Rozdział 13

4.9K 281 20
                                    

Siedzimy z Harrym i oglądamy film, tak po prostu. Bez sprzecznych uczuć, myśli nagromadzających się w mojej głowie. Często wyobrażałam sobie takie zakończenie naszej znajomości. Spokojne wieczory z lampką wina i uroczym filmem na ekranie. Niestety, nie zawsze dostajemy to, czego chcemy. 

Jak wielką suką jestem mając kochanka w domu mojego męża? Jak bardzo stoczyłam się na dno? Stałam się jedną z tych kobiet, którymi gardziłam. Nie wiem czy żałuję, nie wiem co powinnam zrobić. Chciałabym zamknąć się gdzieś, przeczkać, sprawić, żeby moje życie było mniej skomplikowane. Chciałabym, żeby moim mężem był ten, którego kocham prawdziwie. Tak ciężko było ukrywać swoją przeszłość, ale teraźniejszość jest ciężej ukryć. Te emocje przeżywasz co dzień. 

To dziwne udawać zwykłą Amandę. Po prostu uddaną żone świetnego adwokata. Tak bardzo jak to życie jest wygodne, tak bardzo jest niesatysfakcjonujące. Jeśli wdrożysz się w szybkie życie, to przesiąkasz tym i to zostanie w Twojej krwi na zawsze. Cokolwiek chciałabyś zrobić nie pozbędziesz się siebie, swojego prawdziwego ja, przeszłości, swoich demonów. 

Jaką osobą będę kiedy powiem, że zwykłe siedzenie na kanapie z kimś do kogo czujesz coś więcej nie lepsze niż drogie kolacje lub ciągłe zastanawianie się nad uciekającym przez palce życiem? Wiem, że z każdą minutą mamy dla siebie mniej czasu. Harry nie będzie mógł zostać tutaj na zawsze, nie będzie mógł trzymać mnie w swoich ramionach. 

Ponieważ mój mąż wróci do domu. 

Prawdopodobnie większość osób powiedziałoby mi, że jestem bez serca. Wierzcie mi lub nie, ale od tego nie da się uciec. Mogę się wypierać, mogę sobie wmawiać, że to nie wróci, że zapomniałam.. 

Ale to wraca.

Za każdym razem boli bardziej.. A ja nie jestem w stanie od tego uciec, nie jestem w stanie zrobić tego co chcę. Mieć tego, czego potrzebuje. Jestem prawdopodobnie zbyt wygodnia, żeby porzucić dobre życie, lub też zbyt strachliwa, by wyjść na przeciw moim potrzebom. 

Potrzeba bycia z nim, posiadania go, okazywania uczuć, mówieniu każdemu że on jest mój.. To tak jakby było to sensem mojego życia, jakbym była do tego stworzona. To taki mój wyższy cel, który każdemu został narzucony. 

Jak mam czuć się z tym, że to tylko moje naiwne prośby? Moje skryte pragnienia? Nigdy nie będę miała tego czego chcę. 

Nie jest łatwo zapomnieć o tylu pięknych słowach, o kimś kto przez pewien - może krótki okres czasu był dla Ciebie wszystkim, dosłownie. 

Tlenem, słońcem, snem, sensem.. 

Wiesz, że będziesz musiała pogodzić się z tym że trzeba się rozstać i to nie może trwać wiecznie, ale odkładasz ten moment jak najdalej w czasie. Naiwnie myślisz, że mogę to się rozwiąze samo, może minie.. Może kiedy zamkniesz - a po chwili otworzysz oczy to wszystko będzie łatwiejsze. 

A on będzie mógł tutaj być.. 

Z Tobą.. 

Przy Tobie..

- Hej, wszystko okej? - Pyta Harry i patrzy na mnie zmartwiony. 

Nawet nie zauważyłam, że kiedy poddałam się moim rozterkom zmieniłam swoją pozycję, już nie opierając się dalej o niego. 

- Tak, w porządku. - Mówię bez przekonania.

- Przecież widzę. Powiedz mi co jest nie tak. - Wywraca oczami. 

- Nie czujesz się źle z tym wszystkim? 

- Z tym co jest między nami? Amy.. Rozumiem, że czujesz się niekomfortowo z tym, że zdradzasz męża, ja również nie jestem w najlepszej formie przez oszukiwanie Margaret. 

- Harry, po prostu my nie będziemy dla siebie nigdy, nikim więcej poza przeszłością, epizodem. Nie boli Cie to?

- Nie jesteś dla mnie epizodem. - Mówi, a ja zaciskam powieki. 

- To wszystko mnie rani, Harry. To mnie przerasta.. - Jestem na skraju rozpaczy. 

- Wiem, skarbie. - Przyciąga mnie bliżej i całuje w czubek głowy.

- Dlaczego to wszystko się tak potoczyło?

- Byliśmy za młodzi, żeby móc zmierzyć się z takimi emocjani. Pogubiliśmy się i każdy z nas znalazł kogoś innego. 

- Jesteś z nią szczęśliwy?

- Margaret jest naprawdę fajną dziewczyną. Jest lekko zwariowana i bardzo energiczna. - Mówi a ja kiwam głową. - Ale nigdy nie będzie Tobą. - Dokańcza.

Spoglądam w jego oczy i zatracam się w sposobie w jaki błyszczą. Mój świat obecnie ogranicza się tylko do tych dwóch zielonych ogników. Nie jestem w stanie przebić się przez magnetyczność, która wydaje się otaczać nas ze wsząd. 

Może nasze serca zawsze znajdą drogę do siebie?

Bez względu na wszystko?

Zamykam oczy, kiedy usta Harrego napierają na moje, cały świat w tej sekundzie nie istnieje. Wszystko może zniknąć, ziemia może wybuchnąć, świat skończyć się. 

Będę jednakże wiedziała, że zginęłam w najpiękniejszy możliwy spodób. 

Z jego ustami na moich. 

***

genialnie zjebałam ten rozdział, wiem -.- 

cześć! nie, rozdziałów nie będzie codziennie, ale chcę wykorzystać to że siedzę pół martwa w domu i nadrobić trochę z opowiadaniem. Genialna Patrycja wymyśliła sobie, że zacznie Detective Styles 2 od października hehes. Genialna Patrycja nie pomyślała jednak, że przy tym grafiku, kiedy jest w domu codziennie po 17 nie uniesie prowadzenia 2 opowiadań w tym samym czasie. dlatego Better half będzie pojawiał się tak szybko, jak tylko będę miała możliwość dodać rodział. jako, że widocznie podczas umierania mam świetną wenę, to przez weekend napisałam z 10 nowych rozdziałów i zamierzam to wykorzystać :) ide przepisywać matematykę :) 

Matematyko, droga królowo nauk - jeb się na ryj. 

Better half || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz