĘ CZUĆ?
CZYTASZ
She's in me
FanficMłoda kobieta rodzi się z podwójną osobowoscią. Tkwi w niej piratka Milah, ukochana Killiana Jonesa aka Kapitana Haka. Jak jednak młoda Polka moze poznać faceta, ktory występuje tylko w bajce Disneya?