Rozdział 15

4.5K 286 62
                                    

Było mi przymnie ciepło z ciałem Harrego, które otaczało mnie i oplatało z każdej strony niczym bluszcz. Siła przyciągania między nami była niemal przytłaczająca. Kłamałabym mówiąc, że nie chciałam się tak czuć. Pociągający był fakt tego, jak bardzo było to niedozwolone. Zakazany owoc kusi najbardziej. Między prawdą, a Bogiem powiem z ręką na sercu, że mogłabym się przyzwyczaić do takich pobudek - ba! Chciałabym mieć je codziennie. Czy stoczyłam się już na samo dno ludzkiej ignorancji? Czy jesteś już tą kobietą bez szacunku do siebie? Cóż, nie uważam tak ponieważ nie oddaję się nikomu nic nie znaczącego dla mnie.

Oddaje się mężczyzną, których kocham.

Tak, kocham Harrego. Nie wiem czemu miałabym dłużej to ukrywać.

I tak, kocham Michaela. Jest to jakby nieodłączny element mojego życia.

Ponoć mówią, że jeśli kogoś kochasz prawdziwie to nie masz prawa zakochać się w kimś innym. Teraz zastanawiam się.. Kto z nich był pierwszy?

Czy kochając Harrego pokochałam Michaela?

Czy potem już kochając Michaela pokochałam Harrego?

A może kocham ich obu przez cały ten czas?

A może nie kocham żadnego z nich? 

Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi...

- Grosik za Twoje myśli. - Z lewej strony dobiega mnie ochrypnięty porannie głos Harrego.

- To nic ważnego, tak się zastanawiam. 

- Dzień dobry, kochanie. - Całuje mnie w czoło.

- Dzień dobry. - Odpowiadam, a potem nachylam się i łączę nasze wargi w pocałunku.

Zanim cokolwiek może potoczyć się dalej słyszę zamek w drzwiach, który jest przekręcany i za chwilę dźwięk zamykanych drzwi wejściowych.

Mam wrażenie, że moje serce zaraz wyrwie się z piersi. Patrzę oniemiała na Harrego. Nie jestem w stanie już nic robić. 

Kurwa mać. 

Drzwi od sypialni otwierają się i widzę zmęczoną twarz Michaela. Jego ciemne worki pod oczami wyraźne są nawet z tej odległości i z rozmazującym się wzrokiem z moich nerw. Jego znudzone spojrzenie błądzi po sypialni, trafia na nasz widok i aż robi krok w tył. Mam wrażenie, jakby jego oczy miały zaraz wyjść z orbit.

- Co tu się kurwa dzieje? - Nigdy nie słyszałam tak obscenicznego języka.

- Michael.. 

- Co jest kurwa?! - Michael patrzy na mnie niezrozumiałym, morderczym wzrokiem. - Ty dziwko!

- Język. - Poucza Harry. To nie było dobre posunięcie.

- A Ty co robisz w moim łóżku?! Z moją żoną?! W moim pieprzonym domu?! 

- Wyjaśnię Ci wszystko.. - Zaczynam, ale przerywa mi trzaśniecie drzwiami. Michael odciął sypialnię od reszty domu. 

Wynurzam się niemal biegiem spod kołdry i nakazuję zrobić to samego Harremu. W pośpiechu rzucam w niego, jego ubraniami i robię wszystko, żeby go pospieszyć.

- Musisz iść, Harry.

- Co teraz będzie? Z nami?

- Nie wiem.. To trudne. Prawdopodobnie trzeba to uciąć. - Jego oczy rozszerzają się w szoku. 

- Co?! Nie! Nie, Amy! Kurwa! Dopiero co Cię odzyskałem! - Jego dłonie znajdują się na moich policzkach. 

- Mam męża, a Ty masz narzeczoną. Czas wrócić do normalności, czas pożegnać się z przyszłością. Czas się rozstać.

- Czy zobaczę Cię jeszcze? - Wygląda na osobę na skraju rozpaczy.

- Nie jestem w stanie Ci niczego obiecać. - Mówię smutno, a on kiwa głową.

- Zawsze będziesz dla mnie najważniejsza, Amy. - Całuje mnie w czoło. Jego usta są tam trochę za długo. Wiem, że to nasze pożegnanie. 

Łapię nadgarstki jego rąk, które znajdują się nadal na mojej twarzy i zaciskam mocno oczy. Dopiero co go miałam, po 4 latach.. Ten ból, kiedy dochodzi do Ciebie, że nie jesteście sobie pisani.. Trucizna rozprzestrzenia się po moim organizmie.

Schodzimy na dół i rozstajemy się posyłając sobie ostatnie, zachłanne spojrzenia, chwile potem zostanie po nim zapach unoszący się w powietrzu i hałas zamykanych drzwi. Drzwi mojego domu oraz mojego serca i życia. 

To nie miało prawa się udać.

Michael stoi w kuchni i zaciska ręce a blacie. Przełykam głośo ślinę.

- Michael..

- Od jak dawna?! 

- Ja.. - Patrzy na mnie chłodnym spojrzeniem.

- Od kiedy?! - Wrzeszczy. 

- Od bankietu, na którym byliśmy.

- Znasz go 2 tygodnie i już masz romans?! Nie spałem pierdolone 50 godzin i kiedy wracam do domu widzę moją żonę w łóżku z moim klientem! Kurwa!

- Nie znam go od 2 tygodni, Michael.. Znam go od 4 lat.. Nic o tym nie wiedziałeś. 

- Mam pierdolone wrażenie, że nic o Tobie nie wiem! Nigdy nie naciskałem, ale miarka się przebrała, Amando! Kim Ty w ogóle jesteś, co?! 

- Chcesz poznać prawdę?! - Pytam wkurzona, zanim jestem w stanie przemyśleć, co powiedziałam. 

***

#teamHarry czy #teamMichael? kogo jest więcej? :D 

rozdział byłby wcześniej ale zamuliłam i zapomniałam że miałam dodać, a potem jak już się skapnęłam to okazało się, że poprawiłam rozdział, który już dodałam. zajebana w życiu najmocniej! eloszki :)))

+ wyjątkowo krótki rozdział, nawet nie zdawałam sobie sprawy że aż tak bardz. no cóż. 

Better half || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz